Dokończenie prac nad wydaniem dokumentów Archiwum Ringelbluma, budowa upamiętnienia w miejscu jego wydobycia, otwarcie wystawy stałej poświęconej jego twórcom w ŻIH i rewitalizację gmachu Instytutu zaplanowano w ramach programu "Archiwum ważniejsze niż życie".
Informacje na temat programu przedstawiono podczas czwartkowej konferencji prasowej na skwerze przy stołecznej ul. Nowolipki.
"Spotykamy się w tym miejscu, ponieważ jest ono dla historii Żydów i Archiwum Ringelbluma ważne. 70 lat temu 18 września 1946 r. wydobyto z piwnicy istniejącej tu do 1942 r. szkoły, pierwszą część Archiwum. Ten fragment miasta był wówczas praktycznie morzem gruzów. Piwnica, w której złożono 10 skrzynek z Archiwum jako jedyna właściwie piwnica w tej szkole ocalała. I można było jakoś do niej wejść, zbudowano specjalną sztolnię, oczyszczono z gruzu fragment terenu i wydobyto pierwszą część Archiwum. Druga została ujawniona i wydobyta cztery lata później" - opowiadał dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego Paweł Śpiewak.
Archiwum tworzy kilkadziesiąt tysięcy stron, które ŻIH od kilku lat wydaje w formie papierowej. "Udało się już wydać ponad 30 tomów, każdy po tysiąc stron. W przyszłym roku planujemy wydanie ostatnich czterech tomów pełnej edycji Archiwum Ringelbluma. Istotnym elementem jest też umieszczenie Archiwum w internecie, by każdy miał do tego dostęp. Znajduje się tam już spora część, chcemy by do końca przyszłego roku było to zrobione w całości" - tłumaczył.
Podkreślił, że oprócz tej wielkiej pracy edytorskiej - tłumaczenia, skanowania, publikacji, w przyszłym roku ŻIH we współpracy ze Stowarzyszeniem Żydowski Instytut Historyczny chce otworzyć wystawę stałą poświęconą Archiwum Ringelbluma i ludziom, którzy je stworzyli. "To były poszczególne osoby, które zbierały informacje, robiły wywiady, spisywały niesłychaną ilość dokumentów" - powiedział Śpiewak.
W jego ocenie Archiwum Ringelbluma to także poważne dzieło naukowe. "Ludzie, którzy to robili, ponad 30 zanotowanych osób, chociaż współpracowników zapewne było więcej, dokonali w pewnym sensie cudu, który dawał im poczucie, że opór wobec tej tragedii nie ma tylko charakteru militarnego. Ich opór miał charakter intelektualny, z poczuciem, że te dokumenty to najważniejsze świadectwo tego, co działo się w polskich gettach, czym była Zagłada i że tworzą pamięć żydowską. Są tam niezwykle poruszające zdjęcia robione przez Żydów, rysunki, obrazy, dokumenty pisane, bilety, nawet papierki od cukierków. Chcemy na wystawie pokazać jak najwięcej oryginałów" - opowiadał.
Otwarcie ekspozycji jest planowane na listopad przyszłego roku, a data ta jest związana z rocznicą zamknięcia murów getta. "W przyszłym roku obchodzimy także 70. rocznicę istnienia ŻIH. To taka najstarsza w Europie, a może nawet na świecie instytucja pamięci żydowskiej. Wystawa wymaga także prac w samej siedzibie Instytutu. Chodzi np. o prace nad holem. Na jego posadzce na parterze widać ślady ognia z okresu wojny. My chcemy je wydobyć i jeszcze mocniej pokazać. To jeden z niewielu śladów historii z tego okresu, bo większość została zburzona" - mówił Śpiewak.
"Chcielibyśmy oczywiście także upamiętnić samo miejsce odnalezienia Archiwum. Są tu różne koncepcje, jest grupa, która chce postawić pomnik, my myślimy o tablicy upamiętniającej. Takimi znakami pamięci chcemy przypomnieć czym ta przestrzeń była" - dodał.
Wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny Marian Turski przypomniał, że Archiwum Ringelbluma w 1999 r. zostało wpisane przez UNESCO na listę "Pamięć Świata". "To, co Ringelblum i jego zespół zbierał, co chciał przekazać, sposób w jaki to zbierali, a co teraz chcemy upamiętnić jest niezwykłe. Pamiętajmy, że dzięki badaniom i zbiorom Archiwum wiadomości o Holokauście, poprzez stronę polską, poprzez kontakty podziemia żydowskiego z podziemiem polskim, docierały do Londynu. I już to samo w sobie świadczy na ile to Archiwum jest częścią historii i pamięci polskiej. Dlatego chcemy przypominać, że jest to część naszej wspólnej narodowej kultury i dziedzictwa" - powiedział.
Podziemne Archiwum Getta Warszawskiego to liczący blisko 30 tys. kart zbiór różnego typu dokumentów, świadectw, relacji, druków, zdjęć gromadzonych przez sztab konspiratorów. Pomysłodawcą i koordynatorem archiwum był historyk Emanuel Ringelblum. Znając i rozumiejąc wartość źródeł postanowił zbierać materiały ilustrujące wszelkie aspekty życia w "dzielnicy zamkniętej". Ringelblum pozyskał do swego dzieła licznych współpracowników. W tydzień po zamknięciu warszawskiego getta - 22 listopada 1940 r. - odbyło się inauguracyjne spotkanie konspiracyjnego zespołu badawczego pod kryptonimem "Oneg Szabat", czyli "Radość Soboty" nazwanego od wyznaczonego dnia spotkań grupy.
Zbierano dokumenty osobiste i urzędowe (obwieszczenia władz, druki, kartki żywnościowe), prowadzono ankiety i spisywano relacje poszczególnych grup zawodowych, organizowano konkursy na wspomnienia, zbierano korespondencję, dokumentowano działalność instytucji getta. Sam Ringelblum prowadził dzień po dniu kronikę wydarzeń. Wśród dokumentów archiwum są zarówno pamiętniki, listy, kartki żywnościowe, pocztówki, jak i prace historyczne, ekonomiczne, literackie, o tematyce społecznej, grafika i obrazy, a także raporty o sytuacji ludności żydowskiej przekazywane rządowi RP w Londynie.
Zagłada getta prowadzona przez Niemców od 22 lipca 1942 r. nie przerwała działalności grupy. Pomyślano jednak o zabezpieczeniu zbioru - 3 sierpnia zakopano dziesięć metalowych skrzyń pod budynkiem szkoły na Nowolipkach, pod koniec lutego 1943 r. pod tym samym adresem ukryto w dwu bańkach po mleku drugą część dokumentów. Trzecią ich część zabezpieczono przy ul. Świętojerskiej 34 - 18 kwietnia 1943 r. w nocy przed wybuchem powstania w getcie. 18 września 1946 w piwnicach domu Nowolipki 68 wydobyto dziesięć metalowych skrzyń, 1 grudnia 1950 r. odkopano dwie bańki po mleku. Części trzeciej archiwum nie udało się odnaleźć. (PAP)
akn/ agz/