Wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta Katowic złożyli w czwartek radni opozycyjnych klubów PO i Ruchu Autonomii Śląska. Chcą poddać pod głosowanie wniosek o zaskarżenie zarządzenia nadzorczego wojewody śląskiego ws. zmiany nazwy Placu Wilhelma Szewczyka.
Zmiana nazwy Placu Wilhelma Szewczyka w ścisłym centrum Katowic, na Plac Marii i Lecha Kaczyńskich, była jednym z pierwszych 12 zarządzeń nadzorczych wojewody śląskiego wydanych w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną w ub. tygodniu. W reakcji prezydent Katowic Marcin Krupa najpierw zapowiedział projekt uchwały ws. zaskarżenia tego zarządzenia, a potem wniósł go na budżetową sesję rady miasta. Ostatecznie jednak projekt wycofano z porządku obrad.
W czwartek katowicka Platforma Obywatelska poinformowała, że ponieważ radni PO i Ruchu Autonomii Śląska chcą złożyć skargę w sprawie zmiany nazwy placu Szewczyka, wnioskowali tego dnia o zwołanie nadzwyczajnej sesji; pod wnioskiem podpisało się siedmioro radnych.
„Wniosek o zaskarżenie decyzji wojewody miał być poddany pod głosowanie już podczas poprzedniej sesji, 14 grudnia, jednak został wycofany z porządku obrad. Jak wyjaśniał wówczas prezydent Krupa, było to spowodowane błędem formalnym. Skarga przygotowana przez radnych PO i RAŚ koryguje owe błędy – jako stronę postępowania wskazuje radę miasta, a nie jak poprzednio prezydenta. Nie ma zatem przeszkód formalnych przed podjęciem uchwały” - ocenili przedstawiciele Platformy.
Naczelnik wydziału komunikacji społecznej urzędu miasta Katowice Maciej Stachura potwierdził PAP, że pismo w sprawie zwołania sesji wpłynęło do przewodniczącej rady miasta, na razie nie ma jednak żadnych dalszych informacji. Zgodnie ze statutem miasta, na wniosek prezydenta lub co najmniej siedmiu radnych przewodniczący rady miasta zobowiązany jest zwołać sesję w ciągu siedmiu dni od daty złożenia wniosku.
Cytowany w czwartkowej informacji Platformy szef katowickich struktur tej partii Jarosław Makowski nawiązał do sugestii, które po ubiegłotygodniowej sesji rady miasta pojawiły się m.in. w lokalnych mediach. Zgodnie z nimi w prezydenckim projekcie uchwały o zaskarżeniu decyzji wojewody miał celowo pojawić się błąd, ponieważ radni PiS mieli zagrozić zerwaniem koalicji z ugrupowaniem Forum Samorządowe i Marcin Krupa.
„Honoru miasta bronią radni opozycji, bo prezydent, który powinien zachować się jak gospodarz miasta, umywa ręce. Mam nadzieję, że tym razem prezydent Krupa stanie na wysokości zadania i posłucha głosu mieszkańców Katowic, zamiast kierować się interesem swoich kolegów z PiS” - ocenił Makowski, który był współorganizatorem sobotniego kilkusetosobowego protestu przeciw decyzji wojewody przeprowadzonego na placu Szewczyka.
Prezydent Katowic w piątkowym liście otwartym zaapelował do wojewody o spotkanie, podczas którego chciałby przekonywać go do zmiany decyzji nie uwzględniającej – jak zaznaczył - opinii katowiczan. Wojewoda odpowiedział, że sam już zapraszał prezydenta miasta na spotkanie, jednak ten nie odpisał. Według informacji zbliżonych do katowickiego magistratu spotkanie Krupy i Wieczorka ma odbyć się w piątek rano.
W poniedziałek do prezydenta Katowic i tamtejszej rady miasta zwróciła się natomiast katowicka Nowoczesna z apelem „o pełną determinację i podjęcie wszelkich kroków, by Wilhelm Szewczyk pozostał patronem placu, co jasno wynika z woli mieszkańców, wyrażonej na (sobotnim – PAP) proteście +Plac Szewczyka NIE Kaczyńskich” i podpisami pod petycją o cofnięcie decyzji”.
Przedstawiciele Nowoczesnej, wychodząc z założenia, że patronami ulic i placów w Katowicach powinny być osoby zasłużone dla miasta, Śląska lub Polski formalnie lub duchowo związane z Katowicami lub Śląskiem, zaproponowali nazwiska, które ich zdaniem powinny być wzięte pod uwagę przy najbliższych nadaniach nazw:, m.in. poetów Tadeusza Różewicza i Feliksa Netza czy pisarza Horsta Bienka. Poddali też pomysł organizacji festiwalu literackiego im. Wilhelma Szewczyka.
Zmarły 26 lat temu Wilhelm Szewczyk był publicystą, pisarzem, krytykiem literackim, działaczem partii komunistycznej z okresu PRL, członkiem wojewódzkich władz PZPR w Katowicach. Przez ponad 20 lat zasiadał w Sejmie PRL. Wojewoda, powołując się na opinię IPN, wskazuje, iż Szewczyk legitymizował komunistyczny ustrój.
W środę o zaskarżeniu do sądu administracyjnego zarządzenia nadzorczego wojewody ws. zmiany nazwy ronda im. Edwarda Gierka w Sosnowcu zdecydowali tamtejsi radni.
W świetle ustawy dekomunizacyjnej samorządy nie zmieniły prawie 140 nazw ulic w ponad 40 gminach woj. śląskiego. Po wydaniu pierwszych zarządzeń ustawie podlega jeszcze 116 nazw, jednak wobec oczekiwania przez wojewodę na opinie IPN część zarządzeń zostanie wydanych w styczniu 2018 r.
Nowe prawo zakazujące "propagowania komunizmu lub innego systemu totalitarnego" dawało samorządom czas do 2 września br. na zmianę nazw 943 ulic, które - jako podlegające ustawie - wskazał Instytut Pamięci Narodowej. W przypadku niewykonania przez samorządy tego obowiązku zgodnie z ustawą nazwy zmienia wojewoda poprzez tzw. zarządzenie zastępcze.
Zarządzenia wojewody ws. zmian nazw wchodzą w życie w 14 dni od opublikowania w Dzienniku Urzędowym Woj. Śląskiego. Wojewoda może odstąpić od wydania zarządzeń. Samorządy mogą decyzją rady miasta skarżyć zarządzenia – jako niezgodne z prawem – w terminie 30 dni do sądu administracyjnego.(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ mok/