Przed dniem Wszystkich Świętych dyplomaci z konsulatu RP w Łucku przekazali organizacjom polskim znicze, które zapłoną na cmentarzach na Wołyniu. Jak co roku przed 1 listopada Polacy z Ukrainy sprzątali nekropolie i porządkowali miejsca pamięci.
„Na Wołyniu jest ponad 30 polskich cmentarzy, które są uporządkowane i odwiedzane. Są, niestety, także cmentarze opuszczone, zarośnięte, gdzie można znaleźć pojedyncze płyty nagrobne, na których znicze pojawiają się sporadycznie” – mówi PAP konsul Marek Zapór z placówki w Łucku.
Na polskich cmentarzach na Wołyniu pochowani są legioniści, żołnierze Armii Krajowej i cywilne ofiary rzezi wołyńskiej.
„Te cmentarze są w różnym stanie. Jest na przykład zadbany cmentarz w Ostrówkach, czy cmentarze legionowe, którymi zajmują się polscy harcerze, dzięki czemu mają one stałą opiekę. Na innych ktoś pojawi się z rzadka, oczyści opuszczone groby, postawi świeczkę” – relacjonuje Zapór.
„Na Wołyniu jest ponad 30 polskich cmentarzy, które są uporządkowane i odwiedzane. Są, niestety, także cmentarze opuszczone, zarośnięte, gdzie można znaleźć pojedyncze płyty nagrobne, na których znicze pojawiają się sporadycznie” – mówi PAP konsul Marek Zapór z placówki w Łucku.
Walenty Wakoluk, prezes Stowarzyszenia Kultury Polskiej imienia Ewy Felińskiej na Wołyniu i redaktor naczelny dwutygodnika "Monitor Wołyński" podkreśla w rozmowie z PAP, że każdy z cmentarzy i polskie miejsca pamięci są objęte opieką jednej z organizacji miejscowych Polaków.
„Nasze stowarzyszenie opiekuje się m.in. cmentarzem polskim w Beresteczku i zdewastowanym przez sowietów cmentarzem parafialnym w Łucku. Mamy także cmentarz wojenny w Przebrażu, które w latach 1943-1944 było jednym z największych ośrodków polskiej samoobrony przed oddziałami nacjonalistów ukraińskich” – mówi.
Wakoluk zaznacza, że ukraińska ludność w miejscowościach, w których znajdują się polskie cmentarze, odnosi się do nich z życzliwością. „Są to przeważnie ukraińscy przesiedleńcy z Polski. Mamy więc płaszczyznę porozumienia, bo my, jako Polacy, byliśmy repatriowani z Wołynia, a oni zostali przywiezieni tutaj z Polski. Każdy z nas żyje swoją biedą i zapewne dlatego się rozumiemy” – powiedział PAP.
W latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA) i miejscową ludność ukraińską. Według historyków UPA dążyła do całkowitego usunięcia ludności polskiej z tych terenów. Zbrodnia wołyńska spowodowała polski odwet, w wyniku którego zginęło ok. 10-12 tys. Ukraińców, w tym 3-5 tys. na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Według Instytutu Pamięci Narodowej z około 2,5 tys. miejscowości, w których w roku 1939 w woj. wołyńskim mieszkali Polacy, w wyniku działań OUN (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów)-UPA ok. 1,5 tys. przestało istnieć.
„Męczeńska śmierć kilkudziesięciu tysięcy Polaków na Wołyniu na dzień dzisiejszy jest upamiętniona krzyżem (rzadziej pomnikiem i nie zawsze na mogile) w niespełna 150 miejscowościach. Do dnia dzisiejszego w około 1350 miejscowościach na Wołyniu, gdzie z rąk OUN-UPA zginęli Polacy, nie ma znaku krzyża na mogile i nie ma w większości mogił Polaków” – czytamy na stronie internetowej zbrodniawolynska.pl.
Wśród najbardziej znanych upamiętnień zbrodni wołyńskiej na Ukrainie jest m.in. cmentarz w Ostrówkach, gdzie spoczywają polskie ofiary UPA, które mieszkały w tej nieistniejącej dziś wsi i w położonej obok Wólce Ostrowieckiej. 30 sierpnia 1943 roku UPA zamordowała tam co najmniej 1051 Polaków.
Wśród najbardziej znanych upamiętnień zbrodni wołyńskiej na Ukrainie jest m.in. cmentarz w Ostrówkach, gdzie spoczywają polskie ofiary UPA, które mieszkały w tej nieistniejącej dziś wsi i w położonej obok Wólce Ostrowieckiej. 30 sierpnia 1943 roku UPA zamordowała tam co najmniej 1051 Polaków.
W 2003 roku ówcześni prezydenci Polski i Ukrainy, Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma, odsłonili pomnik pomordowanych na Wołyniu w dawnym Porycku, który obecnie nosi nazwę Pawliwka. 11 lipca 1943 roku w kościele w Porycku zginęło ok. 200 parafian razem z proboszczem ks. Bolesławem Szawłowskim.
W lipcu Senat i Sejm RP przyjęły uchwały w sprawie zbrodni wołyńskiej, określając ją mianem ludobójstwa. We wrześniu uchwałę tę potępiła Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy, która uznała, że nazywanie wydarzeń na Wołyniu ludobójstwem jest "upolitycznianiem historii" i przekreśla osiągnięcia wieloletniego dialogu historycznego na ten temat. Rada Najwyższa zaapelowała wówczas o pojednanie między dwoma narodami na zasadzie wzajemnego, chrześcijańskiego przebaczenia oraz o rzetelne zbadanie tragedii na Wołyniu.
20 października Sejm i parlament Ukrainy przyjęły "Deklarację pamięci i solidarności Sejmu RP i Rady Najwyższej Ukrainy". W deklaracji mowa jest m.in. o potrzebie "intensyfikacji bezstronnych badań historycznych, podjęcia szczerej i przyjacielskiej współpracy badaczy, a także powstrzymywania sił, które prowadzą do sporów w naszych państwach".
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ mmp/ ala/