Swymi badaniami Księżyca inspirował samego Izaaka Newtona, wprowadził na niebo kilka znanych do dziś gwiazdozbiorów i "złowił” parę komet. 28 stycznia mija 405 lat od urodzin słynnego gdańskiego astronoma - Jana Heweliusza.
"Heweliusz już za swego życia był uważany za jednego z najwybitniejszych astronomów zarówno przez środowiska naukowe angielskie jak i francuskie, czyli tam, gdzie nauka rozwijała się najdynamiczniej. Był na liście kilkunastu uczonych, którym król Francji wypłacał stałą pensję” – powiedział PAP dr hab. Jarosław Włodarczyk z Instytutu Historii Nauki PAN.
Międzynarodowe uznanie przyniosły mu przede wszystkim obserwacje Księżyca i sporządzone mapy ziemskiego satelity. "Wcześniej robiono wprawdzie mapy Księżyca, ale wszystkie były bardziej jego przedstawieniami niż mapami powierzchni. Przed Heweliuszem nikt tak dokładnie Księżyca nie zbadał” – zaznaczył rozmówca PAP.
Swoje mapy astronom umieścił w wydanej w 1647 r. słynnej księdze "Selenografia”. "Przedstawił w niej mapy widocznej powierzchni księżyca, które astronomowie uznali za najlepsze w ciągu następnych 100 lat” – przypomniał uczony.
Międzynarodowe uznanie gdańskiemu astronomowi przyniosły przede wszystkim obserwacje Księżyca i sporządzone mapy ziemskiego satelity. "Wcześniej robiono wprawdzie mapy Księżyca, ale wszystkie były bardziej jego przedstawieniami niż mapami powierzchni. Przed Heweliuszem nikt tak dokładnie Księżyca nie zbadał” – powiedział PAP dr hab. Jarosław Włodarczyk z Instytutu Historii Nauki PAN.
W "Selenografii” umieścił też 40 rysunków Księżyca, na których pokazał szczegółowo jak wygląda powierzchnia ziemskiego satelity w różnych fazach, od nowiu poczynając.
Drugim największym osiągnięciem Heweliusza w badaniach Srebrnego Globu było bardzo szczegółowe opisanie zjawiska libracji. "Polega ono na tym, że widzimy nie połowę powierzchni Księżyca – czyli jego półkulę zwróconą ku Ziemi – a 59 proc. powierzchni Srebrnego Globu” – wyjaśnił PAP dr Włodarczyk. Heweliusz na mapach zamieszczonych w "Selenografii” pokazał te obszary przy brzegu tarczy Księżyca, które - ze względu na librację – tylko czasami są widoczne.
Szczegółowy model libracji Heweliusz przedstawił w traktacie "O ruchu libracyjnym Księżyca”, który opublikował w 1654 roku. Astronom choć librację opisał, to jednak nie rozumiał dlaczego ona występuje. To wyjaśnił dopiero Izaak Newton.
"Właśnie praca Heweliusza posłużyła Newtonowi do wyjaśnienia istoty zjawiska libracji. To była pierwsza astronomiczna praca opublikowana przez Newtona, ale udało mu się ją napisać dzięki modelowi Heweliusza” – podkreślił Włodarczyk.
Spoglądając nocą w rozgwieżdżone niebo mamy duże szanse na dostrzeżenie gwiazdozbioru wyodrębnionego i opisanego właśnie przez Heweliusza. "Na niebie dziś znajdujemy gwiazdozbiory: Tarczy, Rysia, Psów Gończych, Liska, Jaszczurki. Te wszystkie gwiazdozbiory wprowadził na niebo Heweliusz” – powiedział rozmówca PAP.
Do czasów polskiego astronoma funkcjonowały gwiazdozbiory tworzone w starożytności. "Miały one jednak nieostre granice, a często między nimi znajdowały się gwiazdy nieprzypisane do żadnego z gwiazdozbiorów. Heweliusz te dziury na niebie zapełnił nowymi gwiazdozbiorami” – powiedział dr Włodarczyk.
Nowe gwiazdozbiory i dokładnie wymierzone współrzędne gwiazd Heweliusz umieścił we własnym katalogu gwiazd, drugim po katalogu autorstwa duńskiego astronoma Tycho Brahego. Ten sporządzony przez polskiego astronoma był jednak obszerniejszy i dokładniejszy.
"Wraz z katalogiem gwiazd Heweliusz sporządził piękny atlas nieba +Firmamentum Sobiescianum+. Na tym atlasie przez stulecie wzorowali się twórcy innych atlasów” – powiedział dr Włodarczyk.
Heweliusz przeszedł do historii również jako ten, który po raz pierwszy odkrył kilka komet i bardzo starannie wyznaczał ich położenia na tle gwiazd. "Dziś można powiedzieć, że był łowcą komet” – dodał rozmówca PAP.
O niezwykłej precyzji i dokładności metod obserwacji stosowanych przez Heweliusza świadczy epizod, który zetknął go z patronem słynnej komety Halleya - Edmundem Halleyem.
Kiedy Heweliusz zajmował się obserwacjami gwiazd, wynaleziono już mikrometr - urządzenie pozwalające dokładnie określać położenie gwiazdy. Gdańszczanin pozostał jednak przy swoich własnych metodach obserwacji. "Anglicy zarzucili mu wtedy, że przeprowadza obserwacje w sposób nie gwarantujący odpowiedniej dokładności” – opowiedział rozmówca PAP.
Heweliusz poprosił wówczas o arbitraż Towarzystwo Królewskie w Londynie. "Do Gdańska przyjechał Edmund Halley i dwaj astronomowie razem przeprowadzali obserwacje, jednak każdy przy pomocy swoich własnych instrumentów” – opisał dr Włodarczyk. Okazało się, że pomiary naukowców są takie same, dlatego Halley musiał potwierdzić dokładność obserwacji Heweliusza.
Heweliusz zmarł 28 stycznia 1687 roku, dokładnie w dniu swoich 76. urodzin.(PAP)
Ewelina Krajczyńska
ekr/ tot/ gma/