Mam wrażenie, iż ciągle zbyt mało pamiętamy o ofiarach II wojny światowej - powiedziała PAP prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, która w środę spotkała się z b. więźniarkami niemieckiego obozu koncentracyjnego Ravensbrueck.
"Spotkania z b. więźniarkami Ravensbrueck wynikają z tego, że mam wrażenie, iż w naszej przestrzeni publicznej i w naszym społeczeństwie ciągle zbyt mało pamiętamy o ofiarach II wojny światowej. Pamiętamy o nich przy okazjach wielkich rocznic, a ci ludzie żyją skromnie w cichości swego domowego ogniska" - oceniła prezes Przyłębska.
W środę w siedzibie Trybunału Konstytucyjnego - na zaproszenie prezes TK - odbyło się spotkanie z b. więźniarkami obozu. Było to kolejne takie spotkanie. Celem spotkań jest przypomnienie o cywilnych ofiarach II wojny światowej - polskich więźniach niemieckich obozów koncentracyjnych, robotnikach przymusowych, ofiarach eksperymentów medycznych oraz dzieciach tychże ofiar. W rocznicę wybuchu II wojny światowej 1 września w spotkaniu uczestniczyło 5 byłych więźniarek, w środę zaś z prezes TK spotkały się trzy przedstawicielki b. więźniarek.
Jak podkreśliła prezes TK "dzięki pamięci oddajemy cześć tym, którzy zginęli". "Jest to też przesłanie na przyszłość dla młodych pokoleń, że takie okrutne zbrodnie miały miejsce, dotknęły polskie społeczeństwo i musimy się z tego uczyć, aby tego rodzaju zdarzenia nigdy więcej nie miały miejsca" - wskazała.
Prezes TK dodała, że b. więźniarki Ravensbrueck "były dość zapomniane również w Niemczech, musiały walczyć o tablice upamiętniające śmierć ich koleżanek". "Od wielu lat zajmuję się problematyką związaną z odszkodowaniami dla ofiar III Rzeszy i dlatego zawsze ceniłam sobie kontakt z tymi ludźmi, taki kontakt uczy nas pokory i uświadamia nam nasze człowieczeństwo. Widzę, że b. więźniarki też potrzebują tego kontaktu, dlatego jesteśmy w bardzo dobrych relacjach" - zaznaczyła prezes Przyłębska.
Jak poinformowała problemem b. więźniów Ravensbrueck są niskie świadczenia emerytalne tych osób. "Okazuje się, że poza świadczeniem rentowym otrzymują tylko połowę emerytury: np. jedna z pań 700 zł, druga 800 zł. To wstyd, że te panie, ofiary eksperymentów medycznych mają tak niskie emerytury. Opowiadamy o urażonej dumie b. oprawców, pracowników SB, a mamy obok siebie panie, które tyle wycierpiały i mają tak niskie świadczenia" - mówiła. Wskazała, że nagłaśnianie tego problemu jest jej "obowiązkiem obywatelskim", jako prezes TK.
Prezes Przyłębska zapowiedziała także, że jej spotkania z b. więźniarkami będą kontynuowane.
Obóz w Ravensbrueck powstał w 1939 r. i był największym na terenie Niemiec obozem koncentracyjnym dla kobiet. Do końca wojny przeszło przez niego ok. 132 tys. kobiet i 1 tys. dziewcząt z kilkudziesięciu krajów Europy. Ponad 90 tys. zamordowano lub zmarły w wyniku głodu, chorób lub dokonywanych na nich eksperymentów medycznych.
Wśród więzionych w Ravensbrueck kobiet było 30-40 tys. Polek, z których wiele deportowano tam po upadku powstania warszawskiego; 17 tys. Polek zginęło. W Ravensbrueck więziono też 20 tys. mężczyzn. 30 kwietnia 1945 r. oddziały Armii Czerwonej wkroczyły do obozu, w którym pozostało jedynie 2 tys. chorych więźniów. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ pko/