Rocznicę wyzwolenia przed 72 laty getta budapeszteńskiego upamiętniono w środę w wielkiej synagodze przy ul. Dohany w węgierskiej stolicy.
Przewodniczący Budapeszteńskiej Gminy Żydowskiej Tamas Acs podkreślił podczas uroczystości, że ten dzień zobowiązuje każdego uczciwego obywatela Węgier, aby patrząc w oczy coraz mniejszej liczbie osób, które uratowały się z Holokaustu, złożył obietnicę, iż nigdy nie pozwoli, by zapomniano o tym, co uczyniono węgierskim Żydom.
Jak zaznaczył, wciąż od nowa należy przypominać nowym pokoleniom, „do kogo należały ręce, które zbudowały getto i zmusiły w tym momencie już wyniszczonych pod względem materialnym, prawnym i zdrowotnym, poniżonych w swym człowieczeństwie peszteńskich Żydów, by głodowali po trzydziestu w jednym mieszkaniu i wegetowali bez zaspokojenia najbardziej podstawowych potrzeb”.
Acs mówił, że choć po zmianie ustrojowej ”pozostawiliśmy za sobą” epokę, gdy ofiary bały się mówić, a władze „zamiatały pod dywan” tamte wydarzenia, to dziś „znów istnieją na świecie i w węgierskim społeczeństwie, choć nielicznie, takie grupy, które czyniąc rozróżnienia między ludźmi na podstawie ich pochodzenia, wiary i tożsamości płciowej, pomogłyby w budowie nowych gett”.
Główny rabin Peter Joel Totha przypomniał, że większość mieszkańców getta w Budapeszcie stanowiły osierocone lub na wpół osierocone dzieci poniżej 16. roku życia, a liczba jego mieszkańców jeszcze wzrosła, gdy nilaszowcy (członkowie węgierskiej partii faszystowskiej) zaczęli tam sprowadzać zatrzymanych Żydów, którzy się ukrywali. Wielu Żydów trafiło też do getta z własnej woli, gdy „stracili wszystkie siły i nie byli w stanie dalej się ukrywać” - przypomniał.
„Ci prości ludzie, którzy nawet sny mieli szare, żyli i umierali w straszliwych warunkach. Utracili swój los, bo go im skradziono, bo obrabowano ich z dorosłości, ze starości i ze śmierci godnej człowieka” – zaznaczył Totha, nawiązując do tytułu powieści węgierskiego laureata literackiej Nagrody Nobla Imre Kertesza „Los utracony”.
Przed II wojną światową mieszkało na Węgrzech ok. 800 tys. Żydów, którzy stanowili trzecią co do wielkości wspólnotę żydowską w Europie. Holokaust rozpoczął się na Węgrzech po zajęciu kraju przez Niemców w marcu 1944 r. Około 70 proc. węgierskich Żydów zostało zamordowanych.
Na zakończenie uroczystości zebrani zapalili znicze ku czci ofiar i złożyli wieniec przy dawnej ścianie getta. W upamiętnieniu wzięli udział m.in. przedstawiciele władz państwowych Węgier i korpusu dyplomatycznego, w tym ambasador Polski Jerzy Snopek.
Po objęciu rządów na Węgrzech przez kolaborujących z Niemcami nilaszowców Ferenca Szalasiego 29 listopada 1944 r. ukazało się rozporządzenie węgierskiego MSW wytyczające granice getta w Budapeszcie, a 10 grudnia teren ten zamknięto.
Do ponad 4500 mieszkań getta – skąd musiało się wyprowadzić około 12 tys. chrześcijan – sprowadzono 40 tys. osób z rozproszonych po mieście domów oznaczonych żółtą gwiazdą. Liczba mieszkańców getta szybko rosła i na początku 1945 r. wyniosła już 70-80 tys.
Osoby mieszkające w getcie były niedożywione; panowały tam straszliwe warunki sanitarno-higieniczne. Sytuacja jeszcze się pogorszyła pod koniec grudnia 1944 r., gdy zamknął się pierścień sowiecki wokół miasta. Żydzi masowo umierali, w grudniu wynoszono z getta po 80-120 ciał dziennie.
Po dotarciu sił sowieckich do centrum Budapesztu 18 stycznia 1945 r. getto zostało wyzwolone. Na centralnym placu getta znaleziono ponad 3 tys. niepochowanych ciał.
Przed II wojną światową mieszkało na Węgrzech ok. 800 tys. Żydów, którzy stanowili trzecią co do wielkości wspólnotę żydowską w Europie. Holokaust rozpoczął się na Węgrzech po zajęciu kraju przez Niemców w marcu 1944 r. Około 70 proc. węgierskich Żydów zostało zamordowanych.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ kot/ mc/