W stolicy Ukrainy, Kijowie, pożegnano w poniedziałek kardynała Lubomyra Huzara, byłego zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który uznawany był w swym kraju za autorytet moralny i cieszył się opinią orędownika pojednania polsko-ukraińskiego.
Huzar, który zmarł w ubiegłą środę w 85 roku życia, został pochowany w krypcie kijowskiego Patriarchalnego Soboru Zmartwychwstania Pańskiego. W uroczystościach żałobnych, które odbywały się we Lwowie i Kijowie, uczestniczyły tysiące ludzi.
W ostatniej drodze towarzyszyło mu ponad 600 duchownych. Gdy trumna z ciałem hierarchy wyprowadzana była ze świątyni, wierni żegnali go głośnymi oklaskami.
Następca Huzara, arcybiskup Swiatosław Szewczuk, w swej homilii porównał kardynała z lirnikiem Perebendią, tytułowym bohaterem poematu ukraińskiego wieszcza narodowego, Tarasa Szewczenki.
„Był naszym patriarchą, ale wiemy przecież, że dziś istnieją różni patriarchowie. Jeden upodabnia się do urzędnika państwowego, drugi do oddanego pachołka, inny zaś do oligarchy. A Duch Święty upodobnił naszego patriarchę do dziwacznego Perebendii, kobziarza (lirnika - PAP) naszych dni. I dlatego odczuwamy, że jego +pieśń i jego duma nie umrze, nie zginie+; ona już go przeżyła i stała się historią” - mówił abp Szewczuk.
Witalij Skomarowski, biskup ordynariusz diecezji łuckiej Kościoła rzymskokatolickiego ocenił w rozmowie z PAP, że Huzar był świetlaną postacią nie tylko dla swojego Kościoła, lecz dla całej Ukrainy.
„Był to człowiek mądry i światły, który w jakimś stopniu już za życia doszedł do świętości. Zawsze był głosem pokoju i rozwagi. Ksiądz kardynał Lubomyr świetnie znał język polski, kulturę polską, był zwolennikiem przyjaźni polsko-ukraińskiej i tę przyjaźń budował” - podkreślił hierarcha.
Arcybiskup metropolita przemysko-warszawski Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Eugeniusz Popowicz także stwierdził, że Huzar był człowiekiem pokoju i pojednania między Polakami i Ukraińcami.
„On po prostu pragnął dobra dla obu narodów i robił wszystko, by te wszelkie rany z przeszłości zagoiły się. Był człowiekiem modlitwy i miłości i to stanowiło credo jego życia, które przekazywał także nam, Ukraińcom, grekokatolikom, żyjącym w Polsce” - powiedział PAP.
„Nieraz odwiedzał nas w Polsce, żył naszym losem i cieszył się z naszych osiągnięć. Było mu także przykro, kiedy cierpieliśmy, a cierpieliśmy wiele w Polsce. Dziś żegnamy prawdziwego patriarchę naszej cerkwi i duchowego ojca naszego narodu” - podkreślił abp Popowicz.
Lubomyr Huzar urodził się w 1933 roku we Lwowie. Przed zakończeniem II wojny światowej znalazł się w Austrii, skąd wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie przyznano mu obywatelstwo. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1958, w 10 lat później przeniósł się do Rzymu, gdzie studiował na Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim.
W 1993 roku Huzar przeniósł się do Lwowa. W 1997 roku otrzymał tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata za pomoc, jakiej jego najbliższa rodzina udzielała Żydom ukrywającym się przed prześladowaniami hitlerowskimi podczas II wojny światowej.
W 2001 roku Jan Paweł II mianował go kardynałem. Przez 10 lat, do 2011 roku, był zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. W 2005 roku brał udział w konklawe po śmierci polskiego papieża.
W 2011 roku Huzar poprosił papieża Benedykta XVI o zwolnienie z obowiązków ze względu na stan zdrowia, a papież przychylił się do tej prośby. Po odejściu na emeryturę duchowny pozostawał jednym z największych autorytetów moralnych współczesnej Ukrainy.
Huzar znany był jako zwolennik rozszerzenia samodzielności Kościoła greckokatolickiego w ramach powszechnego Kościoła katolickiego. To zadanie próbował zrealizować poprzez ustanowienie patriarchatu tego Kościoła, na co dotychczas nie zgodził się Watykan.
Kościół greckokatolicki powstał w roku 1596 w wyniku zawarcia Unii Brzeskiej. Większość ówczesnych ukraińskich biskupów prawosławnych zgodziła się na ponowne uznanie zwierzchnictwa Watykanu (tak, jak to było do roku 1054).
Przez wielu Ukraińców uznawany jest - w przeciwieństwie do prawosławnego - za Kościół narodowy. Na Ukrainie Kościół ten ma ponad 5 milionów wyznawców. Ponadto kilka milionów mieszka na emigracji, a kilkadziesiąt tysięcy - w Polsce.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ dmi/ mal/