Grzegorz Haliczyn, Kazimierz Speczyk i Mirosław Kaźmierczak zostali laureatami VII edycji Nagrody im. Jana Rodowicza "Anody" przyznawanej dla "współczesnych bohaterów", "którzy kierują się w życiu zasadami podobnymi do tych wyznawanych przez pokolenie Powstańców".
Nagroda im. Jana Rodowicza, powstańca, żołnierza Szarych Szeregów i Armii Krajowej, po wojnie studenta architektury, aktywnie zaangażowanego w zachowanie pamięci o Powstaniu Warszawskim, który zmarł w wyniku brutalnego śledztwa po aresztowaniu przez UB, ma być wyróżnieniem dla "powstańców czasu pokoju".
Wyróżnienie, ustanowione przez Muzeum Powstania Warszawskiego, zostało przyznane po raz siódmy w kategoriach: za całokształt dokonań i postawę życiową stanowiącą wzór do naśladowania dla młodych pokoleń oraz za wyjątkowy czyn, a także "za zaangażowanie i działalność społeczną", która ma uhonorować osoby o wyjątkowej inicjatywie i energii życiowej.
Laureatem VII edycji Nagrody im. Jana Rodowicza "Anody" w kategorii "wyjątkowy czyn" nagrodzony został Grzegorz Haliczyn, student z Opola, mieszkaniec Nowego Browińca. Stanął w obronie ukraińskich studentów zaatakowanych przez pijanego mężczyznę. Leżącego na ziemi Grzegorza napastnik ranił nożem, mimo to udało mu się obezwładnić sprawcę.
W kategorii "całokształt dokonań oraz godna naśladowania postawa życiowa" nagroda trafiła do rąk Kazimierza Speczyka, twórcy pierwszego w Zabrzu Klubu Abstynenta. "Pomaga osobom uzależnionym, dając im pracę w założonej przez siebie spółdzielni socjalnej. Jest współautorem kilkuetapowego systemu wychodzenia z bezdomności. Zainicjował powstanie domu dla osób bezdomnych oraz miejsc, w których najubożsi otrzymują doraźną pomoc" - napisali jurorzy w uzasadnieniu swojej decyzji.
W kategorii "aktywność społeczna stanowiąca wzór dla młodszego pokolenia" uhonorowano Mirosława Kaźmierczaka – nauczyciela wychowania fizycznego i trenera Zahutynia na Podkarpaciu. Laureat stworzył salę gimnastyczną dla dzieci, którą sam wyposażył w sprzęt sportowy, między innymi dzięki sprzedaży surowców wtórnych. Jest zapalonym ekologiem, codziennie wyszukuje cenne przedmioty wyrzucone przez innych na śmieci. Ponadto każdego dnia trenuje ze swoimi podopiecznymi, którzy na swoim koncie mają tytuł mistrza świata w fitnessie gimnastycznym.
Podczas niedzielnej uroczystości wręczenia nagród odczytano list od prezydenta Andrzeja Dudy. "Żyjemy dziś w wolnej, suwerennej i demokratycznej Polsce. Nie oznacza to jednak, że już nie potrzebujemy bohaterów. Praca dla innych, myślenie o ludziach potrzebujących, poświęcenie, niesienie pomocy bez względu na okoliczności – to wartości, które zawsze są niezwykle cenne i w każdych warunkach zasługują na najwyższe uznanie. Liczne przykłady pokazują też, że mogą być one źródłem satysfakcji i poczucia życiowego spełnienia. Gratuluję wszystkim nominowanym i laureatom tegorocznej Nagrody im. Jana Rodowicza +Anody+. (...) Wręczane dziś nagrody mają też szczególny symboliczny wymiar z racji stulecia odzyskania niepodległości. Podczas jubileuszowych obchodów wspominamy wszak ostatnie sto lat naszej historii i wybitne postacie, które zaznaczyły się w tym czasie w dziejach naszej Ojczyzny – a taką właśnie osobą był Jan Rodowicz +Anoda+" - napisał prezydent RP.
