Przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy w święto Konstytucji 3 maja wygłoszone na Placu Zamkowym.
Drodzy rodacy, szanowni panowie marszałkowie Sejmu i Senatu, szanowna pani premier, szanowni państwo ministrowie, szanowni państwo posłowie, senatorowie, szanowni państwo prezesi, szanowni panowie generałowie, szanowni państwo oficerowie, żołnierze, wszyscy dostojni przybyli goście. Szanowni państwo, drodzy mieszkańcy Warszawy, wszyscy przybyli na Plac Zamkowy, wszyscy rodacy zgromadzeni przed telewizorami.
226 lat temu 3 maja 1791 roku tu nad nami, w Zamku Królewskim w Warszawie w Sali Senatorskiej, w obecności króla Polski Stanisława Augusta, przyjęto konstytucję 3 maja. Ustawę rządową, jak ją wtedy nazwano, z której my, Polacy, do dzisiaj jesteśmy tak ogromnie dumni i której uchwalenie czcimy jako święto państwowe zawsze w wolnej Polsce, a także czciliśmy w czasach, kiedy czy to Polski nie było, czy wolnej Polski nie było. Czciliśmy ją wtedy nawet ryzykując więzieniem, a czasem życiem. Tak była i jest ona dla nas jako społeczeństwa, jako narodu ważna. Tamta konstytucja sprzed 226 lat; konstytucja, która patrząc na tę przestrzeń wieków obowiązywała zaledwie przez chwilę i której postanowień przecież w większości niestety nie udało się wcielić w życie.
Dlaczego, ktoś zada pytanie, dlaczego cały naród cieszy się i raduje: +Witaj majowa jutrzenko+. Czemu? Dla kolejnego fragmentu, który jest zawarty w tej pieśni, którą śpiewaliśmy przed momentem: +Nie ma w Polsce obcych panów+. Nie ma w Polsce obcych panów, czyli Polska jest wolna, Polska staje się silna. To marzenie o wolnej i silnej Polsce jest głęboko wrośnięte w serce naszego narodu i było już wtedy przed wiekami, kiedy tamtą pieśń układano. To właśnie dlatego jesteśmy tak dumni z Konstytucji 3 maja, że ona niosła w sobie nadzieję budowy silnego, wolnego państwa, że ona niosła w sobie głęboką nadzieję suwerenności, niezależności; głęboką nadzieję tego, że sami poradzimy sobie ze wszystkimi trudnościami, że pokonamy naszych odwiecznych wrogów, że będziemy mogli sami decydować o sobie w naszym kraju. To wszystko niosła w sobie konstytucja 3 maja.
I dlatego także ci, którzy wtedy prawie że siłą zdołali ją uchwalić, byli tak szczęśliwi i tak dumni. I dlatego na rękach nieśli króla, który był wówczas członkiem tego reformatorskiego obozu i jednym z jego przywódców. Mało, był jednym z jego twórców, można powiedzieć, bo miał swój projekt reformy, które połączyły się z tymi, które nieśli w sobie jako idee inni wielcy Polacy.
I dlaczego się tak cieszono? Otóż, proszę państwa, ta konstytucja była uchwalana w bardzo specyficznych warunkach. Ona była uchwalana w Rzeczypospolitej, która, byśmy dzisiaj powiedzieli, tak całkowicie wolna nie była, bo od 1768 roku faktycznie znajdowała się pod protektoratem Rosji carskiej, na czele której stała pani niezwykle silna - caryca Katarzyna Wielka. To dlatego także Konstytucja 3 maja obowiązywała tak krótko. To dlatego nie udało się wcielić w życie wszystkich jej postanowień. Bo Polska nie była prawdziwie wolna i obcy panowie w Polsce byli i okazali się silniejsi niż obóz patriotyczny.
Obozowi patriotycznemu nie udało się zwyciężyć, a na końcu i król przystąpił do Konfederacji Targowickiej, której nie wahamy się od stuleci nazywać konfederacją zdrajców. Konfederacji, która głosiła, że Konstytucja 3 maja narusza wielkie wolności magnackie i szlacheckie; która głosiła, że stanowi to zaprzeczenie tego, co jest Rzeczpospolitą. Ale skutkiem tej konfederacji było to, że w efekcie Rzeczpospolita zniknęła z mapy rozdarta przez zaborców w szczególności przez cesarstwo Rosji. Taka była nasza historia - ta, z której jesteśmy dumni i ta, nad którą jesteśmy smutni. Ta, na którą patrzymy, którą powinniśmy znać i z której powinniśmy wyciągać wnioski.
