"Tu mamy historię wojskową, militarną, ale z twarzą człowieka, z obliczem człowieka" – oceniła wystawę główną Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku pochodząca z Kanady badaczka współczesnego muzealnictwa prof. Barbara Kirshenblatt-Gimblett.
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku (MIIWŚ) zaprezentowało w poniedziałek niemal gotową wystawę główną. Jako pierwsi obejrzeli ją dziennikarze oraz osoby, które brały udział w jej tworzeniu - architekci, designerzy, muzealnicy, historycy, darczyńcy i przedstawiciele środowisk kombatanckich.
Po prezentacji odbyły się dwie debaty w których wzięli udział polscy i zagraniczni muzealnicy oraz historycy.
Prof. Kirshenblatt-Gimblett, która była m.in. dyrektorem programowym wystawy stałej Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN podkreśliła, że wystawa Muzeum II Wojny Światowej jest wyjątkowa m.in. dlatego, że "prezentuje historię II wojny światowej opowiedzianą w Polsce i Polska jest w centrum uwagi tej historii", ale mimo to narracja prezentowana w placówce "jest historią ponadnarodową".
"Właśnie perspektywa międzynarodowa decyduje o tym, że jest to niesamowita szansa podejścia do tej wojny i mówienia o niej jako o wojnie światowej" – zaznaczyła Kirshenblatt-Gimblett.
Wg niej szczególną cechą wystawy jest, że czci ona heroizm i poświęcenie a jednocześnie nie gloryfikuje wojny. "To samo w sobie jest wyjątkowe" – powiedziała, wyjaśniając, że muzea poświęcone światowym konfliktom najczęściej traktują o ich historii wojskowej, w pewnym sensie oddając chwałę i gloryfikując je.
Prof. Kirshenblatt-Gimblett, która była m.in. dyrektorem programowym wystawy stałej Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN podkreśliła, że wystawa Muzeum II Wojny Światowej jest wyjątkowa m.in. dlatego, że "prezentuje historię II wojny światowej opowiedzianą w Polsce i Polska jest w centrum uwagi tej historii", ale mimo to narracja prezentowana w placówce "jest historią ponadnarodową".
"Tu mamy historię wojskową, militarną, ale z twarzą człowieka, z obliczem człowieka" – mówiła Kirshenblatt-Gimblett. Dodała, że Muzeum II Wojny Światowej w sposób szczególny koresponduje ze – zlokalizowanym także w Gdańsku, Europejskim Centrum Solidarności, bo pierwsza z tych placówek mówi o przemocy, druga natomiast o tym, że "społeczeństwo obywatelskie przejmuje władzę i żyje się w pokoju. Te dwie historie są czysto polskie i (…) przemawiają do ludzi z całego świata i to razem stanowi niesamowite połączenie" – powiedziała Kirshenblatt-Gimblett.
Dodała, że gdańska wystawa jest ekspozycją tak bardzo rozbudowaną, że najlepszym sposobem na jej poznanie byłaby nie jedna, a kilka wizyt w placówce.
Dyrektor MIIWŚ Paweł Machcewicz zaznaczył, że muzeum ma przedstawiać możliwie pełen obraz II wojny światowej ze szczególnym uwzględnieniem polskich doświadczeń. "Jeśli polska historia ma być zrozumiana na świecie, powinniśmy ją wpisać w szerszy pejzaż europejski" – mówił.
"Staraliśmy się przeplatać opowieść o polskich sprawach z opowieścią o innych krajach" – powiedział Machcewicz dodając, że przykładem może być tutaj prezentacja ruchów oporu w czasie II wojny światowej.
"Pokazaliśmy Polskie Państwo Podziemne, a obok ruchy oporu w innych krajach. W naszym przekonaniu był to najlepszy sposób pokazywania i różnic i podobieństw. Jeżeli chcemy aby świat rozumiał, jak wyjątkowym fenomenem było Polskie Państwo Podziemne - struktura polityczna, militarna, obywatelska, to trzeba pokazać także, jak wyglądał ruch oporu w innych krajach" – wyjaśnił.
Twórcy wystawy od początku kładli wyjątkowy nacisk na doświadczenia ludności cywilnej. "Jest wiele muzeów militarnych, nie chcemy z nimi rywalizować. Staraliśmy się zgromadzić ciekawą kolekcję eksponatów militarnych, ale one nie opowiedzą tego, co najważniejsze – że w tej wojnie główną ofiarą była ludność cywilna i to wyróżnia tą wojnę od wszystkich wcześniejszych" – powiedział Machcewicz.
Reprezentująca petersburski Ermitaż prof. Julia Kantor oceniła, że na wystawie udało się zachować doskonały bilans w obecności eksponatów i multimediów. "Fantastycznie została zrobiona sala katyńska. Jest to przepiękna ekspozycja. Jest bardzo dokładna, bardzo ostra i bardzo obiektywna" – powiedziała Kantor.
Niemiecki historyk Stefan Troebst wyjaśnił, że niemieckie muzea prezentują zupełnie inne niż MIIWŚ podejście do wystaw prezentujących ten światowy konflikt. "Niemieckie muzea są absolutnie pozbawione emocji, nawet, gdy pokazują takie tematy, jak holokaust, terror okupacyjny, masowe rozstrzelania i inne straszliwe wydarzenia" – powiedział Troebst wyjaśniając, że niemieckie wystawy najczęściej ograniczają się do prezentacji dokumentów, czarno-białych zdjęć itp.
"Dla niemieckich gości, a mam nadzieję, że będzie ich dużo, (…) to gdańskie muzeum wypełni bardzo dużą białą plamę w niemieckim postrzeganiu II wojny światowej" - powiedział Troebst wyjaśniając, że Niemcy mają świadomość, że wojna rozpoczęła się w 1939 r., ale tylko nieliczni wiedzą, co działo się pomiędzy rokiem 1939, a czerwcem 1941 r.
Wystawa główna MIIWŚ zlokalizowana jest w podziemnej części placówki - 14 m poniżej gruntu. Znajduje się na niej ponad 2,5 tys. eksponatów - autentycznych przedmiotów związanych z II wojną - oraz ok. 250 stanowisk multimedialnych, dzięki którym oglądać można archiwalne filmy, zdjęcia i dokumenty oraz wywiady ze świadkami wojny i interaktywne prezentacje. (PAP)
aks/ pat/