2011-03-11 (PAP) - 66. rocznicę zbombardowania Świnoujścia uczczono w piątek przy lapidarium na tamtejszym na Cmentarzu Komunalnym. 12 marca 1945 r., w wyniku alianckiego nalotu bombowego mogło zginąć nawet 20 tys. osób - głównie ludności cywilnej.
Pod tablicami lapidarium upamiętniającymi ludzi, którzy zginęli w Świnoujściu, złożyli kwiaty i zapalili znicze przedstawiciele władz samorządowych Świnoujścia, gmin niemieckich z wyspy Uznam oraz polska i niemiecka młodzież.
Historycy polscy i niemieccy podają, że Świnoujście w 1945 r. zamieszkiwało ok. 22 tys. osób. Jednak w marcu tego roku wszystkie ulice i place miasta były przepełnione uciekinierami.
Przed postępującym od wschodu frontem, wozami konnymi, statkami i pociągami, pieszo uciekało 14 milionów ludzi.
Dziesiątki tysięcy dotarło do Świnoujścia. Tu dla uciekinierów zbudowano nawet most pontonowy przez Świnę, by ułatwić przeprawę. Na promie kolejowym znajdował się wypełniony ludźmi pociąg, a na dworcu portowym stał skład gotowy do odjazdu.
Szkoły i inne publiczne budynki były przepełnione ludźmi starymi, chorymi lub rannymi. W parku zdrojowym biwakowały odwody Wehrmachtu.
Świnoujście było wówczas bazą niemieckiej marynarki wojennej, ośrodkiem szkolenia kadr wojska, ważnym węzłem komunikacyjnym, znajdowały się tu również składy amunicji i paliwa.
Ze względu na strategiczną rolę obiektów znajdujących się w Świnoujściu Amerykanie na prośbę dowództwa Armii Czerwonej zdecydowali się na jego zbombardowanie.
W południe, 12 marca 1945 r. w południe, w Świnoujściu rozległ się dźwięk syren. Około jednej godziny atakowało miasto 671 ciężkich, czterosilnikowych bombowców 8 Powietrznej Floty Stanów Zjednoczonych (B 17-latające fortece i B 24 ), jak też 412 myśliwców.
Z wysokości około 6000 metrów zrzuconych zostało 1609 ton bomb.
Dzielnica portowa, stare miasto i część dzielnicy nadmorskiej utonęło w dymie i popiele.
Krótko przed nalotem weszło do Świnoujścia 12 załadowanych po brzegi okrętów transportowych z uciekinierami. Sześć zatonęło, w tym „Cordillera” i „Andros”. W zatopionym „Androsie” śmierć znalazło 570 ludzi, głównie kobiet i dzieci. Szacunki określają liczbę zabitych podczas nalotu na około 20 tys. osób.
Ze względu na liczbę zabitych, Świnoujście stoi w jednym rzędzie z takimi niemieckimi miastami jak Hamburg, Kassel, Darmstadt, Pforzheim i Drezno. Większość ofiar pochowanych zostało na wzgórzu Golm, gdzie od dziesiątków lat znajduje się miejsce pamięci.
W sobotę na Cmentarzu Wojennym na wzgórzu Golm w pobliżu Kamminke odbędą się główne uroczystości rocznicowe. Wezmą w nich udział przedstawiciele samorządów Świnoujścia i gmin niemieckich wyspy Uznam, polska i niemiecka młodzież. Odmówiona zostanie modlitwa ekumeniczna za ofiary tragedii sprzed 66 lat.(PAP)
szt/ abe/