W Estonii w sobotę od wielkiej defilady wojskowej w Tallinie rozpoczęły się obchody 100-lecia niepodległości kraju. Uczestniczyło w niej około 11 000 żołnierzy i sto pojazdów jednostek armii estońskiej i kilku państw członkowskich NATO.
"Niepodległość i wolność naszego narodu nigdy nie była i nie powinna być uważana za zdobytą raz na zawsze" - powiedział naczelny dowódca estońskich sił zbrojnych Riho Terras podczas parady.
"Wojna o niepodległość wysłała jasny sygnał: wszystko jest możliwe, jeśli naród naprawdę tego chce. To przesłanie nie mogło zostać uciszone przez obce siły ani masowe deportacje. To ono pomogło przetrwać naszemu narodowi" - podkreślił Terras.
"Estońska niepodległość jest lepiej chroniona niż kiedykolwiek, ponieważ mamy przyjaciół i sojuszników" - powiedział przewodniczący parlamentu Eiki Nestor.Estonia należy od 2004 roku do NATO i do Unii Europejskiej.
Kraj obchodzi rocznicę niepodległości 24 lutego, w dniu wydania w Tallinie w 1918 roku manifestu niepodległości.
Program obchodów rozpoczął się w 2017 roku i potrwa do lutego 2020 r. Obejmuje koncerty, wystawy i imprezy charytatywne. Jeden z projektów polega na zbiórce pieniędzy na zakup instrumentów muzycznych dla wszystkich szkół.
Z okazji rocznicy w różnych rejonach Estonii zostaną też posadzone drzewa.
3 kwietnia w Waszyngtonie prezydent USA Donald Trump powita prezydentów Estonii, Łotwy i Litwy, z którymi ma przedyskutować kwestie bezpieczeństwa i współpracy gospodarczej. (PAP)
klm/ kar/