Postawom dziennikarzy w kraju i na emigracji w okresie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej poświęcona jest konferencja naukowa Instytutu Pamięci Narodowej, która rozpoczęła się w poniedziałek w Bydgoszczy.
Pierwszy dzień konferencji zatytułowanej "W świecie niezłomnych, oportunistów i kolaborantów. Postawy dziennikarzy w kraju i na emigracji w latach 1945-1989" poświęcono szerzej znanym postaciom. Historycy zajęli się m.in. medialną działalnością późniejszego premiera Jana Olszewskiego, Krzysztof Teodora Toeplizta, Maciej Szczepańskiego i Janusza Roszkowskiego.
Prof. Dorota Skotarczuk z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, zajęła się działalnością dziennikarską Jana Olszewskiego w "Po Prostu". Zwróciła uwagę, że Olszewski głównie pisał wspólnie z Walerym Namiotkiewczem i Jerzym Ambroziewiczem, których losy potoczyły się zupełnie odmiennie. Olszewski po pracy w gazecie zrobił karierę adwokacką jako obrońca w procesach politycznych i jako szef rządu, Namiotkiewicz - został sekretarzem Władysława Gomułki, a Ambroziewicz - znanym dziennikarzem, pracującym w telewizji w latach 70. i 80.
Profesor podkreśliła, że Olszewski pisał artykuły historyczne i interwencyjne bez moralizowania, ograniczając się do faktów, najwyżej opatrzonych krótkim komentarzem.
Prof. Andrzej Chojnowski z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego prezentując działalność Krzysztofa Teodora Toeplitza wskazał, że był "przedstawicielem tej części polskiej inteligencji, która związała swe losy z ustrojem komunistycznym", "człowiekiem wysoce utalentowanym, bardzo sprawnie posługującym się różnymi konwencjami pisarskimi".
Naukowiec zaznaczył, że Toeplitz budził zainteresowanie Służby Bezpieczeństwa, traktowany był jako źródło informacji, a nawet nadano mu kryptonim "Senator". Jego zdaniem Toeplitz "nie uciekał od rozmów z SB, choć nie angażował się specjalnie". Zaznaczył, że KTT miał podobny stosunek do funkcjonariuszy SB, jak część lewicowej inteligencji, która uważała "ludzi z Rakowieckiej może i za nieokrzesanych, których na salony zapraszać nie trzeba, ale z przedpokoju można z nimi rozmawiać".
Grzegorz Majchrzak z IPN w Warszawie zajął się Januszem Roszkowskim, których był m.in. prezesem Polskiej Agencji Prasowej (1971-86) i prezesem Komitetu ds. Radia i Telewizji (1986-89).
Jedna z notatek SB o Roszkowskim jako szefie PAP brzmiała: "widział potrzebę utrzymania kontaktów z naszą służbą dla prawidłowego zabezpieczeni i funkcjonowania obiektu, w sferze polityki kadrowej natomiast niemal całkowicie eliminował nasz udział". Naukowiec zaznaczył, że SB wysoko oceniała działalność Roszkowskiego w Radiokomitecie, a w samej instytucji "jego odejście przyjęto z ulgą, krytykowano go za politykę kadrową, odejście od ręcznego sterownia, tak że większość szefów stała się bezradna i zagubiona".
Majchrzak zajął się też 4,5-letnią pracą Roszkowskiego w resorcie Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie nie zrobił kariery, będąc referentem. W tej służbie spotkały go liczne problemy, prowadzono przeciwko niemu śledztwa, oskarżając o kontakty z reakcyjnym podziemiem, kradzież towarów z radzieckiego pociągu i nielegalne posiadanie broni. Był aresztowany przez pięć miesięcy, ale ostatecznie sprawę umorzono.
Konferencja naukowa potrwa do czwartku. Prezentowane na niej referaty zostaną opublikowane przez IPN. (PAP)
rau/ abe/