Fragmenty bykowca, kostka domino wykonana przez więźniów, pokrywka od kubła na nieczystości - to przedmioty, które odnaleziono w pierwszych dniach wykopalisk, jakie w areszcie na Rakowieckiej w Warszawie prowadzi IPN. Możliwe, że tam właśnie znajduje się ciało rtm. Witolda Pileckiego.
Na terenie aresztu śledczego, przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, gdzie w latach powojennych było jedno z najcięższych więzień UB, ekipa dr. Krzysztofa Szwagrzyka prowadzi prace badawcze. To rekonesans przed zakrojonymi na szeroką skalę poszukiwaniami ciał ofiar egzekucji, które w tym miejscu będą możliwe będą dopiero po przeniesieniu czynnego obecnie aresztu w inny rejon Warszawy. Ekipa dr. Szwagrzyka prowadziła też prace na powązkowskiej "Łączce". "Areszt na Rakowieckiej to jedno z miejsc, gdzie mogą być pochowane szczątki rotmistrza Pileckiego" - powiedział wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.
"Obecny etap prac wykopaliskowych potrwa kilka dni, ale to jest z całą pewnością etap wstępny. Będziemy tu musieli pracować kilka lat. Teren jest przeogromny. Musimy te prace podzielić na kilka etapów. Na pewno większość prac trzeba będzie przełożyć na czas, gdy areszt na Rakowieckiej, gdzie obecnie przebywają więźniowie, zostanie przeniesiony w inne miejsce, a na Rakowieckiej powstanie muzeum" - powiedział wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk.
Wykopaliska w areszcie na Rakowieckiej prowadzone są obecnie w dwu miejscach. Oba zostały wskazane w relacjach świadków - więźniów i strażników - jako miejsca, gdzie chowano ciała ofiar egzekucji prowadzonych na Rakowieckiej w latach 40. i 50. "Jest kilka relacji. One dotyczą rotmistrza Pileckiego i innych osób. Wskazywano w nich, że w latach 48-53 w kilku miejscach na terenie aresztu śledczego dokonywano pochówków ofiar. Jedna z relacji mówi na przykład, że więźniowie, których uśmiercono wówczas, pogrzebano +pod wiatrakami+. My dzisiaj staramy się ustalić, co oznaczało wówczas wyrażenie +pod wiatrakami+. Po 70 latach musimy odtworzyć historię i topografię więzienia tamtego okresu" - mówił Szwagrzyk, dodając, że do wszystkich tego rodzaju relacji należy podchodzić krytycznie. Także georadar, czy inne techniki nieinwazyjne nie pozwalają z całą pewnością stwierdzić, że pod ziemią znajdują się ciała. Dlatego konieczne jest przeprowadzenie wykopalisk.
Jedno ze stanowisk wykopalisk znajduje się w samym rogu więzienia, w narożniku terenu, gdzie dawniej mieściła się kotłownia. Z relacji wynika, że w tym właśnie miejscu odbywały się egzekucje - ofiary prowadzono za róg budynku, a potem słyszalne były strzały. Koparka zdejmuje najpłytsze warstwy ziemi, odsłaniając pozostałości fundamentów dawnych budynków, śladów rur. Pomiędzy nimi archeolodzy łopatkami przeszukują teren. "Odkopujemy fragmenty istniejących kiedyś budowli, trafiamy na fragmenty piwnic niewiadomego przeznaczenia, nikt z nas nie może mieć pewności, że któraś z tych piwniczek nie została wykorzystana, jako miejsce ukrycia szczątków ludzkich" - mówił Szwagrzyk. W murze sąsiadującym z miejscem wykopalisk odnaleziono pozostałości po zamurowanej bramie, którą mogły być wywożone szczątki ofiar egzekucji.
W pierwszych dniach wykopalisk odnaleziono m.in. pozostałości tzw. bykowca - ciężkiego bata. W czasach okupacji hitlerowskiej i w pierwszych latach po wojnie takie baty często były używane jako narzędzia tortur. Nie wiadomo na razie, jaka jest historia odnalezionego bykowca. Poza tym natrafiono na kostkę domino wykonaną ręcznie przez więźniów i pokrywę od kubła na nieczystości, który był standardowym wyposażeniem cel w tamtych czasach.
