Niemieckie Muzeum Historyczne (DHM) w Berlinie poświęciło swoją najnowszą wystawę rewolucji październikowej - przewrotowi dokonanemu przez bolszewików w 1917 roku. Autorzy ekspozycji ukazują skutki rosyjskiej rewolucji dla innych krajów, w tym Polski.
"Wydarzenia z lat 1917-1922 stanowiły cezurę w historii dwudziestego stulecia, a ich skutki są odczuwalne do dziś" - powiedział we wtorek dziennikarzom dyrektor DHM Raphael Gross.
Szwajcarski historyk i filozof podkreślił, że wystawa pokazuje zarówno rozbudzone przez rewolucję nadzieje na życie bez wojny, biedy, przemocy i ucisku, jak i rozczarowanie, przemoc i gwałt, które były jej skutkiem.
Gross zwrócił uwagę na "fascynację" rosyjską rewolucją w wielu krajach Europy. Jego zdaniem porównywalne nadzieje na pozytywną zmianę przyniosło dopiero zakończenie zimnej wojny i wydarzenia roku 1989 w Europie Środkowej i Wschodniej.
Kuratorka wystawy Kristiane Janeke zaznaczyła, że dzięki rewolucji Rosja, a właściwie Związek Radziecki stał się mocarstwem światowym. "Znaczenie rewolucji polega na jej prekursorskiej roli w polaryzacji świata w XX stuleciu" - podkreśliła.
Za punkt wyjścia autorzy wystawy przyjęli sytuację polityczną i społeczną w Rosji na przełomie XIX i XX wieku. Ilustrując konflikty społeczne destabilizujące imperium Romanowów, przedstawili rewolucję 1905 roku, a następnie pogłębiający się kryzys ekonomiczny i społeczny w czasie pierwszej wojny światowej, który doprowadził do przewrotu.
Bolszewicki zamach stanu rozpoczął się w nocy z 6 na 7 listopada 1917 r. (24 na 25 października według kalendarza juliańskiego). W jego wyniku obalono Rząd Tymczasowy i utworzono Radę Komisarzy Ludowych, na której czele stanął przywódca i główny ideolog bolszewików Włodzimierz Lenin. Wydarzenia z listopada 1917 r. były początkiem krwawych rządów komunistów, które pochłonęły miliony ofiar.
Wystawa w DHM dokumentuje zarówno poparcie dla rewolucyjnych przemian, między innymi ze strony artystów, jak i powstanie kultu Lenina, a także pierwsze represje wobec przeciwników, w tym powstanie sieci gułagów. Ukazano losy niemieckich robotników, którzy w nadziei na lepsze życie emigrowali szczególnie po wielkim kryzysie ekonomicznym w 1929 roku do "ojczyzny proletariatu", by następnie stracić życie podczas stalinowskich czystek.
Autorzy ekspozycji pokazali skutki wydarzeń w Rosji dla wybranych krajów europejskich, w tym Polski. W tekście wprowadzającym do tej części wystawy czytamy o "wojnie (Polski) przeciwko Rosji sowieckiej", której celem było przywrócenie przez władze w Warszawie granic z 1772 roku.
Wojna z lat 1919/1920 wywołała w Polsce zdaniem autorów "falę przemocy z pobudek antysemickich". Podczas mobilizacji ochotników do tworzonej polskiej armii odwoływano się do "rozpowszechnionego stereotypu +żydowskiego bolszewizmu+" - piszą kuratorki. Na potwierdzenie tej tezy wśród eksponatów umieszczono na kluczowym miejscu plakat z 1920 roku "Znowu łapy żydowskie? Nie, przenigdy" autorstwa Piotra Danyi.
Jest też mowa o internowaniu kilku tysięcy polskich żołnierzy pochodzenia żydowskiego, których podejrzewano o kolaborację z bolszewikami.
Wystawa, która powstała we współpracy ze Szwajcarskim Muzeum Narodowym, będzie pokazywana do kwietnia 2018 roku. Program towarzyszący przewiduje dyskusje i pokazy filmów.
Utworzone pod koniec lat 80. z inicjatywy ówczesnego kanclerza Helmuta Kohla muzeum jest wiodącą placówką muzealną w Niemczech.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ ndz/ mc/