Dramatyczno-muzyczny spektakl o początkach polskiego kapitalizmu w latach 90. XX w. to pierwsza premiera Teatru Miejskiego w Gliwicach, przekształconego w ub. r. z Gliwickiego Teatru Muzycznego. Premiera "Domu Spokojnej Młodości" odbędzie się w niedzielę.
"Wiadomo, że w życiu każdego teatru premiera jest momentem niesłychanie szczególnym i ekscytującym. Dla nas to rzecz tym bardziej ważna i istotna, bo to pierwsza premiera teatru gliwickiego. A jednocześnie, tak jak w każdej podróży czy opowieści, jest to dla nas pierwszy krok, taki drogowskaz, który wbijamy w drogę, którą będziemy stopniowo dalej podążali" – mówił w środę podczas konferencji reżyser spektaklu i zastępca dyrektora teatru ds. artystycznych Łukasz Czuj.
"Dom Spokojnej Młodości" jest spektaklem dramatyczno-muzycznym, opowieścią o marzeniach, planach, sukcesach i rozczarowaniach pokolenia wchodzącego w dorosłość w latach 90. XX w.
"To trochę taka podróż w przeszłość, bo sięgamy do lat 90., do początków demokracji, wolności, do początków kapitalizmu w Polsce (…), to wyprawa nasycona emocjami, jednak nie sentymentalna i ckliwa. +Dom Spokojnej Młodości+ opowie o emocjach, wzruszeniach, ekscytacjach, które mają swoje korzenie w tamtych latach, a towarzyszą nam do dziś. Co więcej, po ćwierćwieczu nadal są bardzo gorące i bardzo współczesne. Cofniemy się o kilka kroków, by popatrzeć na siebie z dystansem, zobaczyć, co się w nas dzieje, co nas określa jako społeczeństwo, jako ludzi, kim jesteśmy" – podkreślił reżyser.
Jego zdaniem przestawienie jest skierowane zarówno do widzów, który w latach 90. XX w. przeżywali swoją młodość, jak i do młodszych odbiorców, którzy tamte wydarzenia znają tylko z opowieści.
Sam tytuł jest w ocenie reżysera przewrotny. "Tytuł jest nawiązaniem do domu spokojnej starości, w którym człowiek sięga w przeszłość, wspomina. Tutaj ta zmiana starości na młodość jest dla mnie takim aktem przewrotnym, że z jednej strony trochę zatrzymujemy się i sięgamy w przeszłość, patrzymy, co ten czas z nami zrobił, ale jednocześnie szukamy tej energii" – zaznaczył Czuj.
Tłem opowieści są Gliwice m.in. powstanie tam znanego miejskiego targowiska "Balcerek", czy wizyta papieża Jana Pawła II. Nie zabraknie też odniesień do wydarzeń o randze ponadregionalnej m.in. walki Andrzeja Gołoty z Lennoxem Lewisem czy protestów rolników przeciwko przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej.
Muzyczną bazą spektaklu jest twórczość polskich artystów rockowych m.in. zespołów Kult, T. Love, Proletaryat czy Yugoton. Większość kompozycji – choć na bazie tamtego klimatu – stworzył na potrzeby spektaklu Marcin Partyka.
Autorami scenariusza są: Michał Chludziński oraz Łukasz Czuj. Za choreografię odpowiada Paulina Andrzejewska.
Niedzielna premiera będzie jednocześnie prezentacją nowego zespołu artystycznego Teatru Miejskiego w Gliwicach. W spektaklu wezmą udział nasi nowi aktorzy - absolwenci krakowskiej i wrocławskiej PWST oraz artyści gościnni. Obecnie zespół aktorski tworzy 12 aktorów, do końca sezonu ma ich być 15.
Gliwicki teatr swój pierwszy sezon artystyczny rozpoczął jesienią ub. r. od wystawienia kilkunastu spektakli gościnnych. Jak podkreślił Czuj, dotychczasową część sezonu można więc nazwać "prologiem".
Kolejną premierą ma być spektakl na podstawie powieści "Psie serce" Michaiła Bułhakowa. Czuj zapowiedział też inne produkcje. "Rozpoczynaliśmy ten sezon nie posiadając żadnych własnych tytułów, wiec ten najbliższy rok 2017 przeznaczony jest na przygotowanie realizacji kilkunastu tytułów, tak żeby z końcem roku mieć już własny repertuar" – powiedział.
Wśród najbliższych planów teatru wymienić też można otwarcie małej sceny w dawnej sali bankietowej, gdzie będą wystawiane m.in. spektakle kameralne oraz te dla dzieci.
Teatr Miejski w Gliwicach w połowie ub. r. został przekształcony z Gliwickiego Teatru Muzycznego. W związku ze zmianą formuły programowej w funkcjonowaniu dotychczasowej sceny muzycznej dokonano ogromnych zmian, które wiązały się m.in. z rezygnacją z niemal całego dotychczasowego repertuaru oraz zwolnieniami artystów.(PAP)
akp/ mow/