Na fakt, że właśnie w badanych miejscach mogą znajdować się doły grzebalne wskazuje, jak mówił Szwagrzyk, powtarzalność relacji kilku więźniów, którzy przebywali w więzieniu przy Rakowieckiej w różnych latach, pomiędzy 1945 a 1956 rokiem, mówiących o przeprowadzonych tu egzekucjach i grzebaniu szczątków na terenie więzienia. "Gdyby to była jedna relacja, można by uznać, że jest niewiarygodna. Znajdują one jednak potwierdzenie w dokumentach - jest dokument z 1974 roku, mówiący o ekshumacji szczątków na terenie więzienia. Także dwaj byli funkcjonariusze służby więziennej anonimowo potwierdzili, że na terenie więzienia chowano ciała ofiar. Kiedy budowano pawilon dla szczególnie niebezpiecznych więźniów, także natrafiono na szczątki ludzkie" - mówił Szwagrzyk podkreślając, że nie wiadomo, czy grzebano tu ciała więźniów politycznych, ale jest prawdopodobne, że tak się działo.
"Obecny etap prac wykopaliskowych potrwa kilka dni, ale to jest z całą pewnością etap wstępny. Będziemy tu musieli pracować kilka lat. Teren jest przeogromny. Musimy te prace podzielić na kilka etapów. Na pewno większość prac trzeba będzie przełożyć na czas, gdy areszt na Rakowieckiej, gdzie obecnie przebywają więźniowie, zostanie przeniesiony w inne miejsce, a na Rakowieckiej powstanie muzeum" - powiedział Szwagrzyk.
Przypomniał, że podczas okupacji hitlerowskiej Niemcy korzystali z więzienia na Rakowieckiej. W pierwszych dniach powstania warszawskiego zamordowali tutaj kilkuset więźniów, których ciała zostały pochowane na terenie więzienia. W 1945 i 1946 roku przeprowadzono ekshumację szczątków, choć, jak powiedział Szwagrzyk, nie były one przeprowadzone w sposób spełniający współczesne standardy takich operacji. Dwa doły śmierci, z których po 1945 roku ekshumowano ciała ofiar hitlerowców, także zostaną zbadane przez ekipę IPN.
Oficjalne otwarcie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, które powstaje na terenie aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, odbędzie się 1 marca 2019 r. W przyszłości placówka, w specjalnie zaaranżowanym na cele muzealne historycznym kompleksie budynków, oprócz działalności wystawienniczej realizowała będzie też projekty edukacyjne i wydawnicze, obejmujące historię Polski od II wojny św. do 1989 r.
Oficjalne otwarcie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, które powstaje na terenie aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, odbędzie się 1 marca 2019 r. W przyszłości placówka, w specjalnie zaaranżowanym na cele muzealne historycznym kompleksie budynków, oprócz działalności wystawienniczej realizowała będzie też projekty edukacyjne i wydawnicze, obejmujące historię Polski od II wojny św. do 1989 r. Ekspozycje, które znajdą się w poszczególnych budynkach muzeum, będą prezentowały dzieje oddziałów partyzanckich antykomunistycznego podziemia działających w granicach II RP, a także historię organizacji niepodległościowych z czasów PRL, także NSZZ „Solidarność”, „Solidarności Walczącej” czy Federacji Młodzieży Walczącej oraz najważniejsze wydarzenia tego okresu do 1989 r., w tym procesy polityczne i protesty robotnicze, jak choćby z czerwca 1976 r.
W areszcie śledczym Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej w okresie stalinowskim więziono i zamordowano m.in. rtm. Witolda Pileckiego, mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka”, mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora” i gen. Augusta Emila Fieldorfa, ps. „Nil”. Po pokazowym procesie 1 marca 1951 r. zostało tam rozstrzelanych siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” z płk. Łukaszem Cieplińskim ps. „Pług” - data ich śmierci jest obchodzona od 2011 r. jako święto państwowe, Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Agata Szwedowicz (PAP)
aszw/ agt/