Nagroda im. Jana Rodowicza "Anody" to honorowe wyróżnienie przyznawane osobom, które są zaangażowane w działalność na rzecz drugiego człowieka. Jest ona "wyróżnieniem dla współczesnych bohaterów, którzy bez względu na trudności i niepowodzenia kierują się w życiu zasadami podobnymi do tych wyznawanych przez pokolenie Powstańców. To nagroda przeznaczona dla osób, które bezinteresownie robią coś wyjątkowego dla innych, a ich postawa może stanowić przykład dla młodych ludzi" - napisano w regulaminie nagrody.
W tym roku jury rozpatrywało ponad 90 zgłoszeń z całej Polski - m.in. z: Torunia, Piły, Krakowa, Poznania, Wałbrzycha, Częstochowy, Wejherowa, Stargardu, Miechowa, Zagórza, Ustrzyk Dolnych, Oleśnicy, Żywca, Nowej Rudy, Sztumu, Przeworska, Warszawy czy Poraja.
W poprzednich latach laureatami nagrody zostali m.in. Łukasz Walkowiak z Głogowińca w woj. kujawsko-pomorskim, który pomógł niepełnosprawnemu mężczyźnie wydostać się z płonącego baraku i twórca białostockiego Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie "Droga" o. Edward Konkol. Uhonorowano też Patryka Pagela, policjanta, który z płonącego domu wydostał mężczyznę i Ewę Gawryś wspierającą mieszkańców osiedli socjalnych w Radomiu. Wyróżniono również nastolatka Adama Hryciuka, który uratował tonące dzieci oraz jeżdżących na wózkach działaczy fundacji pomagającej niepełnosprawnym Marcina Sienkiewicza i Piotra Dudka. Wcześniej nagrodzono też m.in. działaczkę polonijną Natalię Syniavską-Krzyżanowską i mieszkańców wsi Chałupki, którzy jako pierwsi udzielili pomocy ofiarom katastrofy kolejowej pod Szczekocinami.
Członkami Kapituły Nagrody im. Jana Rodowicza "Anody" są m.in. ks. Andrzej Augustyński, s. Małgorzata Chmielewska, Jacek Dębicki, płk Piotr Gąstał, Anna Gołębicka, dr Dariusz Karłowicz, Jan Rodowicz, Jakub Wygnański i Damian Zadeberny.
Patron nagrody, Jan Rodowicz ps. Anoda urodził się 7.03.1923 r. w Warszawie, dorastał w rodzinie o patriotycznych tradycjach, co w połączeniu z działalnością w harcerstwie oraz nauką w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Batorego ukształtowało jego postawę. W czasie wojny zaangażował się w działalność konspiracyjną w Szarych Szeregach, walczył w batalionie "Zośka" Armii Krajowej. Przeszedł jeden z najcięższych szlaków bojowych Powstania, walcząc na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie. Był ciężko ranny, odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari. Po zakończeniu leczenia na początku 1945 r. nawiązał kontakt z kolegami z batalionu "Zośka", włączając się w działalność antykomunistyczną i niepodległościową. Został dowódcą oddziału dyspozycyjnego szefa Obszaru Centralnego Delegatury Sił Zbrojnych. W sierpniu 1945 r. po rozwiązaniu DSZ wrócił do Warszawy. Zajął się ewidencją poległych i zaginionych z Batalionu "Zośka", zachęcał kolegów do gromadzenia materiałów historycznych i pisania wspomnień związanych z oddziałem. 24 grudnia 1948 r. został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa, zginął 7 stycznia 1949 r., po brutalnym śledztwie. Do dziś nie została ustalona przyczyna jego śmierci. (PA)
autor: Agata Szwedowicz
edytor: Dorota Skrobisz
aszw/ skr/