Reforma oświaty jest już wdrażana, nie wyobrażam sobie, byśmy mogli się z niej wycofać - oświadczyła w sobotę premier Beata Szydło. Zaapelowała też do polityków opozycji o spokój w tej sprawie. "To jest dobra, potrzebna reforma" - podkreśliła szefowa rządu.
"Reforma oświaty jest już wdrażana i nie wyobrażam sobie w tej chwili, abyśmy mieli się z niej wycofywać, dlatego że właśnie samorządy się już do niej przygotowały, szkoły się do niej przygotowały, rodzice, w tej chwili już cała ta machina organizacyjna jest uruchomiona" - powiedziała Szydło.
Szefowa rządu była w sobotę pytana w RMF FM o pomysł Związku Nauczycielstwa Polskiego, popierany m.in. przez partie opozycyjne, zorganizowania referendum w sprawie reformy edukacji. ZNP zapowiada zbieranie podpisów pod taką inicjatywą.
"Przede wszystkim my musimy w tej chwili bardzo spokojnie tę reformę przeprowadzić i to jest odpowiedzialność zarówno oczywiście rządu, pani minister Zalewskiej i całego jej zespołu, wszystkich kuratorów, wojewodów, ale też i dyrektorów szkół i samorządowców. Po to, żeby rodzice byli spokojni (...), to jest reforma, która poprawi jakość polskiej szkoły, bo o to nam chodzi, żeby była szkoła lepsza, żeby młodzież była lepiej przygotowana, miała większe szanse. I też nauczyciele, żeby mieli poczucie tego, że są bezpieczni i mogą spokojnie myśleć o swoim zawodzie" - przekonywała Szydło.
Premier podkreśliła też, że wprowadzenie obecnej reformy edukacji wiąże się z niżem demograficznym w Polsce. "Trzeba wprowadzić zmiany, bo w przeciwnym razie rzeczywiście byłby również problem, jeżeli chodzi o zatrudnienie nauczycieli" - tłumaczyła.
Pytana o zarzuty dotyczące małej ilości konsultacji rządu w tej sprawie m.in. z nauczycielami oraz rodzicami Szydło odpowiedziała, że "konsultacje reformy oświaty (...) były bardzo szerokie". "Pani minister Zalewska prowadziła te konsultacje od początku 2016 roku. W tej chwili i to chcę bardzo mocno podkreślić, każdy rodzic może pójść do swojej szkoły, może się skontaktować z kuratorium, może się skontaktować również z ministerstwem i otrzyma pełną informację na temat wprowadzanych zmian" - mówiła.
"To jest dobra, potrzebna reforma, potrzebny jest tylko (...) spokój i to jest też apel do polityków opozycji, również do środowisk tych, które chcą protestować, żeby w tej chwili skupić się na wprowadzeniu tej reformy, bo ona jest już faktem" - stwierdziła premier.
Zgodnie z reformą oświaty w miejsce obecnie istniejących szkół wprowadzone zostaną: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum, dwustopniowe szkoły branżowe i szkoły policealne; gimnazja mają zostać zlikwidowane. Zmiany mają być wprowadzane stopniowo począwszy od roku szkolnego 2017/2018. (PAP)
nno/ malk/