Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił we wtorek decyzję władz Hajnówki o zakazie organizacji w tym mieście II Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych. Uwzględnił tym samym odwołanie organizatorów tego marszu, zaplanowanego na 26 lutego.
Wydając w poniedziałek zakaz, burmistrz Hajnówki powołał się na prawo o zgromadzeniach i uznał, że w tym dniu i przy planowanej trasie, może to zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, albo mieniu w znacznych rozmiarach.
Wziął pod uwagę przyjęte na nadzwyczajnej sesji stanowisko radnych, którzy marszowi byli przeciwni. Przywoływał opinię z ich stanowiska, że marsz przejdzie obok prawosławnego soboru Św. Trójcy, gdzie w tym czasie będą trwały uroczystości poprzedzające rozpoczęcie Wielkiego Postu. Uznał, że może to zakłócić powagę tych uroczystości.
Przypominał też, że marsz ma upamiętniać m.in. kpt. Romualda Rajsa "Burego". "Postać +Burego+ w naszym mieście jest postacią kontrowersyjną, odpowiedzialną za zamordowanie 79 mieszkańców (osoby cywilne: kobiety, dzieci, mężczyźni) naszego regionu" - zaznaczyli autorzy stanowiska, do którego odwoływał się burmistrz.
Postać "Burego" jest na ulotkach z zaproszeniem na zgromadzenie, które kolportuje ONR - jeden z organizatorów marszu.
Organizatorzy kwestionowali argumentację burmistrza. W odwołaniu złożonym do sądu powoływali się na Konstytucję, która zapewnia wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i prawo do uczestnictwa w nich. Jak napisali, argumentacja samorządu nie wskazuje na to, by miało powstać jakiekolwiek zagrożenie, na które burmistrz się powołał zakazując zgromadzenia.
Wtorkowa rozprawa była krótka. Pełnomocnik składającego odwołanie powtórzył argumenty przeciwko decyzji burmistrza Hajnówki; ze strony samorządu nikt się nie pojawił.
Sąd uwzględnił odwołanie i decyzję o zakazie marszu uchylił. Postanowienie nie jest prawomocne, w ciągu 24 godz. można się od niego odwołać do sądu apelacyjnego. "Analizujemy, zastanawiamy się nad odwołaniem. Decyzja zapadnie w środę rano" - powiedział krótko PAP burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak.
Uzasadniając postanowienie sędzia Piotr Kozłowski podkreślił, że w Polsce organizowanie pokojowych zgromadzeń i uczestniczenie w nich zaliczone zostało do wolności konstytucyjnych, a ograniczenie tej wolności możliwe jest tylko w szczególnych sytuacjach wymienionych w ustawie.
Odnosząc się do przepisów, na które powołał się w swojej decyzji samorząd, sędzia mówił, że ich wykładnia musi "uwzględniać wartości i normy wyższego rzędu", wynikające z Konstytucji i prawa międzynarodowego.
Ocenił też, iż zagrożenie na które wskazał burmistrz, nie ma potwierdzenia w okolicznościach tej sprawy. Jak dodał, nie może o tym decydować "subiektywne i hipotetyczne, nie poparte jakimkolwiek materiałem dowodowym" zapatrywanie burmistrza i części mieszkańców.
Sędzia przypomniał, że ubiegłoroczny marsz, poza jednym incydentem, przebiegł bez ekscesów i nie nastręczał policji większych problemów z zabezpieczeniem.
Dodał, że obowiązkiem administracji publicznej jest zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom zgromadzenia. "Nie jest przy tym istotne, jak kontrowersyjne w odbiorze społecznym mają być poglądy manifestowane przez uczestników pod warunkiem, że nie są one sprzeczne z obowiązującym prawem" - podkreślił sędzia Kozłowski.
Jak zaznaczył, biorąc pod uwagę zapewnioną w Konstytucji wolność zgromadzeń, nie jest zadaniem ani administracji publicznej, ani sądów analizowanie haseł, idei i treści, które nie naruszają przepisów, "z punktu widzenia własnych przekonań moralnych osób działających w imieniu organu administracji czy też sędziów zasiadających w składzie orzekającym sądu, bądź też przekonań dowolnej części społeczeństwa".
Sąd przyznał, że powód organizacji marszu wzbudził poruszenie lokalnej społeczności i budzi kontrowersje. "Tym niemniej sądowa kontrola administracji, sprawowana aktualnie przez sądy powszechne, jest wyłącznie kontrolą legalności zaskarżonych do sądu aktów, czynności lub bezczynności organów administracji publicznej" - dodał sędzia.
Przed rokiem w I Hajnowskim Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych wzięło udział ok. dwustu osób. Również wzbudził on kontrowersje, pojawiły się protesty różnych środowisk, m.in. partii politycznych. Incydentów nie było.
Zrobiło się o nim głośno, gdy organizatorzy poinformowali, iż mają dla swojej inicjatywy patronat prezydenta RP, o który się zwrócili (ostatecznie jednak Kancelaria Prezydenta RP zdementowała tę informację). W dniu marszu odbyła się w Hajnówce manifestacja SLD "+Bury+ nie nasz bohater", a na trasie przemarszu ustawili się jego przeciwnicy. (PAP)
rof/ kow/ par/