Reżyser Antoni Krauze został we wtorek pochowany w rodzinnym grobie na cmentarzu parafialnym w Falenicy. W ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina, a także m.in. wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński oraz szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski.
Arcybiskup Andrzej Dzięga, który przewodniczył uroczystościom pogrzebowym na cmentarzu, podkreślił, że Krauze mówił ze szczególną intonacją zwłaszcza "o sprawach najważniejszych, o sprawach duszy, o sprawach bożych". "I o sprawach Polski, ze szczególnym akordem Smoleńska, który wypełnił ostatnie lata jego życia" - powiedział duchowny.
"Gdy stajesz tutaj, pamiętaj, przywołuj jego spojrzenie, które potrafił tak utkwić w człowieku, że miało się wrażenie, że zaczerpnąć chce gdzieś z głębi, a potem na chwilę odchylał wzrok, jakby chciał wysmakować to spojrzenie i to spotkanie" - zwrócił się abp Dzięga do zebranych, wspominając zmarłego.
Leszek Długosz z "Piwnicy pod Baranami", z którą Krauze był związany przez lata, podczas uroczystości pogrzebowych na cmentarzu parafialnym w Falenicy zaznaczył, że Krauze najlepiej oddał fenomen "Piwnicy pod Baranami". "Ty, jak napisałem to w mojej książce o +Piwnicy+, najlepiej oddałeś fenomen tego kabaretu, tego zjawiska artystycznego, tych ludzi. W twoich filmach najwierniej uchwyciłeś atmosferę, budulec i to, co się nazywa tak niejasno +piwnicznością+" - podkreślił Długosz.
Na cześć reżysera podczas uroczystości pogrzebowych oddano salwę honorową. Uczczono go także oklaskami.
Antoniego Krauzego podczas państwowych uroczystości żegnali m.in. wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński, były szef MON Antoni Macierewicz, posłowie Andrzej Melak i Marcin Święcicki, szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski, posłanka PiS Małgorzata Wassermann, wdowa po gen. Andrzeju Błasiku Ewa Błasik, prezes TVP Jacek Kurski, kabareciarz Jan Pietrzak, dziennikarz Jan Pospieszalski oraz filmowcy: aktorka Ewa Fido, producent Maciej Pawlicki oraz reżyserzy Wojciech Marczewski, Krzysztof Zanussi i Robert Gliński.
Wcześniej w kościele oo. dominikanów na warszawskim Służewie odprawiona została msza pogrzebowa. Reżyser, decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Prezydent: Antoni Krauze był znakomitym reżyserem i scenarzystą, twórcą zasłużonym dla polskiej sztuki filmowej. Oddajemy hołd artyście o wielkiej wrażliwości, kulturze ducha, a jednocześnie wspaniałemu prawemu człowiekowi, obdarzonemu prawdziwą odwagą i siłą charaktery. Krauze tworzył z niezachwianą wiarą w ideały i wartości, które określały go jako człowieka i którym dawał wyraz zarówno w swojej pracy artystycznej jak i poza nią.
Prezydent, w liście odczytanym przez sekretarza stanu Adama Kwiatkowskiego, przypomniał, że Krauze był "znakomitym reżyserem i scenarzystą, twórcą zasłużonym dla polskiej sztuki filmowej". "Oddajemy hołd artyście o wielkiej wrażliwości, kulturze ducha, a jednocześnie wspaniałemu prawemu człowiekowi, obdarzonemu prawdziwą odwagą i siłą charaktery" - zaznaczył w liście prezydent. Jak dodał, reżyser tworzył z "niezachwianą wiarą w ideały i wartości, które określały go jako człowieka i którym dawał wyraz zarówno w swojej pracy artystycznej jak i poza nią".
"Przede wszystkim zawsze dążył do prawdy; szukał jej, żył nią, wiedział, że miewa ona różne oblicza, że często trzeba wewnętrznej siły, aby przyjąć ją do wiadomości, a tym bardziej, by mówić o niej innym. Jako dokumentalista oraz autor filmów fabularnych kreślił sugestywne, poruszające obrazy ludzi i ich czasów. Z głęboko humanistycznym szacunkiem i uczciwością opowiadał o osobach, społecznościach i zjawiskach, które traktowano często niesprawiedliwie i z pogardą" - napisał Duda.
