Św. Brat Albert swoje życie poświęcił ubogim - przywdziewając habit porzucił karierę artysty. W 100. rocznicę śmierci założyciela zakonu albertynów w Zakopanem w niedzielę odbędzie się uroczysta msza i pielgrzymka do pustelni świętego na Kalatówkach.
Msza pod przewodnictwem abp. Łukasza Buzuna odbędzie się w kościele pw. św. Krzyża o godz. 12, a po niej wyruszy pielgrzymka śladami św. Jana Pawła II do pustelni. Papież, który był wielkim czcicielem św. Brata Alberta odwiedził to miejsce podczas pielgrzymki do ojczyzny w czerwcu 1997 r.
Jak powiedział PAP brat Paweł z zakonu albertynów w Krakowie, osobę św. Brata Alberta najlepiej można poznać czytając jego listy. Brat Albert czyli Adam Chmielowski przez całe swoje życie prowadził korespondencję z rodziną i przyjaciółmi.
Adam Chmielowski urodził się w 1845 r. w Igołomi k. Krakowa. W wieku 18 lat walczył wziął udział w powstaniu styczniowym, podczas walk stracił nogę i trafił do niewoli. Po amnestii w 1865 r. przyjechał do Warszawy, gdzie rozpoczął studia malarskie, które kontynuował w Monachium. Tam zetknął się z innymi wybitnymi artystami, między innymi Stanisławem Witkiewiczem, Józefem Chełmońskim i braćmi Gierymskimi.
„Chmielowski był autorytetem dla swoich kolegów ze studiów. Uważał, że nie można malować dla pieniędzy, że sztuka musi wypływać z ducha, w ogóle że istotą sztuki jest dusza ludzka. Chciał malować święte obrazy odchodząc od komercyjnego wymiaru sztuki. Z jego listów dowiadujemy się, że jego ideą było, aby sztuka nie stała się bożyszczem w którym człowiek ubóstwia sam siebie. Uważał, że jak człowiek poświęci się Bogu, wtedy może malować prawdziwe obrazy” – powiedział PAP ojciec Paweł.
Wstąpił do Zakonu Jezuitów, jednak po pół roku opuścił nowicjat i wyjechał na Podole do swego brata Stanisława. Po powrocie do Krakowa w 1884 r. zaczął interesować się sytuacją ludzi ubogich. Najpierw w swojej pracowni przy ulicy Basztowej zaczął przyjmować bezdomnych i ubogich. Jak powiedział PAP brat Paweł, przełomowym wydarzeniem w życiu Chmielowskiego było namalowanie obrazu „Ecce Homo”.
„Wówczas zaczął zadawać sobie pytania o ludzką godność, o godność nędzarzy i ubogich. Ecce Homo to Chrystus, który bierze na siebie cierpienia ludzi. Chmielowski odnalazł w Chrystusie Ecce Homo człowieka ubogiego i przeciwnie, w człowieku ubogim odnalazł Ecce Homo. Św. Albert w nędzarzach odnalazł piękno człowieczeństwa. Chciał przywrócić godność nędzarzy” – zaznaczył zakonnik.
W jednym z listów Adam Chmielowski namawiał malarza Józefa Chełmońskiego do spowiedzi pisząc, że „kościół to nie tylko brzydkie budynki i czasami niemądrzy księża, ale to cały poczet Świętych Męczenników, którzy krew przelewali za Chrystusa”.
Decyzję o przywdzianiu habitu zakonnik podjął w 1887 r. a rok później założył zgromadzenie Braci Albertynów, a w 1891r. Sióstr Albertynek. „Idąc do zakonu Chmielowski chciał się stać idealny, chciał wyrzucić z siebie wszystkie wady. Później zrozumiał, że będzie świętym na miarę Bożą, a nie na miarę swoich marzeń” – mówił Albertyn.
Św. Brat Albert zmarł 25 grudnia 1916 r. w Krakowie w opinii świętości. Papież Jan Paweł II beatyfikował go w Krakowie w 1983 r., a sześć lat później w Rzymie kanonizował. Do dzisiaj zakon Albertynów kontynuuje dzieło rozpoczęte przez św. Brata Alberta pomagając ubogim i bezdomnym.
Sejm i Episkopat ogłosił rok 2017 rokiem św. Brata Alberta. (PAP)
szb/