W kwietniu 1991 r. Armia Radziecka oficjalnie rozpoczęła wycofywanie swoich oddziałów z Polski. W 20. rocznicę tego wydarzenia w Bornem Sulinowie odbyła się dwudniowa konferencja naukowa „Wojska Radzieckie w Polsce 1944 - 1993.”
Sekretarz konferencji Dariusz Czerniawski powiedział PAP, że nie wyklucza organizacji kolejnej tego typu sesji, tym razem o charakterze międzynarodowym.
Konferencję „Wojska Radzieckie w Polsce 1944 – 1993” zorganizowały władze miasta, Zespół Szkół im. Bohaterów Oflagu II D oraz Stowarzyszenie Miłośników Militarnej Historii Bornego Sulinowa.
Wycofywanie Armii Radzieckiej było największą po II wojnie światowej militarną operacją w Polsce.
Jako pierwsza, 8 kwietnia 1991 r., wyjechała stacjonująca w Bornem Sulinowie – największym obok Świętoszowa radzieckim garnizonie – 116. Orszańska Brygada Rakiet Operacyjno Taktycznych.
Jej wyjazd dzień wcześniej na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w będącym w całkowitym władaniu Rosjan Bornem Sulinowie zapowiedział gen. płk. Wiktor Dubynin z Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej (PGWAR).
Wycofywanie PGWAR trwało do 17 września 1993 r. Przez trzy lata z Polski wyjechało 2 981 transportów kolejowych złożonych z 22 934 wagonów.
Polskę opuściło 56 tys. żołnierzy, 600 czołgów, 952 transportery opancerzone, 390 dział i moździerzy, 231 samolotów i śmigłowców oraz 400 tys. ton wyposażenia, w tym 90 tys. ton amunicji.
Ostatnia bojowa jednostka PGWAR - stacjonująca w Świnoujściu 24. Brygada Kutrów Torpedowych - wyszła 28 października 1992 r.
Ostatni radzieccy żołnierze z Polski wyjechali w 1994 r. Były to liczące 7 tys. osób oddziały zabezpieczające tranzyt Zachodniej Grupy Wojsk z terenu dawnej NRD.
Polska odzyskała 70 tys. ha, 7 854 nieruchomości, 3 ha portowych nabrzeży, 23 kolejowe bocznice i 13 lotnisk.
Choć za oficjalny początek wycofywania PGWAR przyjęto 8 kwietnia 1991 r., to prawnie tę kwestię uregulowano 22 maja 1992 r. dwustronnym traktatem, negocjowanym od listopada 1990 r.
Rozmowy – jak wspominał podczas konferencji Jan Parys – były bardzo trudne.
„Nasza delegacja wylatywała do Moskwy wieczorem samolotem rządowym. Często bywało tak, że przez dwie-trzy godziny czekaliśmy na Okęciu, bo nie było zgody na przyjęcie samolotu. Do Moskwy dolatywaliśmy głęboką nocą. Droga z lotniska do ambasady zabierała około dwu godzin. Kładliśmy się spać o 3-4 nad ranem. Po dwu godzinach trzeba było wstawać i jechać na rokowania, które zaczynało eleganckie przyjęcie, pełne (...) ogólnych przemówień. Potem była długa przerwa obiadowa. Po niej przez godzinę zaczynano mówić o konkretach, a następnie strona rosyjska oznajmiała, że ich czas się kończy” – opowiadał Parys.
Według generała Ostrowskiego negocjacje „przypominały rozmowy ślepego z głuchym o kolorach.”
„Jednego dnia dochodziliśmy do jakichś ustaleń, a drugiego dnia okazywało się, że przychodzi inna ekipa, bo tylko przewodniczący delegacji zawsze był ten sam, i zmienia całkowicie sytuację” – mówił generał Ostrowski.
Rosjanie domagali się m.in. 400 mln dol. za wybudowane przez nich obiekty. Był też kontrowersyjny pomysł, by w opuszczonych bazach powstały enklawy, w których miały działać rosyjskie firmy.
Ostatecznie zdecydowano się na „opcję zerową”, w której nikt nikomu za nic nie płacił. Zrezygnowano również z gospodarczych enklaw.
Polska komisja wyliczyła później wartość radzieckich obiektów na 158 mln dol. i to przy uwzględnieniu kosztów rozbiórek i remontów. Natomiast straty wyrządzone przez jednostki Armii Radzieckiej w latach 1945 – 1993 oszacowano na ponad 62 mld złotych w cenach z 1991 r. (PAP)
sibi/ amac/