Sąd Okręgowy w Olsztynie oddalił w środę powództwo o ochronę dóbr osobistych spółki, która dzierżawiła Wilczy Szaniec od Lasów Państwowych, przeciwko miejscowemu nadleśniczemu. Spółka domagała się przeprosin i 100 tys. zł na cele społeczne.
Pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko nadleśniczemu ze Srokowa Zenonowi Piotrowiczowi wniosła spółka Wilcze Gniazdo, która przez wiele lat dzierżawiła położony na terenie tego nadleśnictwa majątek dawnej kwatery Hitlera Wilczy Szaniec. Lasy Państwowe odzyskały nieruchomość na początku kwietnia, na drodze egzekucji komorniczej. Wcześniej wypowiedziały dzierżawę obiektu, bo spółka nie wywiązywała się z warunków umowy, m.in. zalegała z czynszem.
W cywilnym procesie, który zakończył się w środę przed olsztyńskim sądem, spółka domagała się od nadleśniczego przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na cel społeczny. Twierdziła, że jego wypowiedzi, zamieszczone w artykule "Odbić Wilczy Szaniec" opublikowanym w styczniu 2016 r. w branżowym miesięczniku leśników, zawierały nieprawdziwe stwierdzenia i godziły w dobre imię spółki, powodując utratę zaufania niezbędnego dla jej normalnego funkcjonowania.
Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał te roszczenia za bezpodstawne. Oddalił powództwo o ochronę dóbr osobistych i zapłatę. Zasądził od spółki na rzecz pozwanego zwrot kosztów procesu. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd stwierdził, że przywołane w pozwie wypowiedzi nadleśniczego dotyczące działalności spółki miały charakter opinii, albo stanowiły "figurę retoryczną", która ilustrowała stan faktyczny, potwierdzony w dołączonych do sprawy dokumentach.
Wcześniej sąd oddalił wniosek pełnomocnika spółki mec. Wojciecha Wrzecionkowskiego o zawieszenie postępowania i odroczenie rozprawy. Składając taki wniosek adwokat poinformował, że spółka złożyła wniosek o upadłość i został ustanowiony tymczasowy nadzorca sądowy, którego udział w procesie jest - jak przekonywał - konieczny, skoro powództwo ma charakter majątkowy.
Od czasu odzyskania Wilczego Szańca od b. dzierżawcy obiekt prowadzi samodzielnie nadleśnictwo Srokowo. Miejsce jest uważane za jedną z największych atrakcji turystycznych Mazur. Od wielu lat turyści i historycy krytycznie oceniali jednak stan i sposób wykorzystania obiektów w Gierłoży. W dzierżawionym od 1992 r. kompleksie można było oglądać jedynie zarośnięte ruiny schronów i innych wojennych obiektów. Trasa była ubogo oznakowana tablicami edukacyjnymi o niewielkich walorach historycznych.
Koncepcję kierunków rozwoju tego miejsca nadleśnictwo chce wypracować we współpracy z ekspertami z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, IPN, Stowarzyszenia Architektów Polskich, służb ochrony zabytków i środowiska. Wilczy Szaniec ma być bardziej przyjazny dla turystów, a jego przekaz "zgodny z prawdą historyczną".
Wilczy Szaniec (Wolfsschanze), położony w lasach w okolicach Kętrzyna, był w latach 1941-1944 kwaterą główną Adolfa Hitlera. Był to zamaskowany w lesie kompleks ok. 200 budynków: schronów i baraków. W jego skład wchodziły również dwa lotniska, elektrownia, dworzec kolejowy, ciepłownie, centrale dalekopisowe.
Kwatera miała powierzchnię 250 ha i pierwotnie była otoczona zasiekami, a następnie także polem minowym. Co kilkaset metrów ustawione były kilkunastometrowej wysokości drewniane wieże obserwacyjne, a także stanowiska ciężkich karabinów maszynowych. W Gierłoży 20 lipca 1944 r. płk Claus von Stauffenberg przeprowadził nieudany zamach na Hitlera. (PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mbo/ mhr/