„Dialog historii/historie dialogu” – konferencja poświęcona sprawom trudnym w historii Polski i Białorusi z udziałem historyków obu krajów rozpoczęła się w czwartek w Mińsku. Przedstawiciele środowisk naukowych chcą spotykać się cyklicznie.
"Historia może być fundamentem współpracy, ale może być także przyczyną nieporozumień. Historycy powinni prowadzić dialog – widzieć się, słyszeć, a w końcu – zrozumieć. Wydaje mi się, że idziemy właśnie w tym kierunku" – powiedział, otwierając seminarium w Mińsku, Siarhiej Chodzin, prorektor Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego (BDU).
Pierwsza konferencja historyków w ramach cyklu "Dialog historii/historie dialogu. Sprawy trudne w historii Białorusi i Polski, ich ujęcie w historiografii obu krajów i perspektywy zbliżenia stanowisk naukowych" odbywa się w czwartek w siedzibie wydziału historii tej białoruskiej uczelni.
"Historia może być fundamentem współpracy, ale może być także przyczyną nieporozumień. Historycy powinni prowadzić dialog – widzieć się, słyszeć, a w końcu – zrozumieć. Wydaje mi się, że idziemy właśnie w tym kierunku" – powiedział, otwierając seminarium w Mińsku, Siarhiej Chodzin, prorektor Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego.
Obecny na otwarciu seminarium ambasador RP na Białorusi Konrad Pawlik podkreślił, że po latach napięć we wzajemnych relacjach "Polska i Białoruś osiągnęły w ubiegłym roku znaczący postęp w dialogu międzypaństwowym w wielu sferach". „Dialog bywa niełatwy, ale nie oznacza to, że nie powinien być kontynuowany (...). Cieszę się, że uruchamiamy kolejną płaszczyznę tego dialogu, i to w bardzo ważnym obszarze spraw trudnych - we wspólnej historii. Cieszę się, że środowiska naukowe Polski i Białorusi zdecydowały się wspólnie odpowiedzieć na rosnące po obu stronach granicy zapotrzebowanie na rzetelny, naukowy, wolny od prymatu polityki i ideologii dialog historyczny” – powiedział Pawlik.
Dr hab. Wojciech Śleszyński, profesor Uniwersytetu w Białymstoku i prorektor ds. kształcenia tej uczelni podkreślił, że „po raz pierwszy od lat udało się zorganizować takie oficjalne spotkanie”. „Pierwszym efektem powinno być rozpoczęcie nieskrępowanej dyskusji naukowej” – powiedział. W rozmowie z PAP Śleszyński zauważył, że „nie należy w krótkim czasie oczekiwać gwałtownego zbliżenia stanowisk, ale dyskusja jest potrzebna”.
Jak powiedział Śleszyński, pierwsze spotkania – trwające obecnie w Mińsku i kolejne zaplanowane w tym mieście na wrzesień - służą stworzeniu swojego rodzaju mapy drogowej, „określeniu, jakie tematy są kwestiami trudnymi, kontrowersyjnymi czy takimi, w których stanowiska historyków z obu krajów są rozbieżne”. „Takim przykładem jest 17 września 1939 r., to jest data, która nas dzieli, i trudno oczekiwać, że tutaj znajdziemy wspólną interpretację tego wydarzenia” - ocenił. Zaznaczył, że spośród sąsiadów Polski na Wschodzie „z Białorusią mieliśmy najmniej zatargów, bo nie mamy takich konfliktów historycznych, jak chociażby Wołyń w relacjach z Ukrainą czy spory z Litwą”.
Dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku Mateusz Adamski powiedział PAP, że „pomimo prób od lat 90. nie udało się utworzyć cyklicznej platformy dialogu skupionego na złożonych kwestiach wspólnej historii”. „O ile okres średniowiecza czy Rzeczypospolitej Obojga Narodów – mimo różnic w ocenach i interpretacji - nie budzą zasadniczych kontrowersji, to historia na styku obu narodów w czasach późniejszych, zwłaszcza w XX wieku, wywołuje skrajne interpretacje, co prowadziło do budowy wzajemnych stereotypów i uprzedzeń” – oświadczył Adamski. Celem tej platformy, jak powiedział, będzie próba „wypracowania w toku rzetelnego dialogu nowego spojrzenia na trudne zagadnienia wspólnej historii”.
„O ile okres średniowiecza czy Rzeczypospolitej Obojga Narodów – mimo różnic w ocenach i interpretacji - nie budzą zasadniczych kontrowersji, to historia na styku obu narodów w czasach późniejszych, zwłaszcza w XX w., wywołuje skrajne interpretacje, co prowadziło do budowy wzajemnych stereotypów i uprzedzeń” – oświadczył dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku Mateusz Adamski. Celem tej platformy, jak powiedział, będzie próba „wypracowania w toku rzetelnego dialogu nowego spojrzenia na trudne zagadnienia wspólnej historii”.
Organizatorami spotkań historyków, które w zamyśle mają mieć charakter cyklicznych seminariów naukowych i – być może - prowadzić do wspólnej publikacji, są Instytut Polski w Mińsku, Białoruski Uniwersytet Państwowy i Uniwersytet w Białymstoku.
Kolejne spotkanie zaplanowano w Mińsku na koniec września, a w przyszłym roku historycy spotkają się dwa razy w Białymstoku.
Z polskiej strony w spotkaniu uczestniczą prof. dr hab. Joanna Gierowska-Kałłaur z Instytutu Historii PAN, prof. dr hab. Eugeniusz Mironowicz z Uniwersytetu w Białymstoku, prof. dr hab. Nikołaj Iwanow z Uniwersytetu Opolskiego, prof. dr hab. Ryszard Radzik (Uniwersytet Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie), prof. dr hab. Waldemar Rezmer (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu), prof. dr hab. Zdzisław Julian Winnicki (Instytut Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego) i dr hab. Filip Wolański (Instytut Historyczny Uniwersytetu Wrocławskiego).
Również po stronie białoruskiej reprezentowane są różne ośrodki naukowe. Oprócz historyków BDU, m.in. profesorów Alaksandra Kachanouskiego, Walancina Gołubieua, Aleha Janouskiego, w konferencji biorą udział naukowcy z Brześcia, Homla, Mohylewa i Grodna.
Według zapowiedzi organizatorów w piątek uczestnicy seminarium wspólnie złożą kwiaty na grobach ofiar masowych represji stalinowskich w mińskich Kuropatach.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ klm/ mc/