Trzy organizacje społeczne odwołały się od decyzji Warmińsko-Mazurskiego Konserwatora Zabytków, który zdecydował że dworzec PKP i PKS Olsztyn Główny nie jest zabytkiem. Ostateczna decyzja o umieszczeniu w rejestrze budowli należy do ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Warmińsko-Mazurski Konserwator Zabytków odmawiając ponad miesiąc temu umieszczenia dworca w rejestrze zabytków ocenił, że modernistyczna bryła dworca z lat 70. XX w., choć interesująca, nie jest unikatowa, a po licznych przekształceniach straciła walor autentyczności. Konserwator zdecydował, że kompleks dworca głównego PKP i PKS wraz z przylegającym budynkiem biurowym i zadaszeniami wejściowymi nie znajdzie się w rejestrze, ale jednocześnie postanowił o wpisie do rejestru zabytków wiat peronowych za budynkiem dworca PKP.
O to, by dworzec został objęty ochroną zabiegały trzy stowarzyszenia: Stowarzyszenie Architektów Polskich, Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków oraz Forum Rozwoju Olsztyna odwołały się od decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Zdaniem stowarzyszeń, decyzja konserwatora zawiera błędy. "Wojewódzki Konserwator Zabytków rozpatrując sprawę brał pod uwagę kwestie, które nie powinny mieć wpływu na jego rozstrzygnięcie, np. to, ilu jest właścicieli dworca. Ponadto zdaniem konserwatora dworzec uległ bardzo znacznym przekształceniom, przez co nie można uznać go za zabytek. To pomyłka, bo wszelkie zmiany, które i tak są nieznaczne, da się usunąć" – podkreślił prezes Forum Rozwoju Olsztyna (FRO) Bartłomiej Biedziuk.
Organizacje zwróciły również uwagę, że decyzja jest słabo uzasadniona. W swoim odwołaniu FRO podniosło, że konserwator nie odniósł się w pełni do zgromadzonych dowodów, a uzasadnienie prawne praktycznie nie istnieje. Ponadto według FRO za dowody niesłusznie uznano opinie dotyczące dworca, przedłożone przez spółkę, która chce zburzyć budynek i wybudować centrum handlowe. Według Bartłomieja Biedziuka są to dokumenty prywatne, które należy traktować jako subiektywne stanowisko w sprawie, nie zaś niezależną ekspertyzę.
Jak wynika z opinii przygotowanej przez prof. Roberta Barełkowskiego, pierwszy dworzec kolejowy w Olsztynie w ówczesnych Prusach Wschodnich wybudowano w 1872 r. przy dzisiejszej ulicy Partyzantów. Miał on tunele łączące budynek z poszczególnymi peronami. W 1907 r. skomunikowano dworzec z miastem doprowadzając linię tramwajową. W 1945 r. budynek dworca spłonął, ale w warunkach powojennych władze polskie zdecydowały się wykorzystać zachowane elementy zabudowy odbudowując obiekt.
Nowy budynek dworca oddano do użytku w 1971 r. Był to projekt przygotowany przez zespół kierowany przez Zygmunta Kłopockiego. Architektura dworca była typowa dla tamtego okresu. Głównym elementem była powtarzalna kurtyna szklano-aluminiowa z podwójnymi szybami. Wizytówką budynku były typowe dla tamtego okresu zadaszenia. Część dworca stanowiła hala kasowa PKP połączona z mniejszą częścią PKS dwukondygnacyjną antresolą. Na parterze była obszerna poczekalnia, a na piętrze bar WARS, który zamknięto pod koniec lat 80. Po 1989 r. nastąpiły przeróbki i adaptacje dworcowej hali.
PKP SA planują wyburzyć obecny "niefunkcjonalny" dworzec kolejowy i w jego miejsce postawić nowoczesny budynek w pełni dostosowany do potrzeb podróżnych. Modernizacja obejmie też przyległą infrastrukturę kolejową. Projekt ma być współfinansowany z Programu Operacyjnego Polska Wschodnia.
W wydanym w październiku ub.r. oświadczeniu spółka oceniła, że plany lokalnych stowarzyszeń związane z wpisaniem dworca do rejestru zabytków mogą zablokować inwestycję planowaną przez PKP SA i PKP PLK.
"W konsekwencji uniemożliwi to budowę nowoczesnego, ergonomicznego budynku i modernizację infrastruktury torowo-peronowej. Z pewnością zablokuje również budowę przejścia łączącego kompleks dworcowy z Zatorzem" - stwierdzono w oświadczeniu PKP SA. (PAP)
autorka: Agnieszka Libudzka
ali/ rosa