Prof. Marian Zdziechowski
Marian Zdziechowski (1861-1938), historyk idei i literatury, filolog, filozof, krytyk literacki i publicysta, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, rektor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, doktor honoris causa wielu europejskich uczelni należał do grona znakomicie wykształconych przedstawicieli kresowego ziemiaństwa. Bez wątpienie należy go uznać za jednego z najważniejszych konserwatywnych myślicieli swego czasu. Znawca zachodnioeuropejskich prądów intelektualnych śledził i komentował bieżące wydarzenia.
Kiedy w 1930 r. z inicjatywy władz Uniwersytetu Stefana Batorego powstał w Wilnie Instytut Naukowo-Badawczy Europy Wschodniej Marian Zdziechowski, jako znawca „rosyjskiej idei”, nierzadko krytykowany za katastroficzny rys swoich poglądów na temat bolszewizmu i Rosji Sowieckiej, wywarł znaczący wpływ na rozwój badań z zakresu sowietologii.
Na krótko przed wybuchem II wojny światowej pisał: Stoimy w obliczu końca historii. Dzień każdy świadczy o postępach dumy moralnej, która od Rosji sowieckiej pędząc, zagarnia wszystkie kraje, wżera się w organizmy wszystkich narodów, wszędzie procesy rozkładowe wszczyna, w odmętach zgnilizny i zdziczenia pogrąża (…). Słowem bolszewizuje się świat. Europa i wraz z nią Polska zapadają w błoto upadku moralnego. "Człowiek wyzuty z indywidualności i sumienia, z mentalnością szpiega, z duszą kata, a poddany dyscyplinie katorgi" (cyt. za Louis Bertrand "Le livre de consolation" Paris 1933), zostaje uznany, zgodnie z ewangelią sowiecką, za ideał człowieka i wzór dla czasów naszych, a propagandzie nowego ideału w rozmaitych jego postaciach, stosownie do miejsca i środowiska, ogół naszego społeczeństwa przypatruje się z życzliwą neutralnością (M. Zdziechowski "W obliczu końca". Wydanie drugie uzupełnione, Wilno 1938, s. VII i IX).
Zdziechowski rozpoczął edukację w rosyjskim gimnazjum w Mińsku. Studia uniwersyteckie podjął w Petersburgu, ukończył na Uniwersytecie Dorpackim. Później przyszedł czas dalszej nauki w Zagrzebiu, Grazu i Genewie. Działalność naukową i wydawniczą rozpoczął już podczas studiów w Dorpacie. Pobyt na tej uczelni tak wspominał: "spędziłem tam, jako student, tylko dwa lata (1880-1882). Później, w latach 1884-1886 dojeżdżałem tam i przebywałem po kilka miesięcy, przygotowując do druku pierwszą moją książkę „Mesjaniści i Słowianofile” – i właśnie te lata ostatnie najmilej mi się wraziły w pamięć (…). Przybyłem do Dorpatu z daleko sięgającymi aspiracjami: szły one równolegle, a blisko siebie, zmierzając ku jednemu wszystkim nam młodym wspólnemu celowi, którym oczywiście było wyzwolenie, odrodzenie, odbudowanie Polski". (M. Zdziechowski "Fragment z niewydanego pamiętnika" w: Konwent Polonia. Historia – Ludzie – Czyny. Wilno 1939, s. 303).
Zdziechowskiemu wyraźnie odpowiadała atmosfera Dorpatu, sprzyjająca samodzielności studentów, zwłaszcza tych, którzy umieli pokierować swoimi studiami i docenić wiedzę wybitnych wykładowców. Podczas studiów należał do korporacji akademickiej Konwent Polonia. Pozostawione przez niego wspomnienia opisujące „ducha Dorpatu”, jak sam podaje – subiektywne, pisane z punktu widzenia osoby, która nie brała aktywnego udziału w życiu korporacyjnym – opisał w artykule "Fragment z niewydanego pamiętnika", wydanym w Wilnie, w 1939 r., w zbiorze Konwent Polonia. Historia – Ludzie – Czyny.
