Ten skrawek niderlandzkiej ziemi jest dla nas zarazem skrawkiem Polski, której gen. Stanisław Maczek niestety po wojnie nigdy nie zobaczył - powiedział w niedzielę w Bredzie szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
W Bredzie w południowo-zachodniej Holandii od soboty trwają uroczystości upamiętniające 73. rocznicę wyzwolenia tego miasta spod niemieckiej okupacji przez 1. Polską Dywizję Pancerną dowodzoną przez gen. Maczka.
Niedzielne uroczystości rozpoczęły się od mszy świętej, która odprawiona w języku polskim odbyła się w kościele pw. św. Wawrzyńca. Następnie obchody przeniosły się na Polski Honorowy Cmentarz Wojskowy w Ginneken, gdzie odbył się apel poległych i zostały złożone wieńce.
Szef Urzędu ds. Kombatantów przypomniał wspomnienia gen. Maczka z wyzwolenia Bredy: "To istny karnawał – ulice zapchane wiwatującymi mieszkańcami, kwiaty i festyny, a wystawy sklepów oblepione napisami w języku polskim: +Dziękujemy Wam Polacy+. Entuzjazm osiąga swój szczyt, gdy wprowadziłem do ratusza dawnego burmistrza (...), który ukrywał się tak długo przed Niemcami".
Kasprzyk zwrócił uwagę, że w polskiej tradycji cmentarze są "miejscem szczególnym". "Mówi się u nas, że ojczyzna to ziemia i groby. Dlatego ten skrawek niderlandzkiej ziemi jest dla nas zarazem skrawkiem Polski, której generał Maczek niestety po wojnie nigdy nie zobaczył" - podkreślił.
Szef Urzędu ds. Kombatantów zaznaczył, że "dziś wolni spadkobiercy idei, za którą krew przelewali żołnierze Polskich Sił Zbrojnych, świętujemy rocznicę wyzwolenia wraz z wolnymi mieszkańcami Bredy". "Zawsze czujmy się tu jak u siebie, za co gospodarzom, na czele z panem burmistrzem, gorąco dziękuję" - podkreślił.
Szef Urzędu ds. Kombatantów przypomniał słowa dowódcy 1. Polskiej Dywizji Pancernej, "że żołnierz polski walczy o wolność wszystkich narodów, ale umiera tylko dla Polski". "Polska krew, która wsiąkła w niderlandzką ziemię, wydała swój późny plon w postaci wolności uzyskanej przez Rzeczpospolitą czterdzieści pięć lat po wojnie. My, Polacy czekaliśmy na tę wolność, karmiąc się pamięcią o bohaterach II wojny światowej - zaznaczył Kasprzyk. - Wspierali nas w tym weterani, którzy 75 lat temu walczyli o niepodległość chrześcijańskiej Europy".
Szef Urzędu ds. Kombatantów zaznaczył, że "dziś wolni spadkobiercy idei, za którą krew przelewali żołnierze Polskich Sił Zbrojnych, świętujemy rocznicę wyzwolenia wraz z wolnymi mieszkańcami Bredy". "Zawsze czujmy się tu jak u siebie, za co gospodarzom, na czele z panem burmistrzem, gorąco dziękuję" - podkreślił.
91-letni kapitan Edmund Kazimierz Semrau z 1. Pułku Pancernego, który brał udział w walkach z Niemcami we Francji, Belgii, Holandii i Niemczech opowiedział PAP historię związaną z wyzwoleniem Bredy. "Po zajęciu Bredy jechałem na północ do Oosterhout (miejscowość w holenderskiej prowincji Brabancja Północna - PAP), gdzieś w połowie drogi dostałem taki przykaz przez radio, że mam po lewej stronie oczyścić takie gospodarstwo - sprawdzić czy nie ma tam nieprzyjeciela. Pojechałem do gospodarstwa z czołgiem, wyszli z domu gospodarz z żoną i czwórka małych dziewczyn. Ojciec dostał od nas paczkę papierosów, a dzieci czekoladę. Jedna z nich (dziewcząt) przyjechała dzisiaj na uroczystości i dziękuje mi do tej pory za tabliczkę czekolady, którą ode mnie dostała. Co rok mi to wypomina!" - opowiadał PAP kpt. Semrau.
