Fotograficzną opowieść o robotnikach Radomia, którzy wyszli na ulice w proteście przeciwko komunistycznej władzy, przedstawia wystawa "Ukarane Miasto, Radomski Czerwiec ’76". Finisaż 27 maja.
30 fotografii i tekst to integralne części wystawy. Na fotografiach widać zwykłych ludzi w zwykłych wnętrzach małych mieszkań, na tle meblościanek i niewielkich telewizorów. Smutni, raczej wyniszczeni życiem, jakby zalęknieni, ale pełni godności, patrzą prosto w obiektyw.
Autor fotografii Arkadiusz Kubisiak pokazał ludzi, którzy brali udział w proteście robotniczym w Radomiu 25 czerwca 1976 r. Autor tekstów, towarzyszących zdjęciom, Grzegorz Kapla przedstawił ich losy. Fotograf i pisarz współpracowali blisko trzy lata, od 2013 do 2015 r. nad projektem "Ukarane Miasto, Radomski Czerwiec ’76". Obraz i słowo prowadzi widza przez historię kilkunastu osób odkrywających bardzo osobiste wspomnienia, uczucia i emocje.
"Ponad 40 lat po wydarzeniach czerwca chcieliśmy zobaczyć jak jedna ważna decyzja udziału w proteście zaważyła na całym życiu ludzi. Szukaliśmy odpowiedzi na pytanie, kim są obecnie, co stracili, czego doświadczyli, z czego musieli zrezygnować i co zyskali - zaznaczają autorzy wystawy. - Jest to gorzka prawda, ale ktoś przecież musiał opowiedzieć o historii tych ludzi, nie tylko o przebiegu historycznego procesu".
Jednak niemal wszyscy uczestnicy Radomskiego Czerwca "niezależnie od tego, czy odnieśli osobisty sukces, czy wciąż stoją na schodach na moment przed +ścieżką zdrowia+ uważają, że największa kara nie spotkała ludzi, lecz miasto. Radom został ukarany". I taka była intencja autorów wystawy, aby obok losów ludzi, ukazać dzieje miasta.
Pisarka i działaczka KOR-u Anka Kowalska wspominała ówczesny Radom (na łamach "Rzeczpospolitej") nie, jako twierdzę bohaterskich robotników, lecz spacyfikowane miasto biednych, bitych, przerażonych ludzi: "Wielodzietni, ubodzy, często nocujący w izbie wytrzeźwień - dla władzy, dla pałującej ich milicji idealny materiał na warchołów. Gnojone i deprawowane społeczeństwo. I wtedy, i później - już, jako Komitet KOR - broniliśmy wszystkich. (...) Uważaliśmy, że milicja nie może bezkarnie nikogo maltretować".
"To poruszająca, ale bardzo smutna wystawa. Nawet po latach widać ślady, jakie pozostawił w ludziach tamten piątek 25 czerwca 1976 r., który zmienił ich życie. W tych sfotografowanych twarzach jest ból, który nie minął. Jednym może dodał sił, ale innych pchnął w stronę lęku i rezygnacji" - zauważyła w rozmowie z PAP Jolanta Rycerska, kuratorka wystawy.
25 czerwca 1976 r. robotnicy Radomia, Ursusa, Płocka, Łodzi, Nowego Targu i Grudziądza wyszli na ulice w proteście przeciwko komunistycznej władzy. "To nie był zorganizowany protest, nie dojrzała jeszcze myśl o +Solidarności+, nie istniały żadne struktury, jakie mogłyby pokierować olbrzymim, spontanicznym, robotniczym protestem" - przypomina w swoim tekście Grzegorz Kapla. "Nie umawiali się, że wyjdą. Nie umieli się pogodzić z kolejną falą poniżenia. Mięso miało podrożeć o 69 proc. Cukier o 100 proc., Ale nie chodziło przecież ani o cukier, ani o mięso. Chodziło o to, żeby pokazać, że są ludźmi, chcą sprawiedliwego i wolnego kraju. Bez strachu. Bez kłamstw w telewizji, bez wyborczego oszustwa i mamienia propagandą sukcesu" - wyjaśnia.
Partia była przygotowana - pisze Kapla - Choć nie przewidziała, że największe protesty będą miały miejsce w Radomiu. Dlatego nie od razu udało się stłumić protesty. I Sekretarz KW PZPR Janusz Prokopiak, świadom już, że podwyżki nie mogą być odwołane, okłamał tłum, że decyzje zapadną po godzinie 14. Zyskał czas potrzebny na przegrupowanie jednostek ZOMO do Radomia. Uciekł. Tłum wtargnął do gmachu KW a milicja przystąpiła do brutalnej pacyfikacji demonstracji. Walki trwały do chwili, kiedy władze podjęły decyzję, że odwołują podwyżki. Władze ustąpiły robotniczym żądaniom.
Arkadiusz Kubisiak, autor fotografii: zajmuje się fotografią dokumentalną o tematyce społecznej. Studiował w Europejskiej Akademii Fotografii w Warszawie. Brał udział w wielu warsztatach fotograficznych, m.in. Transmission pour I’Image w Perpignan we Francji. Jego prace były nagrodzone m. in. w Konkursie Grand Press Photo, w Wielkim Konkursie Fotograficznym National Geographic Polska, SIPA Award we Włoszech, BZ WBK Press Foto, zostały wyróżnione w International Photography Award w USA.
Finisaż wystawy fotografii Arkadiusza Kubisiaka z tekstami Grzegorza Kapli odbędzie się 27 maja w Starej Galerii Związku Polskich Artystów Fotografików przy Placu Zamkowym w Warszawie. (PAP)
abe/ pat/