Dziennik "New York Times" w poniedziałkowym wydaniu pisze o zmarłym w czwartek w Polsce byłym więźniu Auschwitz Jerzym Bieleckim, który poznał w obozie Żydówkę i zorganizował ucieczkę dzięki której obydwoje przeżyli. Gazeta przypomina, że 19-letni Polak - katolik, którego naziści podejrzewali o przynależność do ruchu oporu, został aresztowany w 1940 roku i przewieziony do Auschwitz, gdzie otrzymał nr 243.
W obszernym tekście "New York Times" przedstawia historię znajomości i wzajemnej miłości młodego Polaka i Żydówki Cyli Cybulskiej, która trafiła do Auschwitz II – Birkenau 19 stycznia 1943 roku z getta w Zambrowie i otrzymała numer 29558. Jurek obiecał kobiecie, że wyrwie ją z piekła Auschwitz.
21 lipca 1944 roku przebrany za SS-mana razem z Cylą wyjechali z obozu. Po brawurowej ucieczce przyrzekli sobie, że po wojnie się spotkają. Cyla ukrywała się do końca wojny na wsi u rodziny znajomych wujka Jerzego Bieleckiego, gdzie była traktowana jak córka. Bielecki walczył w oddziale partyzanckim AK.
Po wojnie Cyla otrzymała wiadomość, że Jurek zginął w partyzantce. On usłyszał, że jego ukochana wyjechała do Szwecji i tam zmarła. Ich drogi się rozeszły na kilkadziesiąt lat. W maju 1983 roku Cyla, mieszkająca z rodziną w Nowym Jorku, dowiedziała się od Polki, która u niej sprzątała, że Jurek żyje. Kobieta widziała film dokumentalny, w którym Bielecki opowiadał swą historię. Cyla zdobyła jego numer telefonu. 8 czerwca 1983 roku przyleciała do Polski. Mężczyzna czekał na nią z bukietem 39 róż, po jednej za każdy rok rozłąki.
"To opowieść o miłości i odwadze, która rozbrzmiewała niemal przez 40 lat","Byli dobrymi przyjaciółmi na całe życie" - napisano w "New York Timesie".
Nowojorski dziennik zaznacza też, że Jerzy Bielecki został zaliczony w poczet Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ szf/ abe/