O tym, że zmarły reżyser w swoim życiu i drodze artystycznej dążył do prawdy napisał również w liście odczytanym przez wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"+Niczego tak naprawdę nie potrzebuję do życia, poza prawem do życia w prawdzie+" - powiedział kilka lat temu w jednym z wywiadów św. pamięci Antoni Krauze. Ta potrzeba i wyrastające z niej dążenie cechowały całą jego ziemską drogę we wszystkich wymiarach tej wędrówki jako artysty, jako Polaka, jako człowieka. O tę prawdę walczył z odwagą, nieugięcie, wbrew licznym przeciwnościom losu. Walczył z determinacją właściwą tylko ludziom wewnętrznie wolnym, świadomym tego, że za niezależność i za prawdę bardzo często przychodzi płacić wysoką cenę" - napisał Kaczyński.
"W jego twórczości lat ostatnich, w dwu wspaniałych filmach tego okresu - +Czarnym czwartku+ i +Smoleńsku+ - było to w sposób szczególnie dojmujący i bolesny widoczne. Kręcił te obrazy mimo rzucanych mu kłód pod nogi, mimo różnego rodzaju nacisków, życzliwych rad, by dał sobie spokój, by nie poruszał tematów, które establishment uważa za niepoprawne. Za tę niezłomną postawę, połączoną z ogromnym talentem artystycznym pokochały go miliony Polaków, którym droga była pamięć o zbrodniach Grudnia'70 oraz o tragedii smoleńskiej - o wydarzeniach, które w sposób szczególny naznaczyły historię Polski ostatniego półwiecza, jak i naszą narodową tożsamość. To dzięki niemu walka o prawdę o Smoleńsku znalazła swój artystyczny, a więc ponadczasowy wyraz" - napisał prezes PiS.
Wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński podkreślił, że odejście Antoniego Krauzego sprawia, że polska kultura ubożeje o kolejną wybitną postać. "Jestem jednak przekonany, że zarówno jego mistrzowskie dzieła, jak i niezwykła osobowość będą trwały w naszej pamięci, jako wzór wspaniałego wykorzystania talentu na rzecz sztuki, na rzecz kultury, ale może przede wszystkim na rzecz Polski" - podkreślił Gliński.
Antoni Krauze wyreżyserował kilkadziesiąt filmów, zarówno fabularnych jak i dokumentalnych. Do najbardziej znanych spośród nich należą: "Monidło", "Meta", "Zaklęty dwór", "Party przy świecach", "Prognoza pogody", "Dziewczynka z Hotelu Excelsior", "Akwarium", "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł" i "Smoleńsk". Za swoją twórczość był wielokrotnie nagradzany.
Gliński przytoczył słowa Krauzego, pytanego o powód realizacji filmu "Smoleńsk": "Nie robię tego z pobudek politycznych ani koniunkturalnych, robię to z potrzeby. Wiem, że taki film powinien powstać" - przypomniał słowa reżysera. "I gdy wielu milczało, nikt w środowisku nie chciał tego obowiązku spełnić, Antoni Krauze, jako jedyny podjął się tego niewyobrażalnie trudnego zwłaszcza w tamtych czasach pogardy, dzieła" - podkreślił wicepremier.
Krauze urodził się w styczniu 1940 r. w Warszawie, ukończył studia na Wydziale Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i Filmowej w Łodzi. Od 1968 roku był związany ze Studiem Filmowym "TOR". Był asystentem Krzysztofa Zanussiego podczas kręcenia filmu "Struktura kryształu".
Sam łącznie wyreżyserował kilkadziesiąt filmów, zarówno fabularnych jak i dokumentalnych. Do najbardziej znanych spośród nich należą: "Monidło", "Meta", "Zaklęty dwór", "Party przy świecach", "Prognoza pogody", "Dziewczynka z Hotelu Excelsior", "Akwarium", "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł" i "Smoleńsk".
Za swoją twórczość był wielokrotnie nagradzany. W 1981 roku otrzymał nagrodę specjalną jury na 8. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku za film "Meta", siedem lat później uhonorowano go specjalną nagrodą jury za całokształt twórczości na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Autorskich w San Remo.
Za "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł", filmową rekonstrukcję masakry robotników w Stoczni Gdańskiej w czwartek 17 grudnia 1970 roku, otrzymał w 2011 roku Nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych (FIPRESCI) podczas 35. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Montrealu.
Antoni Krauze zmarł w ubiegłą środę, w wieku 78 lat. (PAP)
autorzy: Martyna Olasz, Katarzyna Krzykowska, Marek Sławiński, Agata Szwedowicz
masl/ oma/ ksi/ aszw/ pat/ itm/