Reforma systemu oświaty docelowo pozwoli na zmniejszenie zmianowości w szkołach podstawowych - deklaruje minister edukacji narodowej Anna Zalewska. To odpowiedź na wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który wskazywał na negatywne skutki reformy.
"Na podstawie doniesień medialnych oraz w związku z licznymi skargami wpływającymi do Rzecznika Praw Obywatelskich od momentu wejścia w życie reformy systemu oświaty, przygotowanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, Rzecznik uzyskał szereg informacji dotyczących jej negatywnych skutków w szczególności dla uczniów szkół podstawowych" - napisał pod koniec listopada ub.r. RPO w liście do MEN.
Bodnar wskazywał, że głównym efektem wprowadzanych zmian w prawie oświatowym jest zwiększenie liczby dzieci w szkołach podstawowych. "Dołączenie klas VII do dotychczasowych sześcioklasowych szkół podstawowych, przy jednoczesnym przeprowadzaniu naboru do klas I, w większości szkół prowadzi do przepełnienia budynków szkół i pogorszenia warunków nauczania" - ocenił RPO.
Rzecznik zauważył też, że często konsekwencją przeniesienia uczniów szkoły podstawowej do budynku gimnazjum jest rozdzielenie rodzeństwa, czy też umieszczanie dzieci obok nastolatków z gimnazjum. Nierzadko uczniowie nie mieszczący się w budynku szkoły uczą się w ustawionych przed nim kontenerach, albo muszą przemieszczać się między oddalonymi od siebie budynkami szkoły, by dotrzeć do budynku gimnazjum, gdzie ulokowane są np. pracownie fizyczne i chemiczne. Zdaniem Rzecznika, część szkół nadal nie jest wyposażona w pracownie przedmiotowe, brakuje sal gimnastycznych, infrastruktury technicznej, czy też odpowiednich sanitariów.
Rodzice sygnalizowali Rzecznikowi również nieodpowiednio - ich zdaniem - skonstruowany plan nauczania dla klas VII. "Rodzice zwracają uwagę na ogromną ilość sprawdzianów i kartkówek w trakcie zaledwie jednego tygodnia, a także bardzo dużą ilość materiału do samodzielnego uczenia się w domu. Nadmiar obowiązków może wywołać negatywne konsekwencje zarówno dla dalszego rozwoju edukacyjnego dziecka, jak i dla życia rodzinnego" - pisze Rzecznik.
Bodnar zwrócił się do MEN o zajęcie stanowiska i przedstawienie wyjaśnień, w tym wskazanie jak resort zamierza rozwiązać powyższe kwestie.
W odpowiedzi na pismo RPO, minister edukacji wskazała we wtorek m.in., że ogólny wymiar godzin obowiązkowych zajęć edukacyjnych w ośmioletniej szkole podstawowej w klasach IV-VIII wynosi 140 i jest o 2 godziny większy niż w dotychczasowej sześcioletniej szkole podstawowej w klasach IV-VI i klasach I-II gimnazjum łącznie. Zaznaczyła również, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, wybór programu nauczania do poszczególnych zajęć edukacyjnych należy do decyzji szkoły.
Oodnosząc się do kwestii przepełnionych szkół w związku z utworzeniem klasy VII w szkole podstawowej, napisała, że mając na uwadze konieczność dokonania przez władze szkół zmian w sieci szkół, a także czas na dostosowanie istniejącej infrastruktury do zmian w systemie, przewidziano możliwe zmiany organizacyjne w funkcjonowaniu szkół podstawowych po 1 września 2017 r.
Wyjaśniła, że jeżeli w danej publicznej szkole podstawowej są zorganizowane co najmniej dwie klasy III, to organ jednostki samorządu terytorialnego prowadzącej szkołę może wskazać niektórym uczniom miejsce realizacji obowiązku szkolnego od klasy IV w innej publicznej szkole podstawowej np. powstałej z przekształcenia gimnazjum.
"Ograniczenie zjawiska zmianowości w szkołach, głównie miejskich, będzie natomiast skutkiem zmniejszenia o jeden rocznik liczby uczniów (oddziałów) w szkołach, których prowadzenie należy do zadań gmin" – dodała.
W opinii Zalewskiej, "reforma systemu oświaty docelowo pozwoli na zmniejszenie zmianowości w szkołach podstawowych, głównie miejskich". Jak wyjaśniła, w przypadku gimnazjów, będących w zespole ze szkołami podstawowymi, "liczba pomieszczeń do nauki w budynku zespołu, który do tej pory przeznaczony był dla 9 klas, będzie przewyższała potrzeby 8 klas szkoły podstawowej". W przypadku samodzielnych gimnazjów do budynków tych szkół będzie mogła zostać przeniesiona część oddziałów klasowych z dużych szkół podstawowych.
"Ponadto w wielu takich szkołach funkcjonuje zmianowy system lekcyjny. Przekształcenie samodzielnych gimnazjów w szkoły podstawowe pozwoli więc na wykorzystanie infrastruktury budynków gimnazjów samodzielnych, a to będzie skutkowało znaczącym zmniejszeniem zjawiska zmianowości w gminach miejskich" - podkreśliła minister. (PAP)
autor: Paweł Dembowski
pd/ js/