Ormiańskie kobierce, pasy kontuszowe, tekstylia, rękopisy i druki zaprezentowano na otwartej we wtorek wystawie w Muzeum Narodowym w Kielcach. "Nie prezentujemy tej kultury jako całości, skupiamy się na fascynującym detalu" - powiedział dyr. muzeum Robert Kotowski.
„Ten detal przenika do wielu kultur, w tym także polskiej” – mówił Kotowski podczas otwarcia wystawy „Warsztat ormiański – kunszt detalu” w Muzeum Kultur, oddziale kieleckiego muzeum. „Zapraszamy do fascynującego świata starych symboli z obszaru historycznej Armenii, Persji, Syrii i innych państw Bliskiego Wschodu” – dodał kurator wystawy Paweł Grzesik.
Jednymi z najcenniejszych eksponatów prezentowanych na wystawie są ormiańskie manuskrypty. „Ormianie tracący niepodległość na całe wieki, przetrwali jako naród. Zachowali swoją tożsamość przede wszystkim dzięki kulturze” – przypomniał Grzesik.
„Dzięki temu, że mieli swój alfabet i rękopisy przepisywane bądź tworzone od podstaw, w fantastyczny sposób iluminowane. W sytuacji zagrożenia często chowane, jak najcenniejszy skarb” – wyjaśnił kurator wystawy.
Symbolicznym przykładem orientalizacji polskiej kultury są pasy kontuszowe. Pierwsze powstały w Persji i Indiach. Później produkowano je w Turcji. Z czasem jednak Ormianie uruchomili też manufaktury w Polsce m.in. w Łucku czy w Lipkowie pod Warszawą, gdzie mieściła się słynna manufaktura Paschalisa Jakubowicza.
„Nie mogła się bez nich obejść polska szlachta, dla której pasy kontuszowe stanowiły produkt pierwszej potrzeby. Ormianie, pracując w Polsce w manufakturach i zakładając je od podstaw, przewyższyli kulturę Wschodu. Te pasy produkowane w naszym kraju są czterostronne, rzecz wcześniej nieznana” – zaznaczył Grzesik.
Na wystawie prezentowana jest także pierwsza biblia ormiańska, wydrukowana w 1666 roku w Amsterdamie. Ekspozycji towarzyszą zdjęcia wykonane przez jej kuratora. Dzięki tym fotografiom możemy poznać chaczkary, wyjątkowe dla Ormian kamienne krzyże, które nie mają swojego odpowiednika w światowej kulturze.
„Mówi się o Armenii Hajastan – Karastan, czyli Armenia kraj kamienia. To płyty wotywne stawiane w określonej intencji. Do dzisiaj w Armenii jest kilka tysięcy tych chaczkarów, i co najciekawsze, każdy z nich jest inny” - podkreślił autor prezentowanych na wystawie zdjęć.
Grzesik dodał, że pod wpływem emigracji ormiańskiej, która od lat 90. ubiegłego wieku przybyła do naszego kraju w celach zarobkowych, chaczkary pojawiły się także w Polsce. Dwa znajdują się w Warszawie, kolejne możemy zobaczyć w Gdańsku, Gliwicach, Elblągu i Łodzi.
Prezentowane na wystawie eksponaty pochodzą z Muzeum Narodowego w Krakowie, Biblioteki Narodowej, Zamku Królewskiego, Muzeum Czartoryskich w Krakowie i zbiorów prywatnych.
„Kameralna wystawa, pokazująca jednak całe bogactwo tego warsztatu rzemieślniczego, barw, form, materiałów, które zostały użyte do wytworzenia niezwykłych przedmiotów” – zapraszał na wystawę Grzesik.
Wystawa „Warsztat ormiański – kunszt detalu” będzie czynna w Muzeum Kultur w Kielcach do 12 marca. (PAP)
maj/ mow/