"Tutaj, na tym cmentarzu, ale również Honorowym Cmentarzu Wojskowym w Ettensebaan, wielu dzielnych polskich żołnierzy znalazło swoje ostatnie miejsce spoczynku. Stoimy tu dzisiaj, aby uczcić ich pamięć i dać wyraz naszemu szacunkowi i wdzięczności" - podkreślił burmistrz Bredy Paul Depla.
Ostatnim punktem obchodów będą uroczystości na największym w Holandii Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym (Ettensebaan), gdzie znajduje się grób gen. Maczka i gdzie pochowanych jest ponad 160 jego podkomendnych. Mimo że gen. Maczek zmarł w Wielkiej Brytanii, to w swojej ostatniej woli prosił o pochowanie go razem z jego żołnierzami.
W obchodach 73. rocznicy wyzwolenia Bredy bierze udział ośmiu ostatnich żyjących żołnierzy gen. Maczka (pięciu z Polski, dwóch z Holandii i jeden z Wielkiej Brytanii), m.in. mjr Marian Słowiński, który służył w 65. batalionie czołgów 1. Pułku Pancernego 1. Dywizji Pancernej. Obecni są również, oprócz kpt. Semraua, kpt. Wacław Butowski i por. Alojzy Jedamski. Wszyscy przeszli trudny szlak bojowy od Francji przez Belgię i Holandię do Niemiec. W upamiętnieniu polskich walk o Bredę bierze udział również mjr Janusz Gołuchowski, który do "pancerniaków" trafił już po wojnie i od wielu lat aktywnie działa w środowisku żołnierzy gen. Maczka.
Na uroczystościach obecni są: dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Jarosław Mika, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, dyrektor Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie prof. Zbigniew Wawer, ambasador RP w Królestwie Niderlandów Marcin Czepelak, attache obrony w Królestwie Niderlandów kmdr Andrzej Konkol, prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz (miasto partnerskie Bredy) oraz dowódca 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania gen. bryg. Stanisław Czosnek.
W Bredzie obecni są również przedstawiciele instytucji pielęgnujących pamięć o polskiej historii, delegacje szkół noszących imię gen. Maczka, lokalne władze i mieszkańcy miasta, w tym żyjący w Bredzie Polacy.
"Tutaj, na tym cmentarzu, ale również Honorowym Cmentarzu Wojskowym w Ettensebaan, wielu dzielnych polskich żołnierzy znalazło swoje ostatnie miejsce spoczynku. Stoimy tu dzisiaj, aby uczcić ich pamięć i dać wyraz naszemu szacunkowi i wdzięczności" - podkreślił burmistrz Bredy Paul Depla.
1. Dywizja Pancerna została powołana do życia 25 lutego 1942 r. na rozkaz Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego. Po intensywnym szkoleniu, w składzie 1. Armii Kanadyjskiej, ruszyła ona na otwarty w czerwcu 1944 r. front zachodni. Odegrała znaczącą rolę w bitwie pod Falaise, zamykając okrążenie wokół niemieckich 7. Armii i 5. Armii Pancernej w tzw. kotle. Zwycięski marsz dywizji pod dowództwem gen. Maczka wiódł przez północną Francję, Belgię i Holandię aż po wielką bazę niemieckiej marynarki wojennej w Wilhelmshaven. "Bijcie się twardo, ale po rycersku" - mówił do swych żołnierzy gen. Maczek.
Holandia podobnie jak Belgia stała się po wojnie nową ojczyzną dla kilkuset polskich żołnierzy. Wielu z nich otrzymało po wojnie honorowe obywatelstwa miast, którym przywracali wolność. W uznaniu zasług 1. Dywizja Pancerna uhonorowana została Wojskowym Orderem Wilhelma, stanowiącym najstarsze i najwyższe odznaczenie Królestwa Niderlandów. Dowódcy dywizji przyznano na wniosek mieszkańców Bredy honorowe obywatelstwo Holandii.
Po zakończeniu wojny gen. Maczek pozostał na emigracji w Wielkiej Brytanii. Pozbawiony obywatelstwa polskiego, pracował jako barman w jednym z hoteli w Edynburgu. Doczekał wolnej Polski - zmarł 11 grudnia 1994 roku w Edynburgu w wieku 102 lat.
Z Bredy Katarzyna Krzykowska (PAP)
ksi/ cyk/ agz/