Dowódca organizacji podziemnych Aleksander Rybnik, w 1946 roku skazany w Białymstoku na śmierć i stracony wraz z grupą podkomendnych, został we wtorek pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika. Uroczystość miała miejsce w 75. rocznicę powstania AK.
Aleksander Rybnik (1906-1946) ps. Dziki, Jerzy, uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939 roku, potem działał w Służbie Zwycięstwu Polski, a następnie w Armii Krajowej, m.in. na terenie Puszczy Knyszyńskiej. Od października 1945 roku należał do Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Przed aresztowaniem pełnił funkcję zastępcy szefa okręgu WiN Białystok.
W 1946 roku, w pokazowym procesie grupy ponad dwudziestu żołnierzy podziemia niepodległościowego odbywającym się w budynku obecnego kina Ton w Białymstoku (po wojnie był tam teatr miejski), został skazany na śmierć i stracony.
Komunistyczny Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał wówczas siedem osób, w tym Rybnika. Wyroki wykonano, prawdopodobnie w miejscowym więzieniu. Od 2006 roku na budynku kina Ton jest pamiątkowa tablica, zawieszona z inicjatywy białostockiego oddziału IPN.
Akt mianowania na wyższy stopień odebrał syn Aleksandra Rybnika - Jerzy. Dziękując za awans ojca mówił, że przyjmuje go jako "pamięć dla wszystkich żołnierzy podziemia niepodległościowego, którzy podjęli walkę o niezależny, wolny byt naszego narodu". Wspominał, że w listach z celi śmierci ojciec pisał, iż "będzie Polska, ale niewielu w niej będzie prawdziwych Polaków". "Cieszę się, że ten scenariusz się nie spełnił, że dziś, aczkolwiek wolno, dźwigamy się na niepodległość i że ojciec nie miał racji" - mówił.
We wtorek Rybnik został pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika. Uroczystość odbyła się przy białostockim pomniku upamiętniającym żołnierzy Armii Krajowej, w związku z obchodami 75. rocznicy powstania AK.
Akt mianowania na wyższy stopień odebrał syn Aleksandra Rybnika - Jerzy. Dziękując za awans ojca mówił, że przyjmuje go jako "pamięć dla wszystkich żołnierzy podziemia niepodległościowego, którzy podjęli walkę o niezależny, wolny byt naszego narodu".
Wspominał, że w listach z celi śmierci ojciec pisał, iż "będzie Polska, ale niewielu w niej będzie prawdziwych Polaków". "Cieszę się, że ten scenariusz się nie spełnił, że dziś, aczkolwiek wolno, dźwigamy się na niepodległość i że ojciec nie miał racji" - mówił Jerzy Rybnik.
Miejsce pochówku płk Aleksandra Rybnika nie jest znane do dziś. W czasie wtorkowych uroczystości wyrażano nadzieję, iż uda się je odnaleźć w ramach śledztw prowadzonych przez białostocki oddział IPN, które dotyczą zbrodni funkcjonariuszy UB popełnionych na terenie miejscowego aresztu.
W ramach prac ekshumacyjnych przeprowadzonych w latach 2013-2015, udało się na terenie dawnego ogrodu przy białostockim areszcie odnaleźć szczątki 385 osób, w tym kobiet i dzieci. Szczątki pierwszych ofiar udało się już zidentyfikować w oparciu o badania DNA. Trwają kolejne identyfikacje.
Białostockie obchody rocznicy powstania AK zostały zorganizowane przez miejscowy okręg Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Wojskową Komendę Uzupełnień i oddział IPN w Białymstoku.
"Komuniści walczyli nie tylko z tymi, którzy przeżyli, walczyli też z tymi, którzy oddali już swoje życie za ojczyznę. Walczyli z duchem Armii Krajowej, chcieli go ujarzmić i pokonać (...). Ale tego ducha pokonać nie można było" - mówiła w czasie uroczystości dyrektor oddziału IPN w Białymstoku Barbara Bojaryn-Kazberuk.
Zwracając się do kombatantów - żołnierzy AK mówiła, że dzięki nim "przetrwała ta legenda, która wzywa i zobowiązuje". "Dziękujemy wam za wolną Polskę" - dodała Bojaryn-Kazberuk.
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski powiedział, że tradycja państwa podziemnego, AK i innych konspiracyjnych organizacji, była "bardzo istotna" w czasach PRL, jako "inspiracja i punkt odniesienia" do działań na rzecz demokratyzacji kraju. (PAP)
rof/ agz/