Poeta, prozaik, eseista prof. Tadeusz Sławek odebrał w piątek w Poznaniu Nagrodę im. Adama Mickiewicza, a poetka Małgorzata Lebda - Nagrodę-Stypendium im. Stanisława Barańczaka. Oba wyróżnienia składają się na Poznańską Nagrodę Literacką.
Przyznawana w dwóch kategoriach Poznańska Nagroda Literacka została powołana na początku 2015 r. Jej organizatorami i fundatorami są Miasto Poznań oraz Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. Piątkowa gala wręczenia wyróżnień odbyła się w ramach trwającego do soboty w stolicy Wielkopolski festiwalu Poznań Poetów.
Nagroda im. Adama Mickiewicza w wysokości 60 tys. zł przyznawana jest za wybitne zasługi dla polskiej literatury i kultury.Tegoroczny laureat - prof. Tadeusza Sławek - to filolog, polonista i anglista, poeta, prozaik, eseista, tłumacz poezji angielskiej i amerykańskiej. Od 1971 r. związany jest z Uniwersytetem Śląskim; w latach 1996-2002 był rektorem tej uczelni.
„Prof. Tadeusz Sławek otrzymał nagrodę za całokształt swoich rozmaitych przekonań przekutych w świetne, ciekawe książki. To są książki eseistyczne w pierwszej kolejności, będące na granicy interpretacji literatury, ale także pewnych zagadnień filozoficznych i społecznych. To nagroda za poezję i za tłumaczenia, za popularyzację światowej filozofii i za szereg przedsięwzięć szalenie oryginalnych i nietypowych” – powiedział w piątek przewodniczący kapituły Poznańskiej Nagrody Literackiej prof. Piotr Śliwiński. „W książkach prof. Sławka cenimy niesformatowanie, wędrowanie między gatunkami, bardzo śmiałe pasaże między pisarstwem typowo akademickim a pisarstwem typowo literackim, przekraczanie schematów i rutyny” – dodał Śliwiński.
Prof. Sławek odbierając nagrodę powiedział, że jest to dla niego szczególnie cenne wyróżnienie, bo pochodzi "od dwóch żywiołów, dwóch wielkich form życia, które ukształtowały europejskiego ducha - od miasta i od uniwersytetu". "Uniwersytety zawsze wiązały się z miastami, powstawały tam, gdzie były miasta. Potem miasta narastały także wokół uniwersytetów. Jest wiele tego przyczyn, ale jedną jest to, że i miasto i uniwersytet są ostoją wolności. Dziś, gdy pojawiają się niebezpieczne mgły wokół idei samorządności, wolnej samorządności miasta i pojawiają się takie mgły wokół idei wolnej samorządności uniwersytetu, ta idea przyjaźni miasta i uniwersytetu jest szczególnie ważna" - powiedział prof. Sławek.
Nagrodę-Stypendium im. Stanisława Barańczaka w wysokości 40 tys. zł otrzymuje młody twórca za znaczący, innowacyjny dorobek w dziedzinie literatury, humanistyki, popularyzacji kultury literackiej. Tegoroczna laureatka - Małgorzata Lebda - jest poetką, doktorem nauk humanistycznych i sztuk audiowizualnych, nauczycielką akademicką. Jest autorką czterech książek poetyckich: "Otwarta na 77 stronie" (2006), "Tropy" (2009), "Granica lasu" (2013) oraz, docenionego w tym roku przez kapitułę nagrody, "Matecznika" (2016).
"+Matecznik+ to bardzo zwarty tom wierszy, mocno spojony zarazem przez charakter poszczególnych tekstów, jak i przez temat i przestrzeń przedstawioną. Tematem, powodem dla którego książka powstała, była śmierć ojca. Przestrzenią – rodzinna wieś poetki. Aura, sens, klimat, które wypełniają tę książkę można określić mianem arkadyjskiej tęsknoty" – powiedział prof. Śliwiński.
Laureatka nagrody powiedziała dziennikarzom, że jej ostatnia książka jest "oddaniem głosu ojcu, niedokończoną rozmową z nim". "To ksiażka o ojcu, o relacji córki i ojca. Sytuacja, że bardzo wcześnie straciłam rodziców spowodowała, że ten tom i tom poprzedni są w takim a nie innym tonie. To książka - można powiedzieć - o śmierci" - powiedziała Lebda. "Już nominacja do tej nagrody spowodowała, że moja książka dotarła do większego grona czytelników. Mam od nich odzew: czytelnicy dzielą się ze mną swoimi przeżyciami, doświadczeniami. Poezja jest dla mnie bodźcem, który daje i oczekuję tego, że druga strona - czytelnik - zareaguje. To dla mnie w tym wszystkim najważniejsze" - dodała.
Prof. Śliwiński powiedział, że przyznawaną w Poznaniu nagrodę wyróżnia fakt, że jest to wspólne dzieło miasta i uniwersytetu, wyróżnikiem jest też wartość finansowa – szczególnie stypendium dla młodego twórcy. Dodał, że jest to nagroda znacząca, choć wciąż nie tak spopularyzowana jak inne krajowe wyróżnienia tego typu.
"W naszym przypadku istotna jest cierpliwość: publiczność musi zobaczyć pewien sposób myślenia kapituły – po to, by, podążając za tymi wskazaniami, przewartościować sobie obraz polskiej literatury, która jest trochę inna niż się sądzi. Ona nie jest w kryzysie – w kryzysie jest czytelnictwo. Polska literatura nie sprowadza się do paru wylansowanych nazwisk - dysponuje znacznie większym bogactwem. Po śmierci wielkich poetów, naszych noblistów, nie wpadła też do żadnego dołu, nie tkwi w ciemnym kącie – to myśmy zabłądzili do ciemnego kąta, zafascynowani kulturą masową" – dodał prof. Śliwiński.
Poznańską Nagrodę Literacką ustanowili wspólnie, po śmierci Stanisława Barańczaka, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak oraz prof. Bronisław Marciniak, ówczesny rektor UAM. W skład powołanej przez nich kapituły weszli m.in. prof. Piotr Śliwiński, prof. Inga Iwasiów, prof. Szymon Wróbel, prof. Bogumiła Kaniewska i Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki.
Laureatami pierwszej edycji Poznańskiej Nagrody Literackiej zostali prozaik i tłumacz Zbigniew Kruszyński, oraz poetka i ilustratorka Kira Pietrek. W ub. roku laureatami zostali pisarz i poeta Erwin Kruk, oraz reporterka i pisarka Magdalena Kicińska. (PAP)
rpo/aszw/