Ok. 60 fotografii przedstawiających międzywojenne życie na białostockich podwórkach i w ogrodach autorstwa fotografa Bolesława Augustisa znalazło się na wystawie, którą w piątek wieczorem otwarto w Białymstoku. Będzie ona czynna do 18 czerwca.
Wernisaż wystawy "W białostockich ogrodach. Bolesław Augustis" zainaugurowała działalność nowego oddziału miejskiej instytucji - Galerii im. Sleńdzińskich przy ul. Wiktorii 5, która ma być miejscem poświęconym fotografii.
Fotografie z wystawy prezentowane są po raz pierwszy - powiedział PAP kurator wystawy, fotoreporter, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" w Białymstoku Grzegorz Dąbrowski. Mówił, że fotografie Augustisa to unikalna kolekcja negatywów z przedwojennego Białegostoku przypadkowo odnalezionych kilkanaście lat temu.
Znaleźli je wówczas w opuszczonej szopie dwaj chłopcy. Już po pobieżnym przeglądzie znaleziska historycy podkreślali, że odkrycie jest sensacyjne, a zbiór negatywów Augustisa ma olbrzymią wartość dla dokumentacji dziejów miasta. Takiej kolekcji fotografii nie ma bowiem żadne muzeum w Białymstoku.
Przez splot szczęśliwych wypadków kolekcja trafiła właśnie do Grzegorza Dąbrowskiego, co pozwoliło mu zająć się oczyszczaniem negatywów oraz ich konserwacją. Od tamtej pory udało się przygotować ok. siedmiu tysięcy klatek, a kolejnych siedem tysięcy czeka na konserwację.
Na obecnej wystawie można oglądać życie białostoczan w ich ogrodach i na podwórkach. To fotografie pochodzące z lat 1935-38. Są tu portrety całych rodzin siedzących przed swoimi domami, na tle ogrodów. Jest tu fotografia trzech dziewczyn siedzących na drzewie, czy portret małej dziewczynki wśród kwiatów. Na jednej z fotografii jest też dom białostockich fabrykantów Hasbachów, gdzie obecnie znajduje się Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego.
Jak powiedziała PAP dyrektora Galerii im. Sleńdzińskich, historyczka Jolanta Szczygieł-Rogowska, wystawa jest takim sentymentalnym powrotem do czasów, gdy od wiosny życie białostoczan toczyło się w ogrodach. Dodała, że wtedy całe miasto "tonęło w zieleni", a przy każdym domu znajdował się mały ogródek z bzem, werandą, rabatami. "Tu się wypoczywało, spędzało majówki, organizowało rodzinne uroczystości, a przede wszystkim ogrody to były królestwa dzieci" - powiedziała dyrektorka.
Bolesław Augustis w 1932 roku, mając 20 lat, przyjechał wraz z rodzicami i rodzeństwem do Białegostoku z Nowosybirska (Rosja). W Rosji ukończył szkołę fotograficzną. W Białymstoku przez jakiś czas pracował jako pomocnik w zakładzie fotograficznym przy Rynku Kościuszki. Następnie w 1935 roku założył swój zakład "Polonia Films" przy ulicy Kilińskiego. Zmarł w 1995 roku. (PAP)
swi/aszw/