Koncepcji i realizacji ekspozycji w pawilonie polskim na nowojorskiej wystawie światowej poświęcona jest monografia autorstwa Krystyny Nowakowskiej.
Autorka zwraca uwagę, że pominięto wątki martyrologiczne, natomiast tworzono optymistyczną wizję kraju i jego imponujących, jak na 20 lat niepodległości, dokonań.
Otwarta w kwietniu 1939 roku nowojorska wystawa światowa odbywała się pod hasłem „Świat Jutra”. Autorka książki „Pawilon polski na nowojorskiej wystawie światowej (1939-1940)” pisze, że „znaczący dorobek Polski na poprzednich wystawach światowych w Paryżu, w latach 1925 i 1937 stanowił zapowiedź kolejnego, prestiżowego sukcesu, tym razem na gruncie amerykańskim”.
Udział Polski w wystawie nowojorskiej miał znaczenie propagandowe i handlowe. W działach gospodarczych zaprezentowano ofertę polskiego przemysłu oraz rzemiosła. Pokazana też została współczesna sztuka polska.
„Nowy wizerunek kulturowy Polski miał być zbudowany na metryce łacińskiej, ukazaniu elementów sławy i chwały Polski przedrozbiorowej i sukcesach młodego, dynamicznie rozwijającego się państwa. Ten dwutorowy układ tematyczny pawilonu polskiego odzwierciedlało nośne hasło +Przeszłość i przyszłość Polski+ stanowiące ideowy filar tego przedsięwzięcia” - stwierdza autorka.
Krystyna Nowakowska zwraca uwagę na to, że pominięto wątki martyrologiczne, natomiast tworzono optymistyczną wizję kraju i jego imponujących, jak na 20 lat niepodległości, dokonań.
Polski pawilon zwracał na siebie uwagę 56 metrową Złotą Wieżą, zbudowaną z kratownic, do której przyczepiono stylizowane tarcze z pozłacanej miedzi.
Przed wejściem do pawilonu ustawiony został konny pomnik Władysława Jagiełły, w pozie zwycięzcy, z dwoma mieczami unoszonymi nad głową. Autorem był Stanisław K. Ostrowski. Polski MSZ był przeciwny temu pomnikowi, nie chcąc zaogniać i tak złych stosunków z Niemcami. Ostatecznie jednak projekt pomnika został przeforsowany przez komisarza generalnego pawilonu Stefana de Roppa. W ostatniej chwili MSZ pisał jednak do rzeźbiarza, by zamienić Jagiełłę na Chrobrego.
„Zrozpaczony artysta odpowiedział bezbłędnie: +Zmiana niemożliwa. Stop. Sam Michał Anioł nie potrafiłby. Stop”.
Autorem projektu Sali Honorowej w polskim pawilonie był profesor warszawskiej ASP Felicjan Szczęsny Kowarski z zespołem. W sali tej pokazano zarówno przeszłość Polski, jej teraźniejszość, jak i wizję przyszłości. Znalazł się w niej m.in. fresk Bolesława Cybisa „Centralny Okręg Przemysłowy i Gdynia”.
Na głównej osi sali umieszczono wielki witraż „Symbol Polski odrodzonej” Mieczysława Jurgielewicza, przedstawiający Polskę Zmartwychwstałą, symbolizowaną przez kobietę trzymająca miecz i snop zboża. W sali ustawiono tez statuę marszałka Józefa Piłsudskiego.
W Sali Honorowej znalazło się siedem obrazów o tematyce historycznej zamówionych u artystów z Bractwa św. Łukasza. „Niewątpliwie łukaszowcy byli powołani do odegrania znaczącej roli jako artyści +wskrzesiciele+ malarstwa rodzajowego, religijnego i historycznego, opartego na gruntownym warsztacie wiedzy o dokonaniach dawnych malarzy” - stwierdza Krystyna Nowakowska.
Komitet Naukowy pod kierownictwem prof. Oskara Haleckiego wybrał tematy obrazów - najważniejsze wydarzenia z historii Polski. Były to:
Bolesław Chrobry witający Ottona III pielgrzymującego do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie, chrzest Litwy, Unia Lubelska, odsiecz Wiednia, nadanie przywileju jedlneńskiego, konfederacja warszawska 1573 r., konstytucja 3 maja.
„Wydawać by się mogło, że w kontekście futurystycznej idei samej wystawy światowej – budowania „Świata Jutra” postawienie na wartości związane z tradycją Polski stało się niewłaściwym wyborem i zasadniczym błędem w koncepcji scenariusza Sali Honorowej. Jednak w odniesieniu do naszej tragicznie przerwanej ciągłości historycznej istniała pilna potrzeba +uświadomienia społeczeństwu Stanów Zjednoczonych, że Polska jest krajem o starej kulturze i zasłużonym dla ludzkości+. Sięgnięcie więc do zasobów historycznych przedstawiając nasze dziejowe sukcesy stało się być może celowym zabiegiem, aby uczynić z nich podstawę prezentacji. Wizja bowiem naszego ”Świata Jutra”, którą mogliśmy zaprezentować na wystawie światowej miała dorobek zaledwie 20 lat niepodległości”.
W 1940 roku w pawilonie polskim zaprezentowano ekspozycję „The Republic of Poland. Exhibition. War! Ruins!”, pokazującą barbarzyństwo niemieckiej napaści, zbombardowane gmachy w Warszawie, na czele z Zamkiem Królewskim, prowizoryczne cmentarze na ulicach, tłumy uchodźców.
Autorka opisuje losy dzieł sztuki i innych eksponatów z polskiego pawilonu po zamknięciu wystawy. Zostały one rozprzedane na aukcjach. Jednak część z nich została przekazana do Muzeum Polskiego w Ameryce, znajdującego się w Chicago.
Komisarz pawilonu Stefan de Ropp faktycznie przejął siedem obrazów namalowanych przez łukaszowców, traktując je jako ekwiwalent za niewypłacone mu wynagrodzenie. W latach 60. XX w. uczynił z obrazów dar dla Le Moyne College w Syracuse. Tam też się znajdują.
Złotą Wieżę rozebrano, pomnik Jagiełły przeniesiony został do Central Parku i tam odsłonięto go w 1945 roku.
Książkę, zawierającą tekst polski i angielski, wydał Departament Dziedzictwa Kulturowego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. (PAP)
tst/ ls/