Edukowanie o różnorodności krajów muzułmańskich, o ich bogatej historii i kulturze, służy lepszemu zrozumieniu i otwartości - to jeden z wniosków uczestników zakończonej w sobotę konferencji o Wschodzie muzułmańskim, która odbyła się w Białymstoku.
Dwudniowa Międzynarodowa Konferencja Naukowa "Wschód muzułmański w ujęciu interdyscyplinarnym. Ludzie - teksty - historia" odbyła się w Książnicy Podlaskiej w Białymstoku. Przyjechało ponad 30 naukowców z ośrodków akademickich w Polsce, na Litwie, Białorusi i Rosji.
Jak powiedział PAP dr Artur Konopacki z Uniwersytetu w Białymstoku, to trzecia taka konferencja organizowana m.in. przez białostocką uczelnię i Związek Tatarów RP. Mówił, że zależy im, aby te spotkania naukowców były interdyscyplinarne, podczas których Wschód można "oglądać" z różnych perspektyw. "Wschód w ujęciu interdyscyplinarnym - historycznym, filologicznym czy socjologicznym - jest niesamowicie ciekawy. Każdy sobie wyobraża, że Wschód to tylko islam, a tak nie jest" - dodał.
W jego ocenie, "w dobie tego, co się dzisiaj dzieje na świecie, tego, co obserwujemy, co złego się dzieje na Wschodzie, zainteresowanie tymi krajami i kulturą wzrasta". "Dlatego trzeba mówić o Wschodzie i tym bliższym, i tym dalszym, żeby ludzie się tego nie bali, żeby ludzie nie kojarzyli Wschodu tylko z tym, co obecnie dzieje się w Syrii, Iraku czy Afganistanie, bo przecież przed laty, zanim wybuchły tam wojny, tam rozwijała się piękna kultura" - dodał.
Dlatego - jak mówił Konopacki - podczas konferencji uczestnicy nie skupiali się na polityce i współczesnych problemach, a mówiono o kulturze i historii tych krajów. W tym roku wiodącym tematem były historie konkretnych osób. "Chcieliśmy skupić się na ludziach, bo to ludzie tworzą historię, a czasami tej historii umykają. Bardzo często mówiąc o historii, mówimy o wielkich wydarzeniach, o wielkich mechanizmach polityki czy społeczeństwa, a nie wiemy, kto tak naprawdę to tworzył" - dodał.
Wśród prezentowanych referatów znalazły się opowieści o XIX-wiecznych Polakach zaangażowanych politycznie, którzy wyjeżdżali na Wschód. Jeden z referatów dotyczył związków gen. Józefa Bema ze Wschodem, inny Edige Szynkiewicza - ważnego działacza społeczności tatarskiej.
Prezes Związku Tatarów RP Jan Adamowicz powiedział PAP, że każda konferencja, każde spotkanie o tematyce tatarskiej, islamu i Wschodu jest inspirujące do dalszego działania. "Ale jest też możliwością pokazanie innym, którzy jeszcze czegoś nie wiedzą, co to jest, czym ci ludzie się zajmują, czym się cieszą, co myślą. To taka mała lekcja korepetycji na temat Wschodu i Tatarów służąca lepszemu zrozumieniu" - dodał.
Historia osadnictwa tatarskiego na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej liczy ponad 600 lat. Jako datę dobrowolnego osadnictwa tatarskiego w Wielkim Księstwie Litewskim i Rzeczypospolitej Jan Długosz podaje rok 1397. Na ziemie polskie Tatarzy przynieśli ze sobą islam. Już w XVI-XVII wieku zatracili jednak swój język i wiele obyczajów, a nazwiska rodowe uległy spolszczeniu.
Ilu jest obecnie Tatarów w Polsce, dokładnie nie wiadomo. W środowisku tej mniejszości działa Muzułmański Związek Religijny w RP oraz Związek Tatarów Polskich. Ten pierwszy liczbę polskich muzułmanów, w większości właśnie pochodzenia tatarskiego, szacuje na ok. 5 tys. osób. W ostatnim spisie powszechnym pochodzenie tatarskie zadeklarowało niespełna 2 tys. osób. (PAP)
swi/ as/