Sejmowa komisja ustawodawcza opowiedziała się w czwartek za propozycją stanowiska Sejmu dla Trybunału Konstytucyjnego o zgodności z konstytucją przepisów nowelizacji ustawy o IPN. Wniosek do TK ws. tej nowelizacji skierował prezydent Andrzej Duda.
Za taką opinią komisji głosowało 14 jej członków, przeciw było siedmiu, nikt nie wstrzymał się od głosu. Przeciw takiemu stanowisku protestowali posłowie opozycji z Nowoczesnej, PO i PSL-UED. Dyskusja w komisji miała burzliwy przebieg.
"To stanowisko Sejmu to kpina. (...) To jest pewnego rodzaju paranoja prawna, która została wprowadzona przez PiS. To stanowisko ma jedynie służyć zachowaniu dobrej twarzy PiS wobec tragedii międzynarodowej, która jest konsekwencją wprowadzenia tej ustawy" - mówił Witold Zembaczyński (Nowoczesna).
"Na poparcie tego stanowiska padły merytoryczne argumenty. (...) Takiej dyskusji bym oczekiwał, a nie politycznych tyrad" - odpowiadał Zembaczyńskiemu przewodniczący komisji Marek Ast (PiS).
Krzysztof Brejza (PO) mówił, że nowelizacja, to "bubel legislacyjny, potworek, który zrobił Polsce dużo zła na świecie". Z kolei Marcin Święcicki z tej partii apelował, by poprzeć argumenty prezydenta zawarte we wniosku do TK. "Mamy teraz szansę - po tym, co się stało na świecie - wesprzeć te wątpliwości prezydenta" - zaznaczał.
W odpowiedzi Krystyna Pawłowicz (PiS) przekonywała, że nie musi popierać prezydenta, a argumenty opozycji odpierała cytując konstytucyjne zapisy. Wskazywała, że zapisy ustawy są dobre, a doprecyzowanie np. definicji w niej zawartych powinno być zadaniem orzecznictwa i znaleźć się w naukowych komentarzach do nowelizacji. Przewodniczący Ast podkreślał natomiast, że prawem Sejmu jest bronić uchwalonej przez siebie ustawy.
Wniosek do TK o zbadanie zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o IPN prezydent skierował w trybie kontroli następczej. Nowelę prezydent podpisał 6 lutego. Wniosek Andrzeja Dudy wpłynął do TK 14 lutego. Nowelizacja weszła w życie 1 marca.
Wniosek prezydenta dotyczy głównie przepisu, który wprowadza kary grzywny lub do 3 lat więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione m.in. przez III Rzeszę Niemiecką. Prezydent podkreślał, że każdy obywatel powinien być w stanie zrekonstruować zasadnicze znamiona czynu zabronionego.
"Nie można zgodzić się, że zawarta w tym przepisie norma prawna uniemożliwia przypisanie odpowiedzialności za zbrodnie, o których mowa w tym artykule" - wskazywała podczas posiedzenia komisji przedstawicielka Biura Analiz Sejmowych prezentując projekt stanowiska Sejmu. Jak dodała, odpowiedzialność karna na mocy tej nowelizacji "będzie dotyczyła obciążania narodu polskiego i państwa polskiego, a nie konkretnych Polaków, którzy dopuścili się zbrodni".
Jak zaznaczono w propozycji tego stanowiska, przypisywanie zbrodni musi następować "wbrew faktom". "Faktami będą tylko te zbrodnie, których zaistnienie na przestrzeni długiego czasu potwierdziły liczne dowody, a ich sprawstwo nie budzi wątpliwości. (...) Nie będą zatem faktami zdarzenia, które w chwili danego czynu nie zostały w sposób wiarygodny ustalone lub ustalenia odnoszące się do nich są wątpliwe, kwestionowane albo oparte na niepełnych źródłach" - wskazano.
Ponadto według zaakceptowanego przez komisję stanowiska nie można także podzielić zarzutu dotyczącego nadmiernie surowej sankcji przewidzianej w zaskarżonym artykule. "Ustawodawca wykazuje konsekwencję w określaniu wysokości sankcji karnej. Ponadto dolegliwość kar przewidzianych w zakwestionowanym artykule jest uzależniona od stopnia szkodliwości czynu i daje to pewną elastyczność w zakresie orzekania wymiaru kary" - oceniła przedstawicielka BAS prezentując propozycję stanowiska.
We wniosku do TK prezydent zaskarżył także przepisy noweli w części obejmującej wyrazy "ukraińskich nacjonalistów" oraz wyrazy "i Małopolski Wschodniej". W ustawie o IPN znalazły się bowiem przepisy, które mają umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów (także zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką). Prezydent wskazał, że pojęcia "ukraińscy nacjonaliści" i "Małopolska Wschodnia" są niedookreślone.
Odnosząc się do kwestionowanej nieprecyzyjności pojęć i terminów z nowelizacji - w tym określenia Małopolski Wschodniej - w propozycji stanowiska zaznaczono, iż "przykłady stosowania tego terminu można znaleźć w polskim prawie administracyjnym" w okresie międzywojennym. "Współcześnie pojęcie Małopolski Wschodniej było używane w orzecznictwie Sądu Najwyższego oraz sądów administracyjnych w sprawach z zakresu uprawnień kombatanckich (...) pojęcie to ma swoje ugruntowane znaczenie i obejmuje obszar trzech województw państwa polskiego sprzed wybuchu II wojny światowej" - zaznaczono. Dodano, że z kolei pojęcie "ukraińscy nacjonaliści oznacza osoby związane z ukraińskim nacjonalizmem, czyli ruchem politycznym powstałym w I poł. XIX wieku".
Jak informował w środę TK, termin na złożenie przez uczestników postępowania stanowisk do sprawy prezydenckiego wniosku dotyczącego nowelizacji ustawy o IPN upływa 19 marca. Uczestnikiem postępowania - poza Sejmem - jest także prokurator generalny.
Zgodnie z regulaminem Sejmu, w postępowaniu przed TK w sprawie stwierdzenia zgodności ustawy z konstytucją Sejm jest reprezentowany przez przedstawiciela, którego wyznacza marszałek Sejmu spośród posłów. Komisja ustawodawcza przed terminem rozprawy wydaje opinię o zawartych we wniosku zarzutach co do niezgodności ustawy z przepisami konstytucyjnymi.
Z kolei jak informowała kilka dni temu rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik "stanowisko prokuratora generalnego w tej sprawie jest opracowywane". (PAP)
autor: Marcin Jabłoński, Aleksander Główczewski
mja/ ago/ hgt/