Premierę sztuki francuskiego dramatopisarza Bernarda-Marie Koltesa „Zachodnie wybrzeże” w reżyserii Kuby Kowalskiego będzie można obejrzeć w sobotę w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.
Akcja przedstawienia rozgrywa się w grupie kilku osób, które spotykają się w opuszczonym hangarze na obrzeżach miasta. Do miejsca zamieszkałego przez imigrantów przyjeżdża milioner, który chce umrzeć. Z kolei ludzie, których spotyka, pragną za wszelką cenę przedostać się na drugą stronę rzeki - do miasta, by móc wyjść poza margines społeczny, w którym funkcjonują.
Obie strony nie potrafią się porozumieć. Właśnie brak możliwości porozumienia, kryzys komunikacji i spotkania międzyludzkiego jest głównym wątkiem sztuki, podobnie jak w innych dramatach Koltesa.
„Taki jest punkt wyjścia w tym dramacie – przedziwna tytułowa przestrzeń niczyja, nie należąca do nikogo, w której spotykają się postaci ze skrajnymi życiorysami, z zupełnie rożnych klas społecznych (…) Biedni i bogaci, ci którzy mają komfort tego, że ich tożsamość jest niezachwiana i ci, którzy muszą ją sami posklejać, ponazywać” - opisywał podczas konferencji prasowej zapowiadającej premierę Kowalski.
Zdaniem reżysera, sztuka w dużej mierze traktuje o nienawiści. Relacje pomiędzy bohaterami dramatu opierają się na niemożności dealu, niemożności dobicia targu – każdy nieustannie próbuje wywalczyć odpowiednie warunki dla siebie. „Osiem postaci - dwie z bogatego, sytego, zachodniego świata i pozostałe - imigranci, może uchodźcy, którzy się tu znaleźli. Natomiast koniec końców - nie ma żadnej solidarności ani pomiędzy bogatymi, ani zepchniętymi na margines. I każdy walczy o siebie” - dodał Kowalski.
W jego opinii sztuka opowiada też o lęku przed innym, obcym. „Koltes nie chciał, by jego teksty nazywać krzykiem przeciwko ksenofobii, rasizmowi (…) Myślę, że ten tekst jest tak naprawdę na wskroś polityczny, tylko że kompletnie niepublicystyczny - całkowicie pozbawiony jakiegokolwiek odniesienia do tu i teraz” - podsumował reżyser.
W obsadzie aktorskiej „Zachodniego wybrzeża” na kieleckiej scenie gościnnie wystąpią Jacek Mąka i Piotr Stanek. Autorem scenografii i kostiumów jest Agata Skwarczyńska, a ruch sceniczny opracowała Kasia Chmielewska. Graną „na żywo” muzykę do przedstawienia będzie realizował Radek Duda.
Kuba Kowalski (ur. 1981 r.) studiował sinologię na Uniwersytecie Warszawskim i w National Taiwan Normal University w Tajpej na Tajwanie oraz reżyserię teatralną w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Był asystentem Krystiana Lupy przy pracy nad spektaklem „Zaratustra” wg Fryderyka Nietzschego w Starym Teatrze w Krakowie.
Jest autorem m.in. przedstawień „Niepokoje wychowanka Toerlessa” wg Roberta Musila (Teatr Dramatyczny w Warszawie), „Manhattan Medea” Dei Loher oraz „Kiedyś szło lepiej” Emmanuela Darleya (Teatr im. Jaracza w Olsztynie), „Zwodnica” Thomasa Middletona i Williama Rowleya, „Eva Peron” Copiego, „Ciała obce” Julii Holewińskiej oraz „Życie jest snem” Pedro Calderona de la Barki (Teatr Wybrzeże w Gdańsku), „Kotka na rozpalonym blaszanym dachu” Tennessee Williamsa (Teatr Polski w Poznaniu), „Pani Bovary” wg Gustawa Flauberta (Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie).
Bernard-Marie Koltes (ur. w 1948 r. w Metzu, zm. w 1989 r. w Paryżu) był francuskim pisarzem i dramaturgiem. Pierwsze sztuki pisał i reżyserował dla własnego zespołu Le Theatre du Quai. Monolog „La nuit juste avant les forets”, który pokazał na Festiwalu Off w Awinionie w 1977 r., przyniósł mu światowy rozgłos i uznanie krytyki. Główne dzieła twórcy, który stał się klasykiem dramaturgii francuskiej, to: „Walka czarnucha z psami”, „Roberto Zucco” i „Samotność pól bawełnianych”.
„Zachodnie wybrzeże” to druga po „Samotności pól bawełnianych” sztuka Francuza, którą mogą oglądać kieleccy widzowie. Spektakl „Samotność...” (premiera w 2009 r.) w reżyserii Radosława Rychcika był prezentowany na kilkunastu krajowych i zagranicznych festiwalach i zyskał duże uznanie publiczności. (PAP)
ban/ pad/