„Świat według Topora” to tytuł wystawy, otwartej w paryskiej Wielkiej Bibliotece im. Francois Mitterranda (BnF) z okazji przypadającej 16 kwietnia, 20. rocznicy śmierci artysty. Poetyka Megritte’a wzbogacona o finezyjną kreskę i okrucieństwo, będące odbiciem wszystkich ludzkich lęków – taki jest „Świat według Topora”.
Roland Topor, syn absolwenta warszawskiej ASP, rzeźbiarza Abrama Topora, urodził się w 1938 r. w Paryżu, gdzie jego ojciec, znalazł się jako stypendysta rządu RP. Skończył paryską Ecole Nationale des Beaux-Arts (ASP) i jeszcze jako student zaczął publikować rysunki satyryczne w różnych, ulotnych często periodykach.
Talent Topora natychmiast dostrzegł starszy od niego o 15 lat pisarz Jacques Sternberg, również syn polskich Żydów, który utorował mu drogę do różnych redakcji. Wraz ze Sternbergiem oraz piszącym po francusku, hiszpańskim dramaturgiem Fernandem Arrabalem i argentyńskim filmowcem Alejandrem Jodorowskym, Topor zakłada grupę „Panique” (panika), którą chęć odnowienia surrealizmu, łączyła w równym stopniu co przyjaźń.
Krakowski „Przekrój” kultowy tygodnik, wychodzący pod redakcją Mariana Eilego, niemal w tym samym czasie zaczął drukować rysunki Topora (mylnie twierdząc, że jego prawdziwe nazwisko brzmi Toporowski). Zapewne powodem przekrojowego zachwytu było nie tylko jego polskie pochodzenie, ale związki z surrealizmem, promowanym w Polsce przez to pismo.
W połowie lat 60. ub. w. Topor zaprzyjaźnił się z grafikiem Romanem Cieślewiczem, który jako redaktor graficzny tygodnika „Elle”, wciągną go do współpracy z tym kobiecym pismem.
Był artystą wszechstronnym. Jego rysunki prasowe zaczęły szybko żyć własnym życiem. Topor jednocześnie projektował okładki książek i ilustrował je, pisał opowiadania i powieści, projektował kostiumy i dekoracje, pisał sztuki (wiele przetłumaczono na polski), oraz reżyserował przedstawienia teatralne. Realizował filmy animowane i z aktorami, współpracował z telewizją jako autor, pomysłodawca i reżyser.
Po polsku wyszły również liczne książki Topora, a wśród nich „Chimeryczny lokator” - powieść, na podstawie której nakręcił film Roman Polański. Literat nie zapominał o czarnym humorze rysownika, wzbogacając go kalamburami, grami słownymi i mistrzowską narracją.
Niecodziennym humorem wykazał się Topor tytułując tom swych opowiadań z 1967 r. „Four Roses for Lucienne”. Four roses znaczy cztery róże, ale jest to również nazwa whisky z Kentucky. W owych czasach za użycie jej nazwy w tytule firma przysyłała autorowi skrzynkę z tuzinem butelek. „Po to to zrobiłem, z „Panique” szybko, ale bez paniki, wszystko wypiliśmy do dna” – opowiadał autor.
Od 1961 r. Topor współpracuje z miesięcznikiem Hara-Kiri, przedstawiającym się jako „gazeta zła i głupia”. Odstaje on jednak od bandy redakcyjnej, która chlubiła się, że jest zespołem dziennikarzy, podczas gdy Topor uważał się za artystę. Aby tę różnicę unaocznić, jego rysunki ukazują się w piśmie z etykietką „Panique”.
Był artystą wszechstronnym. Jego rysunki prasowe zaczęły szybko żyć własnym życiem. Topor jednocześnie projektował okładki książek i ilustrował je, pisał opowiadania i powieści, projektował kostiumy i dekoracje, pisał sztuki (wiele przetłumaczono na polski), oraz reżyserował przedstawienia teatralne. Realizował filmy animowane i z aktorami, współpracował z telewizją jako autor, pomysłodawca i reżyser.
Najwyższych szczytów Topor sięgnął jednak w rysunku, pełnym literatury i filozofii, przemawiającym wyłącznie środkami czysto graficznymi.
Wystawa w BnF pokazuje bogactwo i ewolucję twórczości Topora. Odświeżając pamięć widza, uświadamia mu, że Topor odświeżenia nie potrzebuje.
Ludwik Lewin(PAP).
pat/