Wykreślenie zapisów dot. zbrodni "ukraińskich nacjonalistów", powołanie Rady do Spraw Badań nad Przeszłością i doprecyzowanie zapisów dotyczących tzw. "polskich obozów zagłady" - to niektóre z założeń projektu nowelizacji ustawy o IPN autorstwa PO.
Projekt autorstwa Platformy, przedstawiony we wtorek, precyzuje zapisy dotyczące stosowania określeń "polskie obozy zagłady", "polskie obozy koncentracyjne". Zgodnie z nowelą każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisywałby państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za tworzenie przez Rzeszę Niemiecką obozów koncentracyjnych i obozów zagłady oraz za dokonywane tam ludobójstwo i inne zbrodnie, lub w inny sposób rażąco pomniejszałby "odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, poprzez używanie zwrotu +polskie obozy zagłady+ lub +polskie obozy koncentracyjne+", podlegałby grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3.
W uzasadnieniu do projektu PO podkreśliła, że skuteczna egzekucja prawa wymaga odpowiedniej precyzji przy zwalczaniu "oczywistego kłamstwa historycznego", stąd uwypuklenie kwestii odpowiedzialności za przypisywanie Polsce odpowiedzialności za tworzenie i prowadzenie obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. "Do sądów trafiać będą tylko świadome kłamstwa służące zmianie odpowiedzialności za zakładanie i prowadzenie obozów zagłady i koncentracyjnych" - czytamy w uzasadnieniu.
Zgodnie z projektem PO, z nowelizacji ustawy o IPN podpisanej 6 lutego przez prezydenta Andrzeja Dudę wykreślony zostałby zapis dotyczący popełnianych na osobach narodowości polskiej lub obywatelach polskich innych narodowości "zbrodni ukraińskich nacjonalistów i członków ukraińskich formacji kolaborujących z Trzecią Rzeszą Niemiecką".
Rozszerzono zapis dotyczący "innych przestępstw stanowiących zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne" na przestępstwa stanowiące "zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne, w tym zbrodnie popełnione na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych, szczególnie przez członków formacji kolaborujących z Rzeszą Niemiecką".
Grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3 podlegałby każdy, kto "publicznie i wbrew faktom w sposób mogący zakłócić spokój publiczny zaprzecza zbrodniom" określonym przez projekt.
Platforma w projekcie proponuje również powołanie Rady do Spraw Badań nad Przeszłością, która miałaby zajmować się rozwojem i monitoringiem prowadzonych badań historycznych dot. wydarzeń, miejsc i postaci w dziejach walk i męczeństwa obywateli polskich w kraju i za granicą oraz obywateli innych narodowości na terytorium Polski.
Rada miałaby przedstawiać placówkom naukowym i edukacyjnym uwagi oraz propozycje dotyczące badań i działań edukacyjnych. Mogłaby również wnioskować do ministra kultury i dziedzictwa narodowego o przyznanie stypendium osobom prowadzącym monitorowane przez nią badania. Stypendium byłoby finansowane z budżetu państwa ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W skład Rady miałoby wchodzić dziewięć osób ze stopniem naukowym doktora nauk humanistycznych w zakresie historii, wyróżniających się dorobkiem naukowym, powoływanych przez ministra kultury na pięcioletnią kadencję. Będą oni powoływani spośród kandydatów zgłoszonych przez ministrów: kultury, nauki, spraw zagranicznych oraz Komitet Nauk Historycznych PAN, Polskie Towarzystwo Historyczne, Instytut Historii PAN, Instytut Studiów Politycznych PAN, Żydowski Instytut Historyczny, Centrum Badań nad Zagładą Żydów przy Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.
Zgodnie z projektem Prokurator Generalny, po uzyskaniu opinii IPN, mógłby wytoczyć powództwo o ochronę dobrego imienia RP, za które odszkodowanie lub zadośćuczynienie przysługiwałoby Skarbowi Państwa.
Według uzasadnienia do projektu, jego celem jest poprawienie zapisów noweli ustawy o IPN podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę, w sposób który zapewni "ochronę dobrego imienia Polski", a z drugiej strony "swobodę dyskusji przez wyeliminowanie przepisów, które budziły szerokie zastrzeżenia" dot. ograniczenia swobody wypowiedzi na temat zbrodni popełnionych w okresie II wojny światowej.
Odnosząc się do skreślenia zapisów dot. "nacjonalistów ukraińskich" PO w uzasadnieniu oceniła, że wyróżnienie jako osobnej kategorii zbrodni popełnionych tylko przez sprawców jednej narodowości "sprawia wrażeniem, że ustawodawca nie jest zdeterminowany do ścigania i potępienia podobnych czynów, jeżeli byłyby popełnione przez osoby innej narodowości".
"Zbrodnie nazistowskie i komunistyczne odcisnęły szczególne piętno na historii XX wieku i były praprzyczyną innych zbrodni wojennych w czasie II wojny światowej, były dokonywane przy wykorzystaniu aparatu państwowego obu wskazanych państw; ustawodawca powinien unikać wrażenia, że relatywizuje ich znaczenie" - czytamy w uzasadnieniu do projektu.
W zakresie wytaczania powództwa o ochronę dobrego imienia Polski PO zaznaczyła, że obecnie każda organizacja pozarządowa, która ma wpisany taki cel w statucie, może występować z powództwem w sprawie, co może - według Platformy - prowadzić do nadużyć. Zaproponowane rozwiązania, zdaniem autorów projektu, zapewnią organizacjom chroniącym dobre imię Polski "możliwość inicjowania odpowiednich spraw, a jednocześnie chroni państwo polskie przed nadużywaniem nowego uprawnienia".
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o IPN 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz kwestię tzw. określoności przepisów prawa.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela, USA i Ukrainy. Zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na czele zespołu stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. (PAP)
autor: Mateusz Roszak
mro/ pad/ par/