PO oczekuje, że prace nad nowelą ustawy o IPN zostaną "czasowo zatrzymane"; do momentu, kiedy będziemy mieli pewność, że jej efektem będzie poprawa wizerunku Polski na świecie - powiedział rzecznik partii Jan Grabiec. PO chce też "jasnego stanowiska" rządu ws. nowych przepisów.
W środę komisje senackie zajmą się nowelizacją ustawy o IPN, która wprowadza kary m.in. za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności za zbrodnie z okresu II wojny światowej. Nowelę Sejm uchwalił w ubiegły piątek.
Rzecznik PO ocenił na konferencji prasowej w Sejmie, że od kilku dni - w związku z nowelizacją ustawą o IPN - "jesteśmy świadkami głębokiego kryzysu wizerunkowego" Polski na arenie międzynarodowej. "Z uwagą obserwujemy działania podjęte przez polski rząd i prezydenta Rzeczpospolitej, służące zażegnaniu tego kryzysu" - dodał.
Grabiec zaznaczył, że nie ulega wątpliwości, iż intencją nowych przepisów jest, aby "nie były wypowiadane kłamliwe i krzywdzące Polskę sformułowania o +polskich obozach śmierci+". "By nie padały, a jeśli już, by ci którzy je wypowiadają się wycofywali i przepraszali" - dodał.
"W tym zakresie, w całości, jesteśmy przekonani o tym, że należy tego rodzaju działania podejmować" - oświadczył Grabiec. Wskazał, że takie działania podejmował również przez osiem lat rząd jego partii.
Grabiec powiedział, że PO zaskoczyła informacja, o tym, że już w środę nad nowelą ustawy mają pracować senackie komisje. "W związku z tym oczekujemy, że rząd podejmie starania służące temu, żeby wyjaśnić senatorom wszystkie uwarunkowania i okoliczności, które towarzyszą uchwaleniu ustawy" - dodał.
Rzecznik Platformy poinformował również, że jego partia oczekuje, iż prace nad nowymi przepisami zostaną "czasowo zatrzymane". "Do momentu, kiedy wszyscy będziemy mieli pewność, że efektem przyjętych przepisów będzie poprawa wizerunku Polski na świecie, a nie jego pogorszenie" - powiedział Grabiec.
Również senator PO Bogdan Klich wyraził obawę, że w wyniku prac nad nowelą ustawy o IPN, ucierpi wizerunek Polski.
Jak podkreślił, prawda historyczna jest rzeczą kluczową. "Jesteśmy po stronie tych wszystkich, którzy zmagają się z nieprawdziwymi określeniami, że jakoby w Polsce - w okresie okupacji hitlerowskiej - istniały polskie obozy śmierci. To oczywista nieprawda" - oświadczył Klich. Również on zapewnił, że PO popiera wszystkie działania, które "sprzeciwiają się tej nieprawdzie".
Dlatego - jak mówił - Platformie "tak bardzo zależy na tym, aby nad tą ustawą pochylić się", aby był "czas do namysłu" i dyskusji. Dodał, że PO chce też, aby premiera Mateusz Morawiecki przedstawił "jasne stanowisko" rządu polskiego w sprawie nowelizacji ustawy o IPN.
"Chcemy, żeby premier Morawiecki wypowiedział się dzisiaj publicznie, tak żebyśmy przed tym pierwszym czytaniem (w Senacie) znali stanowisko rządu polskiego, bo to jest wspólna sprawa i rządu, i opozycji, bo to jest sprawa, która będzie ważyła na losach naszego kraju przez długie lata" - stwierdził Klich.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski pytany we wtorek przez dziennikarzy, czy podczas rozpoczynającego się w środę posiedzenia Senat zajmie się nowelą ustawy o IPN powiedział, że się nad tym jeszcze zastanawia. "Nie mamy tego punktu w porządku(obrad), ale w każdej chwili możemy ten punkt wprowadzić" - dodał.
Podkreślił, że w środę zbierają się komisje ws. noweli o IPN. "Zobaczymy jakie będą wyniki posiedzenia tej komisji i bardzo możliwe, że włączymy do tego porządku obrad tę ustawę. Ale możemy też tego nie zrobić" - powiedział marszałek Senatu. Dopytywany od czego to będzie zależało Karczewski powiedział, że od woli większości senatorów.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN, - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Do tych przepisów krytycznie odniosły się w sobotę władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu. W sobotę podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz ambasador Izraela Anna Azari, zaapelowała o zmianę w tej nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". (PAP)
autor: Anna Tustanowska
amt/ mok/