Prof. Andrzej Friszke z Instytutu Studiów Politycznych PAN wskazuje, że gwałtowny wzrost emigracji nastąpił po 1956 roku. Wówczas emigrowali polscy Żydzi, którzy bezpośrednio po wojnie nie wyjechali do Izraela z różnych przyczyn. Wyjechało wtedy około 50 tys. osób. W następnych latach emigracji nie ma, jest właściwie minimalna. Natomiast w konsekwencji 1968 roku emigracja znowu wrosła. Obejmuje ona 15 tysięcy ludzi, którzy wyemigrowali do Izraela i innych krajów.
Prof. Andrzej Friszke uważa, że w wyniku wydarzeń marcowych można było wyjechać tylko do Izraela – nie było innej możliwości wyjazdu. Według historyka było to charakterystyczne dla PRL-u, aby w pewnych okresach uruchamiać możliwości wyjazdu na zasadzie pozbywania się „obcego elementu” z Polski. Trzeba było zadeklarować, że jest się narodowości żydowskiej, niepolskiej. Wtedy odbierało się dokumenty i wyjeżdżało się do Izraela bez prawa powrotu.
Jak podkreśla prof. A. Friszke, w praktyce osoby, które wyjechały wówczas z Polski nie pojechały jednak do Izraela, ponieważ nie czuły się Żydami, a już na pewno nie czuły się Żydami, identyfikującymi się z Izraelem. W związku z tym wyjeżdżano do różnych krajów – do Francji, Szwecji, Anglii, Ameryki, Włoch.
Ci, którzy wyjechali na żydowskich papierach tworzyli tam polskie ośrodki emigracji pomarcowej, które były ważne, aktywne. Ci ludzie odegrali znaczącą rolę zwłaszcza w okresie Solidarności, budując przyczółki, które prowadziły propagandę na rzecz Solidarności, przeciwko stanowi wojennemu, na rzecz pomocy dla Polski. Stworzyli istotne lobby polskiej opozycji.