Setki wiernych oddają osobiście cześć relikwiom współczesnego greckiego świętego Nektariusza z Eginy, które odwiedzają prawosławne parafie w województwie podlaskim. To region, gdzie są największe w kraju skupiska wiernych Cerkwi.
W poniedziałek relikwie zakończyły pobyt w prawosławnej katedrze św. Mikołaja w Białymstoku, najważniejszej świątyni diecezji białostocko-gdańskiej. By oddać tam im osobiście cześć i podejść do relikwiarza stojącego na środku świątyni, trzeba było stanąć w kolejce. Rano zajmowało to nawet kilkadziesiąt minut.
Podobnie było w białostockiej parafii Zmartwychwstania Pańskiego, do której relikwie - przywiezione na tydzień do Polski przez delegację greckiej Cerkwi - trafiły w sobotę po południu i przebywały do niedzieli.
Na dużą liczbę ludzi oddających cześć św. Nektariuszowi zwracał w poniedziałek uwagę ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub, dziękując greckim mnichom za przyjazd z relikwiami do Polski.
Jak mówił, wiernych biorących udział w tych uroczystościach jest bardzo wielu, mimo iż - jak powiedział hierarcha - Cerkiew w Polsce nie jest duża, podobnie jak odsetek jej wiernych w społeczeństwie. Dodał, że to pokazuje, iż decyzja o wysłaniu delegacji z relikwiami do naszego kraju była trafna. Wyraził nadzieję, że będą dalsze kontakty.
Z białostockiej katedry św. Mikołaja relikwie zostały przewiezione na kilka godzin do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Chodzi o to, by cześć relikwiom mogli oddać również ci wierni, którzy nie mają możliwości przyjścia do cerkwi.
Z podobnych względów w programie wizyty są też dwa prawosławne domy opieki: przy parafii w białostockich Dojlidach i w Stanisławowie. Oprócz nich grecka delegacja odwiedzi też m.in. Supraśl (relikwie trafią tam jeszcze w poniedziałek po południu), Saki (tam 22 listopada odbędą się obchody święta ku czci Nektariusza z Eginy) oraz Grabarkę. Wizyta zakończy się w czwartek wieczorem.
Św. Nektariusz (Anastasios Kefalas) - metropolita Pentapolis, nazwany też cudotwórcą z Eginy, żył w latach 1846-1920. Pochodził z ubogiej rodziny z okolic Konstantynopola. Gdy miał 14 lat opuścił dom, by właśnie w Konstantynopolu kontynuować naukę. W 1866 roku wyjechał na wyspę Chios; tam przez siedem lat pracował jako nauczyciel, potem wstąpił do monasteru, a po święceniach diakońskich przyjął imię Nektariusz.
Dzięki pomocy patriarchy aleksandryjskiego kontynuował naukę teologii w Atenach, potem pełnił posługę kapłańską w Kairze; tamże w 1889 roku został wyświęcony na biskupa i został metropolitą Pentapolis. Wskutek intryg miejscowego duchowieństwa został jednak zmuszony do wyjazdu; ostatecznie został wykładowcą teologii w Atenach, gdzie rozgłos zyskały jego publikacje.
W 1907 roku założył żeński klasztor, na miejsce jego działalności wybierając wyspę Egina. Rok później sam tam osiadł. "Jeszcze za życia zyskał sławę cudotwórcy i jasnowidza, do którego udawały się rzesze wiernych z całej Grecji" - piszą autorzy jego życiorysu na stronie internetowej poświęconej relikwiom.
Św. Nektariusz zmarł w 1920 r. i został pochowany na terenie monasteru. Gdy po ponad ćwierć wieku otwarto grób, okazało się, że jego ciało nie uległo rozkładowi, a - według relacji świadków - z grobu wydzielał się cudowny zapach. Obecnie relikwie znajdują się w monasterze Świętej Trójcy na Eginie.
Kanonizacja Nektariusza odbyła się w Konstantynopolu w 1961 roku.
To nie pierwsze relikwie z Grecji, które trafiły do naszego kraju z inicjatywy polskiej Cerkwi. Np. w sierpniu 2015 roku przebywała w Polsce delegacja greckiej Cerkwi z wyspy Korfu, z relikwiami św. Spirydona. Według szacunków organizatorów, w miejscach, które odwiedziła delegacja, cześć relikwiom oddało ponad 60 tys. osób, nie tylko prawosławni.
Przedstawiciele polskiej Cerkwi liczbę wiernych w kraju szacują na 450-500 tys. osób. Według danych GUS - uznawanych jednak przez hierarchów za niemiarodajne - w ostatnim spisie powszechnym przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób. Największe skupiska prawosławnych są w województwie podlaskim.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ malk/