Ale z drugiej strony mamy właśnie powód do dumy, bo potrafiliśmy cały czas myśleć, marzyć i walczyć o silną i wolną Polskę, bo potrafiliśmy stworzyć konstytucję, która była drugą na świecie, absolutnie najnowocześniejszą w Europie, która niosła w sobie wszystkie wtedy najnowocześniejsze trendy polityczne, która dawała wolność kolejnym warstwom społecznym, która niosła w sobie nieporównywalną z dotychczasową sprawiedliwość, która rzeczywiście dawała nadzieję budowy silnego państwa a ściślej mówiąc jego odbudowy.
To właśnie dlatego możemy być z tamtej konstytucji dumni, choć trudno powiedzieć, czy możemy być dumni z tamtej Polski. Ale na pewno możemy być dumni z tamtych Polaków, naszych rodaków, naszych praojców, którzy tymi ojcami Konstytucji 3 maja byli, którzy najpierw walczyli o nią a potem walczyli o to, by Polska jednak pozostała wolna.
Jak to się działo, że się tacy Polacy znaleźli? Otóż ten duch patriotyczny zawsze w nas trwał. Ale kiedy oceniamy króla, króla, który tak, jak powiedziałem, przeszedł potem do obozu zdrajców, to musimy jednak pamiętać, że to on, który zasiadał na polskim tronie ponad 25 lat, to on stworzył wcześniej Szkołę Rycerską. To w tej szkole młodzi ludzie wychowywali się do służby dla Rzeczypospolitej, służby wojskowej, służby państwowej; tam się kształcili, tam się uczyli tego, że państwo powinno być silne, bo to była właśnie szkoła, która kształciła w duchu reformatorskim.
To oni między innymi, ci właśnie młodzi stali za Konstytucją 3 maja. To oni później walczyli w powstaniu kościuszkowskim. To oni bronili Polski do ostatniej chwili. To oni potem tworzyli legiony polskie poza granicami, kiedy Polska zniknęła z mapy. To oni wychowywali potem młode pokolenie, które walczyło w powstaniu listopadowym, potem kolejne, które walczyło w powstaniu styczniowym. To wreszcie także dzięki nim to jeszcze następne odzyskało niepodległość w 1918 roku a w 1921 roku mogło przyjąć kolejną polską konstytucję, już w wolnej Polsce, Polsce niepodległej, II Rzeczypospolitej. To ich wielka zasługa, zasługa, przed którą wszyscy dzisiaj chylimy czoła.
I jesteśmy z nich dumni tak, jak patrząc porównawczo powinniśmy być dumni z naszej dzisiejszej Polski. Polski wolnej, Polski, która się rozwija, Polski, która jest niepodległa, Polski, która broni swoich interesów, Polski, która nie waha się głośno mówić o swoich sprawach, ważnych także na arenie międzynarodowej. Polski, która należy dzisiaj do największych międzynarodowych organizacji i jest w tych organizacjach aktywna. Jest w tych organizacjach aktywna właśnie wypowiadając swoje zdanie nawet wtedy, kiedy jest ono niepopularne. Ale na tym właśnie polega suwerenność, na tym właśnie polega, że jest myślenie propaństwowe i że jest nasz polski punkt widzenia, którego nie obawiamy się przedstawiać.
Na tym także polega w przestrzeni międzynarodowej działanie nacechowane patriotyzmem i o tym wszyscy na tej arenie międzynarodowej doskonale wiedzą, ci, którzy reprezentują swoje kraje. Bo każdy, kto jest patriotą i kto uczciwie reprezentuje swój kraj, przede wszystkim dba o jego interesy, bo to jego państwo i jego rodacy są dla niego najważniejsi.
Szanowni Państwo,
chcę z cała mocą powtórzyć - dziś Polska jest zupełnie inna niż tamta w 1790, w 1791 roku. Jest Polską wolną, jest Polską suwerenną, jest Polską demokratyczną, w której władzę wybiera naród w wyborach powszechnych, jest Polską, która ma swoją armię, jest Polską, która należy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, jest Polską, której naród jest światły; jest Polską, w której wszyscy się kształcą, jest Polską, której obywatele doskonale rozumieją otaczającą ich rzeczywistość i to wszyscy, wszystkie warstwy społeczne ją rozumieją. Polacy są dumni i Polacy są mądrzy.
Oczywiście Polska dzisiaj nie jest idealna, jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia, jest wiele rzeczy, które powinniśmy odzyskać, choćby jeżeli chodzi o narodowy majątek. Jest bardzo wiele rzeczy, które powinniśmy odtworzyć, jest bardzo wiele rzeczy, które powinniśmy jeszcze zbudować. Ale przede wszystkim jest bardzo wiele potencjału w nas, w Polakach, który przez wiele lat był niewykorzystywany, a którego wykorzystanie jest absolutnym obowiązkiem polskich władz. Wierzę w to, że ten obowiązek zostanie wreszcie zrealizowany z pożytkiem dla nas wszystkich, dla polskiego społeczeństwa i dla rzeczypospolitej.
