Sprawą lokalizacji pomnika Armii Krajowej w Krakowie, który miał stanąć pod Wawelem najprawdopodobniej znów zajmą się radni. Urzędnicy zweryfikowali ponad 6 tys. ankiet w tej sprawie i 4 tys. 183 z nich odrzucili.
Związana z Nowoczesną radna Małgorzata Jantos w środę wniosła interpelację, by do czasu wyjaśnienia tej sprawy wstrzymać prace nad budową pomnika. "Mnie ta sprawa zbulwersowała. To jest jakaś próba manipulacji. Blisko 4,2 tys. ankiet – 78 proc. zostało unieważnionych. Dla mnie jest to sygnał, że po pierwsze nie uszanowano rangi tej sprawy, próbując wpłynąć na wynik ankiety. Po drugie narzędzie takie jak internet daje możliwość zniekształcenia odbioru opinii publicznej. Urząd zareagował dobrze przeprowadzając weryfikację" – mówił przewodniczący Rady Miasta Bogusław Kośmider (PO).
"Sprawa ankiet powinna być wyjaśniona, ale uważam, że pomnik AK powinien stanąć pod Wawelem zgodnie z przyjętą już kilka lat temu uchwałą" - powiedział dziennikarzom radny PiS Michał Drewnicki.
Opinie nt. budowy pomnika AK można było wyrażać od grudnia do końca stycznia. W tym czasie na bulwarze Czerwieńskim pod Wawelem stała makieta, która obrazowała rzeczywiste rozmiary i kształt monumentu upamiętniającego Armię Krajową.
Rzeczniczka prezydenta miasta Monika Chylaszek poinformowała w środę dziennikarzy, że do Urzędu Miasta Krakowa dotarło 6 tys. 141 ankiet, z czego po weryfikacji odrzucono 4 tys. 183. "Ankiety były wysyłane mailami, ale także zaczęliśmy dostawać je w pakietach – jedna osoba dostarczała ich więcej" - mówiła Chylaszek. Na przykład przedstawiciele fundacji Wstęga Pamięci, która zabiega o postawienie pomnika, 31 stycznia przynieśli do Miejskiego Centrum Dialogu 3,4 tys. ankiet.
Urzędnicy weryfikowali, czy podpisane pod ankietami osoby rzeczywiście brały w niej udział. "Ponad 4 tys. ankiet zostało odrzuconych, bo nie było żadnego kontaktu z osobami, których dane osobowe w nich figurowały, a 89 osób stwierdziło, że nie brało udziału w ankiecie" – powiedziała rzeczniczka. Dodała, że o przypadkach osób, których dane wykorzystano bez ich wiedzy Urząd Miasta zawiadomi Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
Spośród 1 tys. 958 ankiet wypełnionych prawidłowo: 825 osób wypowiedziało się za postawieniem pomnika pod Wawelem, 1 tys. 133 przeciwko. Zwolennicy argumentowali m.in. że nie ma w Krakowie miejsca, w którym równie godnie można upamiętnić żołnierzy AK, że 100-lecie odzyskania niepodległości to dobry moment na odsłonięcie pomnika oraz że projekt został wybrany przez szerokie grono ekspertów.
Przeciwnicy ustawienia pomnika pod Wawelem najczęściej podkreślali, że Bulwar Czerwieński powinien pozostać terenem rekreacyjnym i wskazywali inne miejsca na taki monument np. cokół po pomniku marszałka Iwana Koniewa lub okolice Muzeum AK.
"Prezydent chce, żeby radni zapoznali się z efektem zbierania opinii mieszkańców i poprosi, żeby potwierdzili wolę, którą kiedyś wyrazili w uchwale, co do lokalizacji pomnika" - powiedziała Chylaszek.
Postawienie pomnika AK na bulwarze Czerwieńskim jest inicjatywą Światowego Związku Żołnierzy AK. Koszt inwestycji to ok. 1,2 mln zł. Miasto na budowę pomnika miało przeznaczyć 800 tys. zł, resort kultury - 200 tys. zł, IPN - 100 tys., a Fundacja Wstęga Pamięci - 100 tys. zł (Fundacja twierdzi jednak, że przekaże 200 tys. zł na budowę; podczas ubiegłorocznej akcji crowdfundingowej Fundacja zebrała ponad 360 tys. zł, jednak część środków została już przeznaczona na sprawy związane z dokumentacją projektu).
Radni zaakceptowali pomysł budowy monumentu w 2010 r. Trzy lata później rozstrzygnięto konkurs na projekt pomnika, który wygrał zespół Alexandra Smagi i wmurowano kamień węgielny pod pomnik. Z powodów formalnych, w tym uwag architektów krajobrazu i konserwatorów zabytków, budowa nie ruszyła. W ubiegłym roku po zakończeniu wszelkich formalności prezydent Krakowa ogłosił przetarg na budowę pomnika, ale nie wpłynęła żadna oferta.
Po zmianach dokonanych według wytycznych konserwatorów, powierzchnia pomnika (wraz z terenem zielonym wokół, czyli tzw. Ogrodem Pamięci) z ponad 200 m kw. zmniejszyła się o połowę. Wysokość rzeźby zmalała do 3,6 m w najwyższym punkcie. Pomnik został "odwrócony" o 45 stopni, tak aby w jak najmniejszym stopniu zasłaniać widok na Wawel.(PAP)
Autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ agz/