Wydarzenia na Wołyniu były ludobójstwem. Dążono do wyeliminowania Polaków jako grupy narodowej, a ton działaniom nadali ludzie, którzy chcieli zabić jak najwięcej osób” – mówił prof. Grzegorz Berendt, zastępca dyrektora Muzeum II Wojny światowej w Gdańsku.
„Wołyń 1935 w obiektywie reporterów Polskiej Agencji Telegraficznej” to tytuł nowej ekspozycji, którą można obejrzeć w Galerii W-Z w Warszawie. Fotografie ze zbiorów Muzeum Niepodległości przedstawiają mieszkańców Wołynia, ich obejścia gospodarcze, obyczaje i uroczystości.
76 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 r., UPA dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców 150 miejscowości na Wołyniu. Była to kulminacja trwającej już od początku 1943 r. fali mordowania i wypędzania Polaków z ich domostw, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków.
W kilkunastu miejscowościach powiatu lubaczowskiego na Podkarpaciu w środę zapłonęły znicze na mogiłach pomordowanych przez OUN-UPA. W latach 1944-47 ukraińscy nacjonaliści na terenie tego powiatu zamordowali ponad 3,5 tys. osób.
Kilkaset osób uczestniczyło we Wrocławiu w obchodach 75. rocznicy ludobójstwa na polskiej ludności dokonanej na dawnych Kresach RP przez ukraińskich nacjonalistów spod znaku OUN-UPA. Na Dolnym Śląsku mieszka najwięcej kresowian przesiedlonych ze Wschodu.
Na Wołyniu Ukraińców bali się nie tylko Polacy, ale też inni Ukraińcy, którzy nie chcieli mordować. Ale dziś pojednanie nie może polegać na tym, że ja będę przepraszać za to, że przeżyłam - powiedziała PAP ocalona z rzezi wołyńskiej Zofia Szwal.