"W tym roku radość z Wielkanocy jest jeszcze większa, bo cały chrześcijański świat świętuje razem” – powiedział PAP zwierzchnik białoruskich katolików arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz. Prawosławni i protestanci również obchodzą Wielkanoc 16 kwietnia.
„Chrześcijanie są podzieleni, ale w tym roku gwiazdy i księżyc ustawiły się w taki sposób, że wskazują nam, byśmy byli razem. To był testament Chrystusa, byśmy byli jednością. Cały świat chrześcijański wychodzi na ulice i śpiewa Alleluja, o zmartwychwstaniu Chrystusa” – powiedział PAP metropolita mińsko-mohylewski Tadeusz Kondrusiewicz.
Rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Białorusi ksiądz kanonik Jury Sańko powiedział PAP, że białoruscy katolicy starają się uczestniczyć w liturgii Wielkiego Tygodnia. „Całe Triduum Paschalne nasz kościół jest pełen. To cieszy, że ludzie nie traktują Wielkanocy tylko jako kartki w kalendarzu, ale dbają o stronę duchową” – powiedział Sańko, który jest proboszczem w parafii pw. Św. Rocha na Złotej Góre (Załataja Horka) w Mińsku. W środę, jak co roku, w tej parafii odbyła się inscenizowana Droga Krzyżowa.
Jak mówi Sańko, wielkanocne tradycje na Białorusi w dużej mierze są zbieżne z polskimi, „zwłaszcza na terenach, które do 1939 r. znajdowały się w polskich granicach. „Ale np. śmigus dyngus w Wielki Poniedziałek spotykany jest raczej na zachodzie, na Grodzieńszczyźnie, nie jest znany w centralnej Białorusi” – mówi.
Dzianis Krauczanka z witebskiej Polonii opowiada PAP o zwyczajach pielęgnowanych przez jego rodzinę. „Na Niedzielę Palmową poświęconą gałązką uderzało się dzieci +na zdrowie+ i mówiło się wierszyk: +Nie ja biję – palma bije. Wierzba bije, nie zabije. Za tydzień Wielki Dzień. Za sześć noc Wielkanoc+” – mówi Krauczanka.
„Wielki Tydzień to przygotowania - wielkie sprzątanie, w piątek pieczenie i malowanie jaj. W sobotę idziemy do kościoła poświęcić jedzenie” – opowiada. Dodaje, że z dzieciństwa spędzanego na wsi pod Głębokiem, pamięta, jak „na święta robiono dekoracje i przyozdabiano nimi domy. Babcie śpiewały, kiedy wypiekały chleb i malowały jajka. Palono leszczynę, a potem popiół rozsypywano na polu przy pierwszej orce – żeby zapewnić dobrobyt”.
Andżelika Borys, szefowa nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, powiedziała PAP, że dla Polaków tradycje katolickie mają ogromne znaczenie, ponieważ są również „nośnikiem polskości”. „Podobnie jak w przypadku świąt Bożego Narodzenia, pielęgnowanie tych tradycji ma dla nas ważny aspekt religijny, ale jest też związane z tożsamością, polskością” – wyjaśniła. „Przeżywamy całą liturgię Wielkiego Tygodnia, w Wielką Niedzielę jesteśmy na rezurekcji, a potem spotykamy się na świątecznym śniadaniu z poświęconymi pokarmami - Wielkanoc ma bardzo ważny aspekt rodzinny – mówi Borys.
„Myślę, że to Święto ściera różnice i wszyscy jesteśmy razem” – powiedział Kondrusiewicz. Jak dodał, obchody Wielkanocy u katolików i prawosławnych są podobne nawet zewnętrznie, zwłaszcza w Wielką Sobotę, gdy zarówno do kościołów katolickich, jak i do cerkwi prawosławnych przychodzą tłumy ludzi ze święconkami.
„To wspaniała tradycja, zwłaszcza cieszą dzieci, które rodzice przyprowadzają do kościoła. Ale trzeba pamiętać, że to nie jajka nas zbawią. Metropolita Paweł, zwierzchnik prawosławnych na Białorusi, powiedział, że nie wystarczą same kulicze (baby paschalne) i pomalowane jajka, żeby przeżyć Wielkanoc i w pełni się z nim zgadzam” – powiedział Kondrusiewicz.
„Może po prostu mam szczęście, ale wszyscy moi znajomi obchodzą Wielkanoc +porządnie+, w cerkwi, starając się zachowywać tradycje” – mówi PAP Iryna, prawosławna. „To trwa od czasów pierestrojki, kiedy zezwolono na otwarte obchodzenie świąt religijnych” – ocenia. Dodaje, że wielu Białorusinów, nawet mieszkających dzisiaj w miastach, pochodzi ze wsi lub ciągle ma tam rodziny, dlatego „są bardzo przywiązani do tradycji”.
Według kościelnych danych na 10-milionowej Białorusi mieszka ok 1,5 miliona katolików. Większość Białorusinów to osoby wyznania prawosławnego.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ ndz/ ro/