Teresa Komorowska, Katarzyna Dulnik i Wiesław Zych zostali włączeni do Alei Koszykarskich Gwiazd w Polanicy-Zdroju. W zakończonych w niedzielę w tym mieście 19. mistrzostwach Polski oldbojów tytuły zdobyli reprezentanci Poznania (mężczyźni) i Łodzi (kobiety).
Znakomite w przeszłości zawodniczki i najlepszy w historii polski sędzia międzynarodowy powiększyli do 43 grono najwybitniejszych postaci polskiej koszykówki, honorowanych od 2007 roku odciskami dłoni na pamiątkowych tablicach w specjalnej strefie przy ul. Bystrzyckiej w centrum Polanicy.
Teresa Komorowska to wielokrotna reprezentantka kraju (190 występów), dwukrotna wicemistrzyni Europy (1980, 1981), mistrzyni Polski z AZS Poznań (1978). Pod koniec kariery występowała w Niemczech, gdzie potem z sukcesami pracowała jako trenerka młodzieży.
"To ogromne wyróżnienie i zaszczyt mieć swoje miejsce wśród osób uhonorowanych w alei gwiazd. Dla mnie to coś szczególnego. Nie sądziłam, że ktoś jeszcze o mnie pamięta" - powiedziała PAP 58-letnia Komorowska.
Katarzyna Dulnik zdobyła z reprezentacją w Katowicach złoty medal mistrzostw Starego Kontynentu w 1999 r. Sukces ten pozostaje jedynym triumfem w seniorskiej imprezie tej rangi w historii polskiej koszykówki. Wywalczyła także mistrzostwo kraju z Fotą Porta Gdynia (1999), dwukrotnie była uznawana najlepszą zawodniczką ekstraklasy (1994/94, 2003/04).
„Jestem ogromnie wzruszona, że znalazłam się w tak ważnym dla koszykówki miejscu. Tym bardziej, że moja pamiątkowa tablica jest obok tej Witolda Zagórskiego, a jest na niej również nazwisko mojej mamy, reprezentantki kraju Haliny Beyer-Gruszczyńskiej. Do dziś przechowuję w domowym archiwum kartkę jaką Zagórski, przyjaciel rodziny, wysłał do mamy z gratulacjami, gdy urodził się mój brat Andrzej. Były tam też życzenia, żeby kolejnym dzieckiem była córka, która przyczyni się do wzrostu poziomu polskiej żeńskiej koszykówki. Trochę to +wykrakał+” – przyznała 48-letnia Dulnik.
Wiesław Zych przez wiele lat był cenionym sędzią międzynarodowym i wieloletnim komisarzem FIBA. Sędziował m.in. męski finał igrzysk olimpijskich w Barcelonie (1992) z udziałem słynnego amerykańskiego Dream Teamu i żeński podczas igrzysk w Atlancie (1996). Prowadził m.in. mecze w trzech turniejach mistrzostw świata, trzech olimpiadach oraz pięć finałów Euroligi.
"Czuję się zaszczycony wyróżnieniem wśród tak wspaniałych ludzi. Tak się składa, że tylko kilka kilometrów stąd, w liceum ogólnokształcącym w Kłodzku, zaczęła się moja przygoda z koszykówką i… sędziowaniem. W rozgrywkach naszej szkolnej ligi nie miał kto sędziować, więc robiliśmy to na zmianę. Lepiej sędziowałem niż grałem, więc pomyślałem, że warto pójść właśnie w tym kierunku. To był pierwszy szczebel mojej kariery. Mogę powiedzieć, że potem, w trakcie sędziowania na arenie międzynarodowej z dumą reprezentowałem Polskę i polską koszykówkę" - wspominał 70-letni Zych, pierwszy arbiter, który odcisnął dłoń w Alei Koszykarskich Gwiazd.
Chwilą ciszy zgromadzeni na uroczystości uczcili pamięć zmarłego niedawno jednego z najwybitniejszych polskich koszykarzy Adama Wójcika.
Pierwszą osobą uhonorowaną w Polanicy był w 2007 roku legendarny trener męskiej reprezentacji z lat 60. i 70. Witold Zagórski. Zmarły przed rokiem w wieku 85 lat wybitny szkoleniowiec zdobył z biało-czerwonymi m.in. trzy medale i pięć razy z rzędu grał w półfinałach mistrzostw Europy, a w MŚ 1967, jedynych w których startowali Polacy, wywalczył piąte miejsce.
Swoje pamiątkowe tablice na ul. Bystrzyckiej mają także wszyscy (z wyjątkiem Wiesława Langiewicza, który nie odpowiedział na zaproszenie organizatorów) zawodnicy z jego "srebrnej" drużyny, która w 1963 roku we Wrocławiu sięgnęła po wicemistrzostwo Starego Kontynentu. Przed dziesięciu laty wraz z trenerem odcisnął dłoń Mieczysław Łopatka, czterokrotny olimpijczyk (1960-1972), król strzelców mistrzostw świata w Urugwaju, wielokrotny mistrz i medalista mistrzostw kraju, zarówno w roli zawodnika, jak i trenera.
"Wiele osób z tej alei już nie ma wśród nas. Spoglądają na nas z góry, ale pozostają w naszej pamięci. Myślę, że powinniśmy kontynuować tę tradycję, żeby nasza koszykarska rodzina była zawsze razem. Od 19 lat odbywają się tu także mistrzostwa Polski oldbojów. Przyjeżdżają na nie przedstawiciele różnych ośrodków. Możemy powiedzieć, że w te dni Polanica jest stolicą polskiej koszykówki" - podkreślił Łopatka.
W tym roku w mistrzostwach weteranów wystartowało 16 zespołów męskich i pięć kobiecych. Po zwycięstwach w niedzielnych finałach tytuły wywalczyły ekipy Poznania (z MVP turnieju Piotrem Gackiem w składzie) przed Rybnikiem i Wrocławiem (król strzelców - Przemysław Lewicki) oraz kobieca drużyna Łodzi (MVP - Małgorzata Turska) przed Toruniem (król strzelców – Ilona Jasnowska) i Poznaniem.
"Małymi kroczkami wybudowaliśmy w Polanicy całkiem sporą tradycję. Dla miasta jest to także swego rodzaju lokata na przyszłość. Bo gdy pojawi się wreszcie w kraju drużyna taka, jak za czasów pana Mieczysława i trenera Zagórskiego - a uważam, że mamy potencjał – i wszyscy przypomną sobie o polskiej koszykówce, to my powiemy, że nie musimy, bo zawsze pamiętaliśmy” – podsumował zastępca burmistrza Polanicy-Zdroju Dariusz Kupiec.
Zanosi się na to, że za rok 20. jubileuszowy turniej weteranów może mieć wyjątkową obsadę. Dotychczasowy rekord uczestnictwa to 26 zespołów sprzed czterech lat.(PAP)
cegl/ krys/