Muzeum Powstania Warszawskiego zaprasza we wtorek 23 czerwca na promocję książki „Powstańcy 44. Bohaterowie i świadkowie” Małgorzaty Czerwińskiej-Buczek, która jest zapisem wielkich emocji i przyjaźni.
Barbara Ganczarczyk, Witold Kieżun, Janina Rożecka, Maria Pajzderska, Sławomir Pocztarski, Jerzy Janowski, Marian Gałęzowski, Urszula Katarzyńska, Janina Chmielińska wracają do lat dzieciństwa i młodości. Czasem z ogromnym trudem dzielą się bardzo osobistymi wspomnieniami, skrywanymi przez 70 lat. Książka jest przepełniona emocjami - od nostalgii związanej z dzieciństwem, po euforię młodzieńczego zrywu, zachłyśnięcie się odzyskaną na chwilę wolnością, po dramat cierpienia i śmierci najbliższych i przyjaciół oraz poczucia klęski.
Promocja książki odbędzie się we wtorek 23 czerwca o godz. 18.00, w Sali pod Liberatorem.
Od autorki:
Ta książka miała być historią ludzkich przeżyć, a jest zapisem wielkich emocji i przyjaźni. Powstała z miłości i miłością była karmiona… Rok spotkań i rozmów z Powstańcami zmienił zupełnie moje życie, przewartościował je. Zrozumiałam, że ram młodości nie wyznacza metryka urodzenia, ale nasz stosunek do ludzi i do siebie. Że największym dobrem są przyjaźń i miłość, które nie umierają razem z bliskim człowiekiem. Żyją w nas.
Dziękuję „moim” Powstańcom za zaufanie. Za wszystkie piękne chwile, za wielkie serce i każde słowo. Wiele z nich przychodziło z ogromnym trudem, towarzyszyły im łzy i budzące się demony. Odżywały wspomnienia skrywane nieraz bardzo głęboko przez 70 lat, nawet przed najbliższymi. Wracały emocje – od nostalgii związanej z dzieciństwem, przez euforię młodzieńczego, patriotycznego zrywu, zachłyśnięcie się odzyskaną na chwilę wolnością, po dramat cierpienia, śmierci najbliższych i przyjaciół oraz poczucia klęski.
Nie urodzili się bohaterami. Na to, że bez wahania gotowi byli oddać życie za Ojczyznę i towarzyszy broni złożyły się siła charakteru, patriotyczne wychowanie i doświadczenia wolnej, międzywojennej Polski, a potem okrutnej wojennej rzeczywistości. Woleli umrzeć niż żyć w upodleniu zgotowanym narodowi przez niemieckiego okupanta. Mieli swoje słabości. Przeżywali wielkie fascynacje i miłości. Czasem zwyczajnie po ludzku wątpili.