Aż do śmierci mieszkał w Wilnie, przy ulicy Antokolskiej 42 (obecnie 36). W podwileńskiej Suderwie zachował się XIX-wieczny dwór, który był własnością Mariana Zdziechowskiego. Dziś mieści szkołę noszącą jego imię.
Zdziechowski zmarł w Wilnie 5 października 1938 r. po ciężkiej chorobie i spoczął na Antokolu, na cmentarzu wojskowym, u boku swej żony, Marii z Kotwiczów.
Byli małżeństwem przez blisko 50 lat. Serdeczne o niej wspomnienie zawarł we wstępie do drugiego wydania książki „W obliczu końca”: "dla mnie zaś była nie tylko towarzyszką, ale współpracowniczką. Jeśli prace moje i pisma zyskały niejakie uznanie, to w znacznej, bardzo znacznej mierze dzięki temu, że od początku +z wysiłkiem pokonywanym jakby bez wysiłku+ usuwała mi z drogi wszelkie trudności, biorąc na siebie całą praktyczną stronę życia, wszystkie troski i zgryzoty, wszystkie ciężary, które po wojnie stały się szczególnie ciężkie i dotkliwe (…). Czy mam do tego dodać, że 50-letnie z nią współżycie utrzymywało myśl i duszę na wyższym poziomie, było błogosławieństwem Bożem w mozolnej wędrówce doczesnej, którą wielki kardynał Newman określał wyrazami ex umbris et imaginibus in veritatem – i słowa te wyryć kazał na nagrobku swoim (M. Zdziechowski "W obliczu końca". Wydanie drugie uzupełnione, Wilno 1938, s. V-VI).
Nagrobek Zdziechowskich na Cmentarzu Antokolskim
Nagrobek Zdziechowskich na Cmentarzu Antokolskim (kwatera 2, nr 8) ma formę wysokiego krzyża łacińskiego na płaskiej, dwustopniowej podstawie. Wykonany został z ciemnoczerwonego granitu. Fundament i podstawa są betonowe.
Posiada dwie inskrypcje: starszą, wykutą w kamieniu, dedykowaną żonie Zdziechowskiego i nowszą, żeliwną tabliczkę poświęconą „prorokowi z Wilna”. Pierwsza z nich ma treść następującą: Ś.P. / MARIA z KOTWICZÓW ZDZIECHOWSKA / UR. 3. IV. 1861 R. ZM. 13. VIII. 1936 R. / TUIS ENIM FIDELIBUS AETERNA IN COELIS HABITATIO COMPARATUR. Słowa te to fragment „Prefacji o Zmarłych” z Mszału Rzymskiego. Umieszczona na kamiennym krzyżu tabliczka zawiera napis: Ś. P./ MARIAN ZDZIECHOWSKI - / PROF. U.S.B. / * 30.IV.1861 / Æ 5.X.1938 / FIL. C! POLONIA / FIL. H. C! RUTHENIA / VILNENSIS.
Inskrypcja przypomina o tym, że Zmarły był profesorem Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie oraz filistrem korporacji akademickiej Konwent Polonia, a także filistrem honoris causa Konwentu Ruthenia Vilnensis. Na tabliczce znajduje się krzyż łaciński, a na przecięciu jego ramion widoczny jest stylizowany znak Α i Ω. Pierwsza i ostatnia litera klasycznego alfabetu greckiego symbolizują wszechmocnego Boga, początek i koniec, narodziny i śmierć.
W 2011 r. przeprowadzona została konserwacja nagrobka Zdziechowskich. Inicjatorem podjęcia prac było Towarzystwo Tradycji Akademickiej. Środki finansowe zapewniło Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP. Wykonanie prac powierzono polskim konserwatorom dzieł sztuki: dr. hab. Januszowi Smazie z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i Marcie Dacynie.
oprac. Dorota Janiszewska-Jakubiak (MKiDN)
abe/mjs