Uroczystą zmianą warty i złożeniem wieńców przed Grobem Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego uczczono w niedzielę w Warszawie pamięć o obrońcach Lwowa z lat 1918-1919. "Ponieśli daninę życia w obronie ojczyzny" - mówili organizatorzy.
Uroczystość, która była częścią obchodzonych Dni Lwowa w Warszawie, zorganizował oddział stołeczny Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich oraz fundacja Dziedzictwo Kresowe.
"Dni Lwowa odbywają się w Warszawie po raz 24. Po raz 24. będziemy oddawali hołd obrońcom Lwowa, którzy w roku 1918 i 1919 ponieśli najwyższą daninę, daninę życia w obronie ojczyzny. (...) Ci młodzi ludzie, którzy polegli w obronie Lwowa mieli tylko jeden cel - wolną i niepodległą ojczyznę. Postanowili poświęcić się, aby ten cel zrealizować. Tutaj pod Grobem Nieznanego Żołnierza spoczywa jeden z nieznanych obrońców Lwowa, mało kto o tym pamięta" - powiedział Marek Makuch, prezes oddziału stołecznego Towarzystwa.
Dodał, że uroczystości mają na celu oddanie hołdu obrońcom Lwowa oraz przekazanie pamięci o nich przyszłym pokoleniom. "Tylko w ten sposób możemy budować naszą tożsamość narodową, pamiętać o historii i rozsądnie budować bezpieczeństwo naszego państwa" - powiedział.
W uroczystościach udział wzięli m.in. przedstawiciele środowisk kresowych, podsekretarz stanu w MSWiA Tomasz Zdzikot oraz ambasador Armenii Edgar Ghazaryan.
Walki z Ukraińcami o Lwów trwały od 1 do 22 listopada 1918 r. Z dokumentów udostępnionych PAP w 2013 r. przez dawne Centralne Archwium Wojskowe (obecnie Wojskowe Biuro Historyczne) wynika, że w listopadzie 1918 r. polscy politycy, nie wierząc w powodzenie obrony Lwowa, gotowi byli do daleko idących ustępstw wobec strony ukraińskiej. Zapobiegli temu wojskowi, m.in. kpt. Czesław Mączyński, który dowodził obroną miasta.
Mówi o tym relacja Ludwika de Laveaux, komendanta lwowskiej POW, późniejszego generała WP, który opisał pogorszenie się nastrojów wśród obrońców Lwowa, gdy walki zaczęły się przedłużać. Słabły wiara w celowość obrony i nadzieja na pomoc z zewnątrz. Panowało przekonanie nie tylko o przewadze liczebnej sił ukraińskich, ale także o ich lepszym wyekwipowaniu i wyszkoleniu.
W tej sytuacji Polski Komitet Narodowy we Lwowie, w którym dominowali przedstawiciele endecji, powziął myśl o rozpoczęciu rokowań z Ukraińcami. Zgadzała się na nie wojskowa Komenda Naczelna, ale - jak zaznaczył de Laveaux - podejście polityków i wojskowych zasadniczo się różniło.
"Pomiędzy tężyzną moralną Komendy a prądami nurtującymi wewnątrz Komitetu istniała cała przepaść i podczas gdy ze strony czynników politycznych rokowania z Ukraińcami traktowane były jako droga do osiągnięcia co najmniej długotrwałego rozejmu, to (...) Komenda Naczelna traktowała (...) rokowania jako łudzenie Ukraińców, przewlekanie ich nadziei i uzyskiwanie rozejmów celem przedłużenia obrony" - relacjonował de Laveaux.
W walkach o Lwów wzięło udział ok. 6 tys. Polaków, ponad 400 poległo lub zmarło w wyniku odniesionych ran. Polscy mieszkańcy Lwowa spontanicznie zgłaszali się do szeregów. Ponad 1400 z nich nie miało ukończonych 17 lat; nazwano ich "Orlętami Lwowskimi". Najbardziej znany wśród nich był Jurek Bitschan, syn Aleksandry Zagórskiej, która podczas obrony Lwowa była komendantką Ochotniczej Legii Kobiet. 14-letni Bitschan poległ na Cmentarzu Łyczakowskim.
Współczesny pisarz ukraiński Jurij Andruchowycz napisał, że "w ulicznych walkach 1918 r. we Lwowie Polacy wygrali z Ukraińcami przede wszystkim dlatego, że było to ich miasto". "I to nie w jakimś abstrakcyjno-historycznym wymiarze, ale właśnie wymiarze konkretnym, osobistym – to były ich bramy, podwórza, zaułki, to oni znali je na o pamięć, choćby dlatego, że właśnie tam umawiali się na randki ze swoimi pannami" - dodał.
Opanowanie Lwowa przez Polaków nie zakończyło walk o miasto. Aż do końca kwietnia 1919 r. znajdowało się w okrążeniu, a walki toczyły się na przedmieściach. 29 kwietnia 1919 r. Lwów został ostatecznie uwolniony od ostrzału artyleryjskiego. Walki o Lwów były fragmentem polsko-ukraińskiej wojny o ziemie między Sanem a Zbruczem. Zakończyła się ona w lipcu 1919 r., gdy wojska polskie wyparły siły ukraińskie za Zbrucz.(PAP)
kos/ nno/ sta/