Oddałam im głos. Historie są różne, tak jak różne są ludzkie charaktery i emocje. Barbara Gancarczyk z batalionu „Wigry” przeżyła Powstanie na Starówce. Jako sanitariuszka była wszędzie tam gdzie toczyły się najcięższe walki.13 sierpnia była świadkiem wybuchu niemieckiego transportera, który spowodował masakrę wśród żołnierzy i ludności cywilnej. Ważniejsza od rozkazu była dla niej lojalność w stosunku do kolegów - nie wyszła kanałami do Śródmieścia, została z rannymi. Razem z przyjaciółką Janiną Gruszczyńską i Ojcem Rostworowskim byli ostatnimi żywymi Polakami wychodzącymi ze szpitala na Długiej, gdzie Niemcy wymordowali setki chorych. Legendarny Powstaniec, Witold Kieżun, zawdzięcza swój pseudonim „Wypad”, samotnemu zwiadowi, z którego wrócił z czternastoma niemieckim jeńcami oraz arsenałem broni i amunicji – ot, taki wypad! Odważny i nieugięty żołnierz został „pokonany” przez piękną miss batalionu „Jolę”. Małżeństwem byli przez 63 lat. Janina Rożecka „Dora” córka oficera zamordowanego w Starobielsku. W czasie okupacji rodzinna willa przy Felińskiego, w której mieszkała z matką i siostrą, była dużą placówką konspiracyjną. W Powstaniu sanitariuszka na Żoliborzu. Nie przejmuje się upływającym czasem. Od 1949 roku do dnia dzisiejszego pracuje w szkole, niezmiennie o godz. 8.45 zjawia się w sekretariacie. Jej ujmujący i serdeczny stosunek do ludzi, ogromne poczucie humoru powodują, że zawsze otoczona jest wianuszkiem młodych ludzi. Maria Pajzderska, sanitariuszka z batalionu „Harnaś ” kompanii „Grażyna” pierwszy raz po 70 latach opowiada o swoich przeżyciach, dzieli się emocjami. Sławomir Pocztarski 14-letni Powstaniec, wraca we wspomnieniach do dzieciństwa. Ogromną rolę w jego życiu odegrała rodzina i harcerstwo. Ojciec zmarł na skutek ran odniesionych w Powstaniu. Jerzy Janowski cudem ocalony z egzekucji w czasie Rzezi Woli. Całe swoje dorosłe życie poświęcił na walkę o upamiętnienie miejsc martyrologii . Nazwany Ambasadorem Powstańczej Woli. Marian Gałęzowski we wrześniu 1939 roku walczył w Armii „Prusy”. W konspiracji był w NOW, potem AK. W więzieniu na Pawiaku był katowany, stracił tam zdrowie. W Powstaniu był dowódcą jednego z plutonów kompanii „Grażyna”. Urszula Katarzyńska łączniczka w Brygadzie Dywersyjnej „Broda 53”. Przeszła cały szlak powstańczy: Wola, Starówka, Śródmieście, Czerniaków i Mokotów. W czasie koszmarnej okupacyjnej rzeczywistości siły czerpała z wielkiej miłości. Ukochany „Włodek” zginął, ale do dzisiaj żyje w sercu i myślach „Uli”. Janina Chmielińska, obecnie siostra Urszulanka, w Powstaniu była sanitariuszką w Zgrupowaniu „Kryska” na Czerniakowie. Stała pod ścianą czekając na rozstrzelanie. Wszyscy zginęli, jej życie uratował… Niemiec z plutonu egzekucyjnego. Siostra Janina do dzisiaj nie rozumie dlaczego to zrobił. Często modli się za niego.
Wielkiej pomocy i wsparcia przy napisaniu tej książki udzielił mi profesor Kazimierz Radwański – człowiek o niespotykanej skromności, dobroci i życzliwości. Należy do bardzo bliskich mi osób. Chociaż walczył w Powstaniu Warszawskim i cała jego rodzina związana była z konspiracją, nie ma jednak w tym tomie jego wspomnień. „Kazik” był najpierw w Szarych Szeregach, potem w NOW i AK. W Powstaniu w batalionie „Harnaś” kompanii „Grażyna”. Brał udział w walkach o kościół św. Krzyża i komendę policji. Po wojnie wieloletni dyrektor Muzeum Archeologicznego w Krakowie. Gdy opowiadał o powstańczych czasach najchętniej mówił o przyjaciołach i ich bohaterskich czynach. Czas podzielenia się własnymi przeżyciami w jego przypadku... już nie nadejdzie! Kazimierz Radwański zmarł 4 marca 2015 roku.
Wierzę, że każdy czytający te historie opowiedziane przez moich Przyjaciół - którzy nie urodzili się bohaterami, ale zostali nimi – przeżyje chwile wielkich wzruszeń. Że zrozumie dlaczego wybuchło Powstanie Warszawskie, a właściwie dlaczego nie mogło nie wybuchnąć. I dlaczego tak ważne jest by pamiętać o ludziach, których życie zostało tak mocno naznaczone słowami: Bóg, Honor, Ojczyzna.
ls