Wystawę "Przestrzeń pamięci" można od piątku oglądać w "Galerii Wschodniej" w Łodzi. Ekspozycja nawiązuje do murali przedstawiających postaci dzieci z łódzkiego getta. Malowidła powstały na ścianach kamienic w dzielnicy Bałuty, na terenie której funkcjonowało getto.
Kuratorka wystawy Katarzyna Tośta przypomina, że murale te zaczęły regularnie pojawiać się na bałuckich murach od 2012 roku w ramach realizacji projektu "Dzieci Bałut – murale pamięci". Wizerunki żyjących wówczas w getcie dzieci odwzorowane zostały na podstawie archiwalnych fotografii. W sumie do tej pory powstało 27 takich malowideł.
Portrety rozsiane są po terenie byłego getta. Między innymi wskazują obszar gdzie mieszkał Dawid Sierakowiak, autor dzienników z łódzkiego getta, czy młodzi żydowscy poeci Abramek Cytryn i Abramek Koplowicz. Wskazują miejsce obozu dla Romów z Burgerlandu, obozu dla dzieci polskich, a także budynki, w których umieszczono ponad trzy tysiące Żydów z miast Zachodniej Europy.
Czarno-białe murale w większości znajdują się na ścianach przedwojennych kamienic, świadków tragicznych wydarzeń.
Według kuratorki, wystawa w "swojej części wizualnej rejestruje zmiany, jakie dokonały się w najbliższym sąsiedztwie murali w ciągu ostatnich lat". Ukazuje również "rozmowy, jakie toczą się na murach, kłótnie, przekomarzania się, czy jak w przypadku środowisk związanych z kibicami piłki nożnej bezustannego wychwalania swojego klubu i poniżania drugiego".
"Czy te napisy i malunki odnoszą się w jakikolwiek sposób do Dzieci Bałut?" - pyta Tośta. I odpowiada, że nie. "Dzieci patrzą na to wszystko z wysokości, bo umieszczane są na poziomie okien pierwszych pięter i od razu widać, że są z innego świata, mają coś innego do przekazania. Właściwie tylko tyle, żeby o nich pamiętać" - mówi.
Komentarzem do wystawy jest tekst Macieja Cholewińskiego, który opisuje przenikające się konteksty: tragiczny z przeszłości z teraźniejszym. Ekspozycję "Przestrzeń pamięci" można oglądać do końca roku.
Projekt "Dzieci Bałut - murale pamięci", będący nowatorskim sposobem przybliżania historii osób, które w Litzmannstadt Getto (W 1940 r. na rozkaz Hitlera zmieniono nazwę Łodzi na Litzmannstadt) doświadczyły okrucieństwa II wojny światowej, dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach programu "Patriotyzm Jutra".
Wizerunki dzieci namalował Piotr Saul, asystent na Wydziale Malarstwa i Rzeźby ASP we Wrocławiu przy współpracy z Damianem Idzikowskim asystentem w Pracowni Podstaw Grafiki Warsztatowej łódzkiej ASP.
Litzmannstadt Getto zostało utworzone przez Niemców 8 lutego 1940 r. i było jednym z pierwszych na ziemiach polskich oraz najdłużej istniejącym. Łącznie przebywało tam ok. 220 tys. osób. Do getta trafiło wielu żydowskich intelektualistów z Polski, Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga. Całkowita likwidacja getta nastąpiła w sierpniu 1944 roku. Według różnych źródeł, ocalało z niego jedynie od 7 do 13 tys. osób.
W granicach getta Niemcy utworzyli również obóz dla Romów oraz dla dzieci i młodzieży polskiej. Pierwszy z nich powstał w połowie września 1941 r. Zamknięto w nim ponad 5 tys. Romów z Austrii. W styczniu 1942 r. władze niemieckie podjęły decyzję o likwidacji obozu, co dla Romów oznaczało śmierć w obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem. 1 grudnia 1942 r. na terenie getta łódzkiego utworzono obóz dla dzieci polskich przy ul. Przemysłowej. Do stycznia 1945 r. przeszło przez niego kilkanaście tysięcy polskich dzieci w wieku od 2 do 16 lat - wiele z nich zmarło z głodu, w wyniku chorób czy pobicia przez niemieckich oprawców. (PAP)
autor: Jacek Walczak
jaw/ agz/