Tak jak powiedziałem, Polska dzisiaj jest państwem dumnym. Polskie społeczeństwo jest społeczeństwem dumnym ze swojego kraju, ze swoich barw, ze swojej wielkiej historii, ze swoich bohaterów i ze swoich zasług dla Europy i świata, o których dzisiaj nie wahamy się mówić, bo wiemy o tym, że nie mamy się co wstydzić zwycięstw, które broniły Europę i świat przed kataklizmami. Tak jak zwycięstwo króla Jan III Sobieskiego pod Wiedniem, tak jak zwycięstwo marszałka Józefa Piłsudskiego, Wincentego Witosa i polskiego narodu w Bitwie Warszawskiej w 1920 roku.
I mamy dzisiaj kolejne dziesięciolecia doświadczenia od 1989 roku. Te doświadczenia w Polsce, która wybija się na wolność i niepodległość, zdobywamy. Mamy doświadczenie Małej Konstytucji i mamy doświadczenie konstytucji z 1997 roku, której w tym roku wybija 20 lat obowiązywania. I czas na poważną debatę konstytucyjną, co jako prezydent Rzeczypospolitej chcę w święto konstytucji 3 maja z całą mocą powiedzieć. Na debatę konstytucyjną przede wszystkim z udziałem polskiego narodu, z udziałem dojrzałego polskiego społeczeństwa. Nie tylko z udziałem elit i nie tylko z udziałem polityków. Chcę to bardzo mocno zaakcentować.
W moim przekonaniu jako prezydenta moi rodacy mają prawo się wypowiedzieć, czy konstytucja obowiązująca w Polsce od 20 lat funkcjonuje dobrze, czy są zadowoleni z tego modelu ustrojowego, czy też wymaga on zmian; a Polska i Polacy zasługują na nową konstytucję. Czas rozpocząć tę ważną debatę, czas rozpocząć tę debatę w 20-lecie konstytucji, czas rozpocząć tę debatę na rok przed 100. rocznicą odzyskania niepodległości.
Mamy już ustawę o narodowych obchodach 100-lecia odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą Polską. Będziemy się przygotowywali do tej wielkiej i świętej, wierzę w to głęboko, dla całego naszego narodu i naszego państwa rocznicy. Ale uważam, że w tym właśnie roku, w roku 100-lecia, w roku 2018 naród polski powinien się wypowiedzieć co do przyszłości ustrojowej swojego państwa. Powinien się wypowiedzieć co do tego, jakich kierunków ustrojowych w przyszłości chce. Jakiej chce roli prezydenta Rzeczpospolitej, jakiej chce roli Senatu, Sejmu, jakie prawa obywatelskie musza być mocniej akcentowane i jakie wolności. Że Rzeczpospolita powinna być państwem, gdzie wszyscy są absolutnie wobec prawa równi, gdzie nie ma żadnych bezpodstawnych uprzywilejowań, gdzie ma żadnych lepszych kast obywateli, gdzie wszyscy obywatele stanowią jedność.
To jest zadanie, które w moim przekonaniu jako prezydenta musi być spełnione. Oczywiście jest wiele w Polsce podziałów politycznych, bo Polska jest krajem demokratycznym i jest w związku z tym wiele poglądów i dobrze, że one są, bo gdyby ich nie było, to by znaczyło, że krajem demokratycznym nie jesteśmy. Ale wierzę w to, że to jest przedsięwzięcie, które jesteśmy w stanie jako naród przeprowadzić ponad podziałami jako prezydent chcę razem z moimi rodakami to przedsięwzięcie przeprowadzić. Chcę, żeby w tej sprawie, w sprawie konstytucji Rzeczypospolitej odbyło się w naszym kraju, w przyszłym roku, w roku 100-lecia niepodległości, referendum. I chcę, tak jak powiedziałem, żebyśmy odbyli w tej sprawie poważną debatę.
Wierzę w to, że taką konstytucję, która będzie czerpała z dorobku 226 lat od konstytucji majowej, z dorobku prawie 30 lat od 1989 roku i z dorobku 20 lat obowiązywania konstytucji z 1997 roku, jesteśmy w stanie jako społeczeństwo stworzyć i że będzie to konstytucja na miarę 100-lecia niepodległości, że będzie to konstytucja na miarę wolnej Rzeczpospolitej. Rzeczypospolitej, która staje się państwem coraz silniejszym i która, wierzę w to głęboko, będzie odgrywała na arenie międzynarodowej coraz większe znaczenie. Tak, jak zasługuje na to ze względu na swoją wielkość ze względu na swój potencjał a przede wszystkim ze względu na potencjał nas, Polaków.
Dziękuję bardzo.(PAP)
mzk/ malk/