Dobrze byłoby, żeby ze strony Ukrainy pojawiły się gesty pokazujące, że jest refleksja, która prowadzi do wyjaśnienia różnic i zaszłości historycznych; wtedy możemy otwierać nowy etap - powiedziała w piątek premier Beata Szydło, odnosząc się do relacji polsko-ukraińskich.
Beata Szydło była pytana w Brukseli, czy w jej ocenie poparcie rządu dla europejskich aspiracji Ukrainy jest takie samo, jak poprzednich polskich ekip rządowych.
"Zawsze w Brukseli podkreślam, że otwarcie UE na Ukrainę jest konieczne ze względu na bezpieczeństwo, nie tylko Polski, ale całej UE, całej Europy. Państwa Grupy Wyszehradzkiej bardzo wyraźnie mówią o tym, że Ukraina nie może być pozostawiona pod wpływem rosyjskim. Mimo problemów, mimo różnic, które często są w tej chwili pogłębiane, powinniśmy jednak szukać kompromisów, które pozwolą, żeby Ukraina utrzymana została w sferze wpływów europejskich" - oświadczyła premier. "W mojej ocenie cały czas Polska bardzo mocno podkreśla, że Ukraina musi pozostać w strefie wpływów europejskich" - dodała.
Przyznała, że pomiędzy Polską i Ukrainą są różnice zdań i - jak powiedziała - rozmawiała na ten temat w piątek z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenko. "Powiedziałam mu, że Polska oczekuje, że będzie zrewidowane stanowisko Ukrainy, że wreszcie pewne rzeczy zostaną wyjaśnione, ale dialog jest potrzebny. Pan prezydent zgodził się, że również widzi taką potrzebę. Natomiast w tej chwili potrzebne są konkretne działania" - podkreśliła Szydło.
Dodała, że podobną rozmowę z prezydentem Ukrainy odbyła w ubiegłym roku. "W tej chwili jesteśmy przed decyzją pana prezydenta Andrzeja Dudy, czy będzie jego wizyta na Ukrainie i kiedy. Dobrze byłoby, żeby ze strony Ukrainy pojawiły się gesty pokazujące, że jest refleksja, która prowadzi do wyjaśnienia tych różnic, (...) przede wszystkim jasnego wyjaśnienia sobie również zaszłości historycznych. Wtedy możemy otwierać nowy etap" - oświadczyła szefowa rządu.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mro/ mobr/ mc/ mkr/